Bydgoska Babia Wieś jest pozbawiona połączeń tramwajowych już od ponad 2 lat. Wszystko z powodu ponad 200-metrowej wyrwy w torach, spowodowanej osuwiskiem ziemi. Uszkodzony fragment linii zamknięto już prawie 5 lat temu, lecz tramwaje docierały na Babią Wieś drugą częścią linii Brda jeszcze w grudniu 2020 roku. Teraz miasto zapowiada chęć remontu zniszczonego odcinka torów, lecz wciąż nie wiadomo, kiedy miałby się on odbyć, ani tym bardziej, kiedy na wspomniany fragment torowisk wrócą tramwaje.
Bydgoska Babia Wieś jest pozbawiona ruchu tramwajowego już od ponad dwóch lat. Trasa wzdłuż Brdy na odcinku między Rondem Bernardyńskim a Rondem Toruńskim jest nieprzejezdna od strony zachodniej. Definitywne
zamknięcie linii na tym odcinku nastąpiło w marcu 2018 roku, choć problemy
zaczęły się już jesienią 2017 roku. Wszystko z powodu budowy wieżowca Nordic Astrum, który miał powstać pomiędzy torowiskiem a Brdą. Inwestycja spowodowała osunięcie się ziemi, a w konsekwencji również naruszenie konstrukcji nasypu oraz torowiska, w wyniku czego trasa została przerwana na długości około 200 metrów.
Babia Wieś ponad 2 lata bez tramwajów
Od tamtego czasu, a więc prawie od 5 lat, tramwaje nie kursują już między Babią Wsią a Rondem Bernardyńskim. Ówczesne zawieszenie ruchu na tym odcinku sprawiło, że wagony tramwajowe przestały docierać do pętli zlokalizowanej blisko Mostu Uniwersyteckiego także od strony Ronda Toruńskiego. Jednakże wschodni odcinek trasy na Babiej Wsi ożył ponownie w lipcu 2018 roku, kiedy to na tym odcinku zaczęły kursować
aż trzy linie tramwajowe, a więc “dwójka”, “czwórka” i “siódemka”. Ostatecznie ruch tramwajów na całej trasie “Brda”
został zawieszony w grudniu 2020 roku i od tego czasu Babia Wieś jest zupełnie pozbawiona połączeń tramwajowych. Skutkuje to chociażby tym, że tramwajem nie można obecnie dojechać do wielu obiektów sportowych zlokalizowanych nad Brdą, w tym największej w Bydgoszczy hali sportowo-widowiskowej, a więc popularnej Łuczniczki, w której odbywa się wiele ogólnopolskich i międzynarodowych imprez sportowych czy kulturalnych. Ponadto wzdłuż trasy tramwajowej powoli powstają kolejne budynki mieszkalne, które zapewnią lokum setkom osób.
Naprawa uzależniona od nowego inwestora
Jak już wspomniano wcześniej, do osunięcia się nasypu oraz torowiska po wschodniej stronie pętli Babia wieś doszło w wyniku prac budowlanych przy budowie nowego wieżowca nad Brdą w 2017 roku. Inwestycję związaną z nowym budynkiem prowadziła prywatna spółka, która ostatecznie zbankrutowała, a teren przy trasie tramwajowej znalazł nowego właściciela.
Jest to o tyle istotne, gdyż zdaniem wiceprezydenta Bydgoszczy, Mirosława Kozłowicza, naprawa osuwiska zależy przede wszystkim od nowego inwestora – Dopiero wytyczne organów nadzorczych umożliwiające dalszą budowę i ustanie wpływów na torowisko umożliwi ocenę zakresu oraz sposobu odbudowy torowiska. Na chwilę obecną wszelkie działania naprawcze torowiska konieczne do przywrócenia ruchu tramwajowego na Babiej Wsi, a co za tym idzie wyliczenie rozmiaru szkody uzależnione jest od wyniku działań nowego inwestora tj. wznowienia budowy (wieżowca – przyp. red.) i ustania oddziaływania na torowisko – przekazał nam Kozłowicz.
Miasto chce naprawić tory, ale nie wie kiedy
Nie zmienia to jednak tego, że perspektywy odbudowy brakującego fragmentu (około 200-metrowego) torowiska są mgliste.
– Zależy nam na szybkim dokończeniu budowy torowiska, dlatego wyłączony z dofinansowania unijnego zakres będzie zadaniem własnym Miasta. Stąd też wspólnie z nowym właścicielem działki, na której zlokalizowana jest inwestycja, Miejskimi Wodociągami i Kanalizacją w Bydgoszczy oraz projektantem linii tramwajowej prowadzone są rozmowy i uzgodnienia w celu wypracowania sposobu zabezpieczenia przedmiotowego torowiska. Materiały potrzebne do jego wybudowania zostały odkupione od spółki, która realizowała inwestycję i są złożone przy placu budowy – mówi nam wiceprezydent Bydgoszczy.
Unijne środki zostały uratowane
W przypadku opisywanej trasy tramwajowej wspomniana przez Mirosława Kozłowicza kwestia unijnego dofinansowania także ma niebagatelne znaczenie. Odcinek od pętli Babia Wieś do ronda Bernardyńskiego miał zostać bowiem wyremontowany w ramach zadania finansowanego z funduszy europejskich,
dotyczącego budowy nowego torowiska na ulicy Kujawskiej, pomiędzy rondami Bernardyńskim i Kujawskim. Ostatecznie, z powodu osuwiska, w ramach unijnego dofinansowania udało się wyremontować tylko odcinek od przejazdu kolejowo-drogowego w ciągu ulicy Babia Wieś aż do samej pętli. Reszta tego zakresu, a więc fragment o długości około 200 metrów, nie została zrealizowana (świetnie widać to w galerii dołączonej do tekstu), co groziło utratą środków z UE. Tej sytuacji udało się jednak uniknąć.
