Doktor w zakresie nauk o ziemi UAM, magister gospodarki przestrzennej UAM. Obecnie
adiunkt na Wydziale Melioracji i Inżynierii Środowiska Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, wcześniej m. in. stypendysta Fundacji im. Alexandra Humboldta w Instytucie Mobilności i Transportu Politechniki w Kaiserslauter i członek Rady Programowej Regionalnej Strategii Rozwoju Transportu dla Województwa Wielkopolskiego. Autor ponad 50 publikacji w czasopismach naukowych, licznych komentarzy i felietonów. Ekspert Instytutu Sobieskiego.
– Kluczem do dobrego systemu taryfowego jest jego przejrzystość i łatwość zrozumienia oraz pewne „smaczki”, np. bilety pozaszczytowe – mówił podczas II Kongresu Transportu Publicznego dr Michał Beim z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
– Pasażer, żeby wybrał transport publiczny musi mieć poczucie, że podróż jest przyjemna i wygodna. To powoduje, że transport trzeba postrzegać jako system, nie tylko pod względem finansowym, ale również planistycznym. Przykładowo, jeżeli chodniki będą złe, to pasażer nie będzie chciał podejść do przystanku – przekonywał ekspert Instytutu Sobieskiego.
Jak podkreślił, dzisiaj cały transport miejski czy też regionalny zasadza się na dwóch kluczowych pojęciach – intermodalności i multimodalności. – Intermodalność jest wtedy, gdy podróż odbywa się różnymi środkami lokomocji, a multimodalność jest wtedy, gdy pasażer z określonych powodów wybiera inny środek lokomocji – wyjaśnił.
Dr Michał Beim zwrócił uwagę, że każdy pasażer stara się minimalizować swoje nakłady. – 99 proc. pasażerów chce przejechać jak najtaniej i jak najprościej. Kluczowa jest więc wspólna oferta taryfowa – zaznaczył. – Wyróżniamy różne związki komunikacyjne. Są związki bez integracji taryfowej. Kwintesencją sprawnego transportu są jednak związki komunikacyjne zintegrowane taryfowo. Z 80 związków komunikacyjnych, które występują w Niemczech ok. 50 posiada wspólny bilet, w tym wszystkie największe – podkreślił.
Jednocześnie stwierdził, że nie ma jednego systemu taryfowego, który wszędzie funkcjonowałby idealnie. – Jeżeli spojrzymy na polskie uwarunkowania to zaczyna się dramat już na poziomie ustawowym. My mamy gąszcz zniżek i gąszcz zasad refundacji – powiedział ekspert Instytutu Sobieskiego.
– Najbardziej drażliwy jest jednak podział środków. Polska korzystna z takiego systemu, że jest zdefiniowany podmiot odpowiedzialny za transport w danym obszarze. Niemcy natomiast, tworząc związki komunikacyjne, wychodzili od przewoźników. W związku z tym opracowali skomplikowane algorytmy podziału środków. Polska stosuje model najprostszy, czyli gmina lub powiat przeznaczają daną pulę środków, za które ma być realizowana określona praca przewozowa. Kolej funkcjonuje nieco inaczej – tłumaczył dr Michał Beim.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.