Na początku listopada Elke Van den Brandt, stołeczna mister mobilności, zapowiedziała, że od 1 stycznia 2021 r. strefa Tempo 30 obejmie cały region Brukseli. Takiej zmiany domagają się mieszkańcy stolicy Belgii, w której jednocześnie mieści się znaczna część instytucji unijnych.
Na zmianę, która nieco za rok spotka belgijską stolicę, zwrócił uwagę serwis brd24.pl. W Brukseli podobne rozwiązanie rozważano już od kilku miesięcy, ale dopiero Van den Brandt jasno zadeklarowała termin małej rewolucji na drogach.
Test w Schaerbeek
Małej, bo warto przyjrzeć się jak sytuacja wygląda obecnie. Dziś mniej więcej w połowie miasta już jeździ się z maksymalną prędkością 30 km/h. Takie ograniczenie obowiązuje m.in. w całej dzielnicy Schaerbeek. Problem w tym, że kierowcy nagminnie to ograniczenie przekraczają. Według badań, mniej więcej co trzeci kierowca zachowuje się w ten sposób.
Schaerbeek stał się szczególnego rodzaju eksperymentem. Całą dzielnicę objęto strefą Tempo30 we wrześniu ubiegłego roku. Jedynie na kilku głównych ulicach zachowano ograniczenie do 50 km/h. Wywalczył to lokalny ruch aktywistów w reakcji na kilka śmiertelnych potrąceń, m.in. 86-letniej staruszki przejechanej przez ciężarówkę, czy 28-letniego dziennikarza popularnej gazety De Standaard.
Analizy wykazały, że w rejonach gdzie obniżono dozwoloną prędkość liczba wypadków spadła o 25-40 proc. - Co więcej pieszy potrącony przez auto jadące z prędkością 30 km/h ma trzykrotnie większe szanse na przeżycie niż ten uderzony z prędkością 50 km/h - mówił belgijskim mediom Benoit Godart, rzecznik Vias Intitute, czyli belgijskiej instytucji badającej ruch drogowy.
Z wyjątku reguła
Nie tylko te liczby przekonały Belgów. - Musimy uspokoić ruch w mieście, poprawić komfort życia, poprawić bezpieczeństwo na drogach, o połowę ograniczyć hałas transportowy i przeciwdziałać zanieczyszczeniu - wyliczała Van den Brandt. W mieście podkreśla się też, że takie rozwiązanie może upłynnić ruch. Bruksela jest jednym z najbardziej zakorkowanych miast w Europie.
Jednak, jak wcześniej wspomnieliśmy, wielu kierowców nie przestrzega ograniczenia. To też przyczyna zmiany, która spowoduje, że 30 km/h będzie obowiązywało w całym regionie Brukseli (to 1,2 mln mieszkańców i 161 km2, czyli mniej więcej 1/3 powierzchni Warszawy), z wyjątkiem kilku głównych dróg i tuneli śródmiejskiej obwodnicy, gdzie zostanie utrzymana prędkość 50 km/h, a w kilku miejscach 70 km/h.
- Kierowcy będą wiedzieli, że co do zasady, po mieście jeździ się z prędkością 30 km/h, chyba że konkretne oznaczenia pozwalają na inną prędkość. To odwrócenie obecnej sytuacji, gdy to 30 km/h jest wyjątkiem - tłumaczy stołeczna minister mobilności.
Przed tygodniem "Brussels Times" opublikował wyniki ankiety przeprowadzonej przez lokalny ratusz. Wśród 8 tys. mieszkańców Brukseli, którzy wypełnili internetową ankietę 75 proc. zadeklarowało, że wolałoby mieszkać w cichej dzielnicy, w której jest mniej aut i obowiązuje strefa Tempo30, 71 proc. zgodziło się na zamianę części przestrzeni parkingowej na przestrzeń lokalną, np. parki, czy skwery.