Brytyjska policja ściga kierowców… autobusami

Technika jest prosta. Umundurowani policjanci podróżują piętrowymi autobusami wzdłuż podmiejskich dróg i z wysokości piętra doskonale widzą, czy kierowcy w mijających ich samochodach korzystają w czasie jazdy z telefonów komórkowych. Funkcjonariusze są wyposażeni w kamery do nagrywania przewinienia i za pomocą radia kontaktują się z patrolem na motocyklu. Ten zatrzymuje kierowcę i wystawia mandat.

– Dziś złapaliśmy w ten sposób dziewięciu kierowców. Dobry dzień jest wtedy, gdy nie zauważymy nikogo, kto postępuje w ten sposób – mówi BBC Liz Johnson z wydziału drogowego policji w Hampshire. Z kolei policjanci w West Midlands przyznali, że gdy ruszyli z akcją w ciągu kilku godzin złapali na przewinieniu 45 kierowców.

Nie jest to zresztą wynalazek czysto brytyjski. W ten sam sposób działają m.in. policjanci w kanadyjskim Ontario.

Akcja jest potrzebna, bo w ostatnich latach w Wielkiej Brytanii doszło do kilku tragicznych wypadków na autostradach, których przyczyną była nieuwaga kierowcy korzystającego ze smatrfona. Szczególnie w przypadku kierowców tirów policjanci często po prostu nie są w stanie stwierdzić przewinienia z poziomu radiowozu, a to oni stwarzają największe zagrożenie.

BBC zaznacza, że akcja cieszy się poparciem m.in. rodzin czterech ofiar wypadku z 2016 r. gdy kierowca tira z pełnym impetem wjechał w auta, których nie zauważył. Nagranie z wnętrza kabiny pokazuje, że siedział z nosem w telefonie.

– Telefony komórkowe to element czegoś, co nazywany „śmiertelną czwórką”. To jedna z czterech głównych przyczyn wypadków, w których Brytyjczycy giną, lub odnoszą poważne rany na drogach. Warto, żeby kierowcy pamiętali, że możemy być wszędzie, nawet w autobusie, i jeśli popełniasz takie przewinienie, to cię złapiemy – zaznacza sierżant Rob Heard.