Arabia Saudyjska rozwija się, chcąc dorównać m.in. Dubajowi. Na zachodzie arabskiego Królestwa powstaje od zera futurystyczne miasto Neom, w którym mieszkańcy, jak i turyści będą mogli korzystać z „latających” elektrycznych statków vel taksówek morskich, które dostarczy Candela.
Odkąd władzę w Arabii Saudyjskiej przejął de facto syn króla Salmana bin Abd al-Aziza, Muhammad bin Salman, królestwo z Półwyspu Arabskiego przechodzi proces gwałtownych zmian kulturowo-obyczajowych, unowocześniając się i chcąc dorównać w rozwoju, atrakcyjności turystycznej pobliskim państwom z Zatoki Perskiej vel Arabskiej, czyli głównie Katarowi i Zjednoczonym Emiratom Arabskim, ale również Bahrajnowi, Kuwejtowi, czy Omanowi.
Dynamiczny rozwój
Zmiany jak i rozwój są widoczne. Królestwo Saudów buduje m.in.
duży (nowy) port lotniczy w Rijadzie, tworzy
nowe, narodowe linie lotnicze (Riyadh Air), ale również
projektuje futurystyczne miasto – Neom, które zostanie zbudowane od zera na wybrzeżu Morza Czerwonego. Rozwój tej części Arabii Saudyjskiej na papierze wygląda imponująco, a kolejnym tego potwierdzeniem jest informacja, że w mieście lokalna społeczność, jak i turyści będą mogli korzystać z usług firmy Candela, która dostarczy flotę elektrycznych, zrównoważonych środowiskowo i „latających” statków vel promów vel taksówek wodnych.
Państwa arabskie słynną z rozmachu. I tak będzie również w przypadku sieci morsko-miejskich połączeń w Neom, które będą obsługiwane przez Candelę P-12, czyli pierwszy na świecie wodolot z napędem elektrycznym. Budowane od zera miasto zamówiło pierwszą partię ośmiu elektrycznych wahadłowców, co uczyniło Arabię Saudyjską największym klientem w historii szwedzkiej firmy. Dostawa ośmiu jednostek pływających zaplanowana została na lata 2025-2026.
– P-12 został zaprojektowany z myślą o stworzeniu bezemisyjnych systemów transportu wodnego – wskazuje Gustav Hasselskog, dyrektor generalny i założyciel Candela. – W przeciwieństwie do starszych systemów z dużymi, wolnymi i energooszczędnymi promami konwencjonalnymi, Candela P-12 jest mniejszą i szybszą jednostką, umożliwiającą pasażerom znacznie częstsze i szybsze podróże – dodaje Hasselskog, zaznaczając, że krótki rejs łodzią zapewnia realizację „wszystkich codziennych potrzeb”.
Nowa jakość
Candela P-12 została wprowadzona na rynek w zeszłym roku i ma zadebiutować w sztokholmskim transporcie publicznym jesienią br. „Latając” nad falami na sterowanych komputerowo podwodnych skrzydłach i wodolotach, P-12 zużywa o 80 proc. mniej energii niż konwencjonalne statki, co pozwala maszynie wykorzystać w pełni potencjał, jaki daje synergia dużego zasięgu i prędkości. Jedno, szybkie ładowanie pozwala statkowi na dwugodzinną pracę przy maksymalnej prędkości 25 węzłów. Takie parametry gwarantują P-12 miano najszybszego i najbardziej wydajnego elektrycznego statku pasażerskiego w historii.
Szwedzkie wodoloty otwierają także nowy rozdział w jakości i komforcie podróży, albowiem pasażerowie będą mogli płynnie pływać po wodach Morza Czerwonego, ponieważ cyfrowy system sterowania rejsem równoważy statek 100 razy na sekundę, dostosowując kąt natarcia wodolotów i utrzymując go stabilnie nawet przy dużym wietrze i wysokich falach. Candela P-12 może pomieścić od 20 do 30 osób, w zależności od konfiguracji, a elektryczne silniki, umieszczone w podwodnych kapsułach, są wyjątkowo ciche i powodują minimalne zakłócenia dla morskiej fauny i flory.
Ponieważ zużycie paliwa, a nie faza produkcyjna, stanowi większość wpływu statków morskich na środowisko, efektywność energetyczna ma kluczowe znaczenie dla ograniczenia emisji. Statki Candeli zużywają o 80 proc. mniej energii niż konwencjonalne jednostki tej samej wielkości, a analiza cyklu życia, przeprowadzona przez Królewski Instytut Technologiczny w Sztokholmie, wykazała, że statek P-12 będzie emitował o 97,5 proc. mniej dwutlenku węgla w ciągu całego okresu użytkowania niż „tradycyjny” statek morski z silnikiem diesla adekwatnej wielkości.