W najnowszych badaniach Barometru Warszawskiego pozytywną ocenę stołecznej komunikacji miejskiej wystawiło rekordowe 93 proc. respondentów. Warszawiacy niezmiennie uważają, że najważniejszą inwestycją jest budowa metra, przeszkadzają im niebezpiecznie jeżdżący kierowcy. Coraz chętniej, choć niezbyt regularnie, jeżdżą na rowerach.
Barometr Warszawski to ankieta przeprowadzana regularnie (dwa razy w roku – w czerwcu i w listopadzie) z polecenia urzędu miasta. Warszawiacy są pytani o ocenę rozmaitych aspektów życia w mieście. Ponieważ wyniki są publikowane od kilkunastu lat, można śledzić jak podejście warszawiaków zmienia się w czasie. Przepytywana próba to 1100 osób od 15 roku życia w górę.
Tak wysokiej oceny warszawskiej komunikacji nie było nigdy. Po raz pierwszy przekroczono 90 proc. zadowolonych.
W porównaniu z poprzednim badaniem, listopadowym, odsetek pozytywnie oceniających jazdę lokalnym transportem publicznym urósł o sześć punktów procentowych. Źle ocenia ją zaledwie co dwudziesty warszawiak. W Barometrze można też przyznać transportowi publicznemu ocenę od 1 do 10 (im wyższa tym lepsza). Ocen 1 i 2 nie przyznano w ogóle. Najczęściej komunikacja miejska dostawała ocenę 8 (31 proc.), 9 (22 proc.) i 7 (21 proc.).
Połowa warszawiaków nie kieruje autem
Z badania po raz kolejny wynika, że Warszawa jest miastem zdecydowanie bardziej opartym o transport publiczny niż o ruch samochodowy, co może się wydać paradoksalne, jeśli wiemy jak dużo aut jeździ po stolicy. Dane każą też zastanowić się, czy przestrzeń miejska jest dobrze podzielona między transport publiczny a miejsce dla samochodów, w stosunku do potrzeb warszawiaków.
„Codziennie lub prawie codziennie” z autobusów, tramwajów i metra korzysta 52 proc. warszawiaków, a kolejne 19 proc. korzysta z nich „nie codziennie, ale przynajmniej raz w tygodniu” (pytanie dotyczyło ostatnich trzech miesięcy). Tu różnica w porównaniu z poprzednimi badaniami jest minimalna. To odsetek często nieosiągalny dla innych europejskich metropolii, gdzie zwykle z transportu publicznego regularnie korzysta 1/3 mieszkańców. Mniej osób odpowiedziało że w ogóle nimi nie jeździ – tylko 8 proc. (w listopadzie 11 proc.).
Dla porównania na podobne pytania o samochód, zaledwie 21 proc. respondentów odpowiedziało że codziennie lub prawie codziennie jeździ jako kierowca, a 7 proc. że jeździ jako pasażer. Nie codziennie, ale minimum raz w tygodniu autem kieruje 15 proc. warszawiaków, tyle samo jeździ z taką częstotliwością jako pasażer. Co niezwykle istotne aż 46 proc. warszawiaków przyznało, że w ciągu trzech miesięcy poprzedzających badanie w ogóle nie prowadziło samochodu, a 32 proc. że nie jechało nim jako pasażer.
Czego bać się w stolicy?Nie zmieniają się zagrożenia jakich boją się mieszkańcy stolicy. Na trzecim miejscu (23 proc. wskazań) są brawurowo i niebezpiecznie jeżdżący kierowcy. Bardziej warszawiacy boją się tylko napadów rozbojów i bójek (26 proc.) i zgrupowanej w osobną kategorię „agresji ze strony osób nietrzeźwych, pijanych i narkomanów” (25 proc.). Warto zauważyć, że różnice procentowe między trzema głównymi zagrożeniami się zmniejszają. Nie da się też umknąć wrażeniu, że respondenci wskazują niebezpieczeństwa nieco na siłę. W innym pytaniu 92 proc. przyznaje, że ich okolica jest bezpieczna, tyle samo twierdzi, że nie boi się po niej spacerować nawet po zmroku.
Nie zmieniają się dostrzegane przez respondentów zalety i wady komunikacji publicznej. Najczęściej wymienianym plusem jest zasięg, czyli że prawie wszędzie można dojechać (24 proc.), choć aż 19 proc. pasażerów docenia częstotliwość kursowania (w listopadzie tylko 14 proc.). Zdecydowanie najczęściej wskazywaną wadą jest tłok (23 proc.), co wskazuje jak popularny jest to sposób poruszania się po mieście.
Rower nieznacznie do góry
Coraz lepiej warszawiacy oceniają podejście miasta do rowerzystów. 91 proc. z nich zgadza się ze stwierdzeniem, że Warszawa jest miastem przyjaznym dla nich, a 74 proc. dobrze ocenia stołeczny rower miejski Veturilo (tylko 1 proc. ocenia go źle).
Na pytanie o to, czy respondenci jeździli na rowerze w ciągu ostatnich trzech miesięcy, na pytanie o własny rower 1 proc. odpowiedział, że codziennie lub prawie codziennie a 7 proc. że rzadziej ale co najmniej raz w tygodniu. Na pytanie o Veturilo podobnych odpowiedzi udzielił odpowiednio 1 proc. i 4 proc. badanych. Odsetek korzystających z Veturilo w porównaniu do listopada się nie zmienił, natomiast o ile wtedy aż 69 proc. warszawiaków przyznało, że w ogóle nie jeździ na własnym rowerze, to w czerwcu tego roku ten odsetek zmniejszył się do 58 proc.