Dziewięć organizacji z branży budownictwa drogowego opublikowało w środę "Białą Księgę Branży Drogowej". To kilkudziesięciostronicowy dokument zawierający opisy najistotniejszych problemów na starcie fali przetargów finansowanych dzięki nowej perspektywie unijnej i rekomendacje, jak je rozwiązać. Poza wskazywaniem na złe i niewygodne prawo, w publikacji znalazły się też zalecenia dotyczące ruchu i organizacji miast.
Wśród najważniejszych postulatów drogowców znalazły się m.in. zapewnienie finansowania budowy dróg również po 2020 r., zwiększenie środków na utrzymanie dróg samorządowych, wyeliminowanie z zamówień wykonawców-pośredników, którzy nie dysponują własną kadrą i sprzętem, a także przywrócenie międzynarodowych procedur realizacji inwestycji FIDIC. Wśród postulatów znalazły się też np. związane z zarządzaniem ruchem, w tym wprowadzenie jednolitego systemu poboru opłat.
A miasta? A parkingi?
Ale to nie wszystko. Tomasz Warzonek ze Stowarzyszenia Klub Inżynierów Ruchu zwracał uwagę na absurdalne przepisy ograniczające możliwości miast w kształtowaniu własnej polityki. – Na pewno kojarzycie państwo drogę rowerową gdzieś pod Wrocławiem, gdzie w szczerym polu postawiono ciągnący się po horyzont ciąg bezsensownych białych słupków. To rozwiązanie absurdalne, przez wszystkich skrytykowane, ale... całkowicie zgodne z prawem – wskazywał.
Wymienił trzy główne propozycje, które zawarto w białej księdze. Po pierwsze zliberalizowanie zarządzania ITS-ami w miastach. Dziś zatwierdzenia wymaga każda zmiana programu ITS. Po drugie drogowcy chcą zakazu parkowania na chodnikach, a jedynie wyjątkowo dopuszczenia go tam, gdzie będzie stosowne oznakowanie. Wskazują też na bezsens sztywnych opłat parkingowych. Ich górną granicę - niewysoką - określa ustawa, miasta nie mają na nią wpływu.
"W latach 70-tych XX wieku, przy niewielkim zmotoryzowaniu społeczeństwa, zezwolono na parkowanie samochodów na chodnikach, za wyjątkiem miejsc oznakowanych zakazem. Z czasem stało się to ogromnym utrudnieniem. Wprowadzono płatne strefy parkowania, w których wskazuje się często na zbędną, zbyt dużą liczbę znaków oraz równie często na zbędne oznakowanie poziome miejsc do parkowania - mające jedynie usprawiedliwiać pobór opłat za czas postoju, które to opłaty i tak pozostają na niezmiennym i niepotrzebnie ustawowo usztywnionym poziomie od 12 lat" - czytamy w BKBD.
Jak robić Tempo30Po trzecie Warzonek, który jednocześnie jest urzędnikiem miejskim w Gdańsku, zażądał zliberalizowania zasad wykorzystywania fizycznych elementów uspokajania ruchu. W jego mieście ponad połowa dróg objętych jest zasadami strefy Tempo 30, ale jak sam przyznaje, egzekwowanie tego bywa, z powodu przepisów, mocno utrudnione. Obecne przepisy drogowcy określają jako "archaiczne" i twierdzą, że skutecznie utrudniają możliwość stosowania narzędzi uspokajania ruchu tam, gdzie są one najbardziej potrzebne, czyli na skrzyżowaniach czy przejściach dla pieszych.
"Białą Księgę Branży Drogowej" przygotowały Polskie Stowarzyszenie Wykonawców Nawierzchni Asfaltowych, Ogólnopolska Izba Gospodarcza Drogownictwa, Polska Izba Inżynierów Budownictwa, Polski Związek Pracodawców Budownictwa, Sekcja Krajowa Drogownictwa NSZZ "Solidarność", Stowarzyszenie Inżynierów, Doradców i Rzeczoznawców RP, Stowarzyszenie Klub Inżynierii Ruchu oraz Stowarzyszenie Polski Kongres Drogowy.
Więcej na jej temat przeczytasz
w serwisie "Rynek Infrastruktury".