W wydanym 13 marca rozporządzeniu zamykającym polskie granice z powodu koronawirusa, wśród wyjątków zapomniano wpisać…autobusy i autokary. Po interwencji przedstawicieli branży prowizorycznie naprawiono sytuację, ale formalnie autokary z wracającymi do Polski rodakami mogą przekroczyć granicę dopiero od wtorku.
Zamieszanie wzięło się z
wydanego w piątek 13 marca rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie czasowego zawieszenia lub ograniczenia ruchu granicznego na określonych przejściach granicznych. To ten dokument wprowadził na granicach kontrole osób wracających do kraju i zamknął je dla cudzoziemców. To jedno z narzędzi walki z rozprzestrzenianiem się epidemii koronawirusa.
W rozporządzeniu wyszczególniono kto może przekraczać, co do zasady zamkniętą, granicę. Każda taka osoba i tak miała być poddawana kontroli zdrowotnej i obowiązkowo kierowana na kwarantannę. Sformułowano to jednak tak, że ta możliwość dotyczyła „osób przekraczających granicę państwową w lotniczych i morskich przejściach granicznych oraz przekraczających granicę państwową samochodami osobowymi w drogowych przejściach granicznych”. Zabrakło tu więc osób przekraczających granicę drogową busami, autobusami i autokarami.
Na uwagi przedstawicieli branży, m.in. Związku Pracodawców „Transport i Logistyka”, ministerstwo zareagowało szybko, ale prowizorycznie. Już w sobotę 14 marca na stronie MSWiA poinformowano, że Komendant Główny Straży Granicznej wydał wytyczne, które umożliwiają wjazd pasażerom busów i autobusów. Specjaliści zwracali jednak uwagę, że wytyczne nie są prawem (wspomniane wytyczne nie zostały opublikowane), co więcej ministerialne rozporządzenie pozwala komendantowi w uzasadnionych przypadkach przepuszczać, niewymienionych wcześniej cudzoziemców. Rzecz w tym, że Polacy-pasażerowie mogli przejechać granice, mogli ją też przekroczyć cudzoziemcy-kierowcy (na podstawie wydanego tego samego dnia rozporządzenia ministra zdrowia), tyle że formalnie - nie autobusem.
Te niejasności spowodowały zamieszanie. Flixbus początkowo odwołał wszystkie kursy transgraniczne. Dopiero w niedzielę 15 marca, w specjalnym komunikacie poinformował, ze biorąc pod uwagę zapytania Polaków, którzy próbują wrócić do kraju, z powrotem uruchamia część kursów z Berlina. Wciąż jednak decyzja opierała się na wytycznych służb granicznych.
Sprawę formalnie wyjaśniono dopiero we wtorek 17 marca. Wtedy minister spraw wewnętrznych
wydał rozporządzenie zmieniające dokument z piątku. Zapis uproszczono wskazując, że wymienione kategorie, które mogą przekroczyć granicę składają się po prostu z „osób przekraczających granicę państwową w drogowych, lotniczych i morskich przejściach granicznych”. Przy okazji do tego rozporządzenia wpisano możliwość przejazdu cudzoziemców prowadzących busy, autobusy i autokary.