W Białymstoku podpisano umowę z firmą Pixel na dostawę montaż i obsługę 255 biletomatów mobilnych w autobusach Białostockiej Komunikacji Miejskiej. Choć urządzenia znajdą się we wszystkich białostockich autobusach, wciąż będzie można kupić bilety u kierowcy.
W podpisaniu umowy uczestniczył prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. W przetargu wzięło udział kilka firm, a miasto musiało do zaplanowanego wcześniej budżetu dorzucić ok. 6 mln zł, ale ostatecznie wybrano ofertę Pixela, który za urządzenia zarobi 12 mln zł brutto, a za ich ośmioletnią obsługę kolejne 10,9 mln zł brutto.
Białostockie biletomaty będą sprzedawały wszystkie rodzaje biletów, a gdy nie będą używane, mają wskazywać dogodne przesiadki z najbliższego przystanku. Będą miały możliwość płatności jedynie kartą lub telefonem, bez banknotów i bilonu. Miasto zdecydowało się na takie rozwiązanie, bo obsługa gotówki w biletomatach znacznie zwiększa koszty ich użytkowania. O to, czy starsze osoby poradzą sobie w autobusach prezydent Truskolaski jednak się nie martwi, bo najstarsi białostoczanie jeżdżą za darmo, a wielu młodszych i tak korzysta z kart płatniczych.
– Nie możemy dla pewnej grupy (…) obciążać wszystkich mieszkańców Białegostoku. To byłoby obciążenie ze względu na obsługę i bezpieczeństwo – skomentował, cytowany przez lokalną „Gazetę Wyborczą”.
Ułatwieniem w tym przypadku będzie jednak utrzymanie, przynajmniej na razie, możliwości kupienia biletów u kierowcy.
Truskolaski widzi w instalacji biletomatów kolejny sposób na zachęcenie białostoczan do korzystania z transportu publicznego.