– Nie ma zagrożenia dla dofinansowania unijnego dotyczącego budowy nowego torowiska wzdłuż ulicy Kujawskiej. Miasto Bydgoszcz odpowiednio wcześniej podjęło trójstronne rozmowy z przedstawicielami Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej oraz Centrum Unijnych Projektów Transportowych dokonując analizy formalnej i prawnej wprowadzenia zmian w umowie o dofinansowanie. Okres kwalifikowania wydatków w perspektywie finansowej 2014-2020 kończy się 31.12.2023 roku, wydatki ponoszone po tym terminie nie będą już kwalifikowane. Dlatego, uwzględniając skomplikowany charakter sprawy związanej z osuwiskiem podjęto decyzję o wyłączeniu tego zakresu z projektu unijnego a niewykorzystane środki z unijnej dotacji przeznaczyć na sfinansowanie dodatkowego taboru tramwajowego – mówi wiceprezydent Bydgoszczy.
Nowe tramwaje dzięki przesunięciom finansowym
– Zmiana wartości wskaźnika związanego z budową nowego toru tramwajowego jest tak naprawdę niewielka, gdyż pierwotnie zakładano realizację 4,08 km toru podwójnego a ostatecznie wartość tego wskaźnika wyniosła 3,92 km toru podwójnego. W zamian zwiększono ilość zakupionego taboru tramwajowego z 15 sztuk już zakupionych do docelowych 18 sztuk. Wszystkie te zmiany uzyskały zgodę Komisji Europejskiej i dla ich usankcjonowania podpisano stosowny aneks do umowy dofinansowania – zaznacza Mirosław Kozłowicz.
3 dodatkowe tramwaje zostały zamówione w
ramach umowy z zeszłego roku, w wyniku której Bydgoszcz nabyła 10 wozów. Kontrakt można jeszcze rozszerzyć o prawo opcji na kolejne 36 wagonów. Kozłowicz dodaje, że bez przesunięcia środków unijnych, miasto kupiłoby tylko 7, zamiast 10 tramwajów w ramach zamówienia podstawowego.
Dojazd ponownie możliwy od strony wschodniej
Co ciekawe, przez kilka ostatnich miesięcy Babia Wieś była praktycznie zupełnie odcięta od sieci tramwajowej gdyż poza 200-metrowym “ubytkiem” torowym na zachód od pętli tramwajowej, do podobnego zdarzenia (a dokładniej podmycia torów), doszło blisko Ronda Toruńskiego. Torowisko w tym miejscu jeszcze pod koniec października ubiegłego roku “zwisało w próżni”, lecz obecnie jest już naprawione, co można zobaczyć na zdjęciach w galerii tekstu.
– Do podmycia torowiska od strony ronda Toruńskiego doszło w połowie ubiegłego roku. W chwili obecnej zakończyły się już prace związane z naprawą tego uszkodzenia. Odcinek pomiędzy pętla Babia Wieś a rondem Toruńskim jest na bieżąco monitorowany przez służby utrzymaniowe MZK, w ramach potrzeb prowadzone są na nim drobne prace głównie związane z wymianą uszkodzonych podkładów – mówi wiceprezydent Kozłowicz.
Babia Wieś jeszcze długo bez tramwajów
Czy naprawa tej części trasy wzdłuż Brdy sprawi, że tramwaje znowu dojadą na Babią Wieś od Ronda Toruńskiego, tak jak miało to miejsce do grudnia 2020 roku?
– Na skróconym odcinku od Ronda Toruńskiego do pętli Babia Wieś planuje się prowadzenie ruchu tramwajowego wyłącznie w sytuacjach awaryjnych. Badania potoków pasażerskich nie uzasadniają prowadzenia na tym odcinku regularnej komunikacji tramwajowej. Prowadzenie tam potencjału tramwajowego (wjazd kieszeniowy) jest nieuzasadnione ruchowo i ekonomicznie a także pod względem eksploatacyjnym. Uruchomienie regularnej linii tramwajowej planowane jest po przebudowie torowiska w rejonie Ronda Bernardyńskiego – tłumaczy Mirosław Kozłowicz, rozwiewając jakiekolwiek nadzieje na powrót ruchu szynowego w tym miejscu w najbliższym czasie.
Regres komunikacji miejskiej trwa
Na koniec nie można nie wspomnieć o problemach miasta z organizacją i funkcjonowaniem komunikacji publicznej na przestrzeni ostatnich lat.
Obecnie, po ubiegłorocznych cięciach w rozkładach jazdy, większość autobusów i tramwajów kursuje w Bydgoszczy co 20 minut w dni robocze, a wyjątkiem jest kilka linii, które jeżdżą częściej. Poza tym samorząd ciągle
negocjuje nową umowę ze swoim własnym przewoźnikiem, a więc MZK Bydgoszcz, bez zawarcia której nie będzie można prowadzić przewozów tramwajowych oraz większości autobusowych. Dokładając do tego opóźnienia na
budowie nowego odcinka sieci tramwajowej oraz, opisaną powyżej, sytuację na Babiej Wsi, widać, że w Bydgoszczy nie jest łatwo wybierać autobus lub tramwaj zamiast własnego auta.