W środę w fabryce Autosan w Sanoku, w obecności wiceministra obrony Bartosza Kownackiego oraz członka zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej Adama Lesińskiego, odbyła się uroczystość podpisania umowy na dostawę 28 autobusów pasażerskich dla Wojska Polskiego. Autosan zrealizuje kontrakt o wartości 22,35 mln zł brutto dla Drugiej Regionalnej Bazy Logistycznej z Warszawy. Po podpisaniu umowy łączna liczba zakontraktowanych w tym roku przez producenta autobusów przekroczyła już 120.
Przetarg
ogłoszony we wrześniu był dla Autosanu okazją do zatarcia złego wrażenia
po katastrofie związanej z wcześniejszym o kilka miesięcy, podobnym przetargiem dla wojska, który wygrał MAN, bo Autosan spóźnił się ze złożeniem oferty, w dodatku wątpliwe było, czy sanocka firma jest w ogóle w stanie zbudować wymagane autobusy.
Tym razem producent, choć zaoferował autobusy bez kilku udogodnień, które zaproponował MAN, to przedstawił ofertę przede wszystkim o wiele korzystniejszą finansowo, nie tylko w porównaniu z założeniami zamawiających żołnierzy, ale też w porównaniu z konkurencyjną ofertą. Wojsko było gotowe wydać na pojazdy 33,4 mln zł brutto. Wyda ponad 11 mln zł mniej.
„Komuś zależało żeby Autosanu nie było”„Dwa lata temu rząd Prawa i Sprawiedliwości podjął decyzję o ratowaniu Autosana. Wiedzieliśmy wtedy, że zakład będzie częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej i będzie prowadził produkcję dla wojska. W ostatnich kilku miesiącach niektóre media próbowały zbudować wizerunek firmy, który jest kompletnie nieprawdziwy. Komuś zależało na tym, żeby Autosanu w ogóle nie było, żeby polskie autobusy nie jeździły po polskich drogach” – cytuje Kownackiego PGZ w informacji prasowej.
„Polska armia dostaje autobusy spełniające wszystkie wymogi, oszczędzając przy tym kilka milionów złotych. W ciągu najbliższych lat polska armia potrzebować będzie jeszcze ponad 200 autobusów. Mam nadzieję, że Autosan w tych postępowaniach wystartuje i życzę mu sukcesów” – dodał wiceminister, przy czym warto wspomnieć, że sanockie autobusy nie mają osobnego pomieszczenia dla drugiego kierowcy, systemu hamowania awaryjnego czy systemu ostrzegania przed zmianą pasa, co było punktowane w ocenie ofert.
Przewaga jeśli chodzi o cenę oferty zapewniła jednak Autosanowi wygraną.Zaoferowany model Lider 10 zawiera jednak elektroniczny układ sterujący rozdziałem siły hamowania, ogrzewaną elektrycznie przednią szybę oraz światła doświetlające zakręty.
Autosan pójdzie w ekologię?Autosan powoli wychodzi ze stanu upadłości likwidacyjnej, w którym znajdował się przez ponad 3 lata. W 2016 r. wszedł w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej, a do Sanoka popłynęły pieniądze. Huta Stalowa Wola S.A. i PIT – RADWAR S.A. (udziałowcy firmy) udzieliły Autosanowi pożyczek właścicielskich w równych kwotach po 13,45 mln zł. Kolejnej pożyczki – 13,5 mln zł – udzieliła PGZ, która zastosowała także poręczenia na 2,1 mln, stanowiące zabezpieczenie gwarancji ubezpieczeniowych udzielanych w związku z zawieranymi przez Autosan kontraktami. Pieniądze się przydają, choć
przedstawiciele związków zawodowych zaznaczają, że przydałoby się więcej.
Lista zamówień spółki na dziś to ponad 120 autobusów, które zostaną dostarczone w latach 2018–2019. Lesiński zapowiedział na przyszły rok rozbudowę mocy produkcyjnych zakładu i nacisk na pojazdy z napędami ekologicznymi.