W Bydgoszczy trwa regres komunikacji miejskiej

Ostatnie miesiące nie były łatwe dla wszystkich osób mieszkających w Bydgoszczy, które korzystają z komunikacji miejskiej. Na przełomie czerwca i lipca zastrajkowali pracownicy Miejskich Zakładów Komunikacyjnych, co spowodowało zawieszenie kursowania tramwajów i większości linii autobusowych. Strajk trwał dwa tygodnie i ostatecznie udało się go zakończyć, a tramwaje i autobusy wróciły na bydgoskie ulice, choć problem braku podwyżek dla pracowników MZK nie został rozwiązany, a wyłącznie odłożony w czasie.

W tygodniu co 20, w weekendy co 30 minut

Pod koniec września Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej poinformował o tym, że od początku października wejdą w życie ograniczenia rozkładów jazdy. Większość linii tramwajowych kursuje teraz w dni powszednie co 20 minut, a podobnie jest też z liniami autobusowymi. Tramwaje częściej wyjeżdżają jedynie na linię numer 5, jeżdżącą co 10 min, oraz na “siódemkę”, gdzie w godzinach szczytu porannego i popołudniowego wagony także kursują co 10 minut.

W weekendy częstotliwość większości połączeń wynosi… 30 minut. Ponadto linia numer 1 kursuje aktualnie tylko w godzinach szczytu w dni powszednie, natomiast w weekendy nie wyjeżdża z zajezdni, podobnie jest również w przypadku linii numer 7.

Podróżowanie autobusem lub tramwajem jest trudne

W ubiegłym tygodniu byliśmy w Bydgoszczy i mieliśmy okazję z bliska przyjrzeć się funkcjonowaniu komunikacji w mieście. Ograniczony rozkład jazdy sprawia, że pojazdy przyjeżdżają rzadziej i są pełne podróżnych. Niezależnie od tego czy mówimy o autobusach, czy o tramwajach.

Jak obecną sytuację tłumaczą władze miasta?

– Ograniczenia w rozkładach jazdy były wynikiem m.in. drastycznego wzrostu kosztów usług przewozowych (paliwo i inflacja) oraz deficytem kierowców. Ewentualne zwiększenie oferty przewozowej będzie uzależnione od odwrócenia się trendów w/w wskaźników, ale także od wyników badań potoków pasażerskich – mówi nam Mirosław Kozłowicz, wiceprezydent Bydgoszczy odpowiedzialny za transport publiczny.

Kozłowicz przekazał nam także, że szacunkowe koszty funkcjonowania komunikacji miejskiej w przyszłym roku to około 197 milionów złotych. – Na chwilę obecną nie ma planów ograniczeń w rozkładach jazdy ani podwyżek cen biletów – dodał wiceprezydent Bydgoszczy.

Miasto chce zrealizować opcje na tramwaje

Mimo trudnej sytuacji miasto chce dalej inwestować w rozwój tramwajów. W rozmowie z nami Kozłowicz przypomniał, że samorząd podpisał niedawno umowę na dostawę 10 nowych tramwajów, która może zostać rozszerzona o prawo opcji, dzięki czemu Bydgoszcz może nabyć łącznie 46 nowych wagonów.

– Planowany jest zakup 46 tramwajów. 10 jest obecnie zamówionych, natomiast 36 kolejnych będzie zamówionych w ramach opcji zawartej w umowie z Pesą. Realizację tego zakupu planujemy maksymalnie do końca 2029 r. Tramwaje planujemy kupować korzystając z dofinansowania zewnętrznego (krajowego lub unijnego). Tabor planowany jest do zakupienia w ramach środków ZIT oraz z FEnIKSa – wyjaśnia włodarz miasta.

Remont Nakielskiej i Toruńskiej

Poza zakupami tramwajów w planach jest także remont zajezdni tramwajowej, modernizacja kolejnych odcinków torowisk (tutaj Kozłowicz wymienia przede wszystkim tory na ulicy Toruńskiej, od miejsca gdzie obecnie budowany jest nowy most tramwajowy co najmniej do zajezdni tramwajowej, choć będzie to zależne od pozyskania środków zewnętrznych, oraz torowisko na ulicy Nakielskiej), a także budowa nowych odcinków sieci.

– W tej ostatniej ulicy (Nakielskiej - przyp. red.) dużo zależy od zakończenia rozmów z PKP. W przypadku rozbudowy wiaduktu kolejowego nad ul. Nakielską konieczne jest przesunięcie jezdni ulicy a tym samym przebudowa torowiska i pętli tramwajowej (Wilczak - przyp. red.). Sama realizacja robót budowlanych dla rozbudowy ul. Nakielskiej (odcinek od Lisiej do Bronikowskiego) jest wstępnie planowana na lata 2025-2026. Jest to jednak bardzo uzależnione od możliwości pozyskania dofinansowania – tłumaczy wiceprezydent, wyjaśniając perspektywę remontu “wylotówki” z Bydgoszczy na Nakło.

Nowe trasy w planach

W ostatnich latach Bydgoszcz zbudowała lub buduje wiele odcinków nowych tras tramwajowych. Przede wszystkim tramwaje ponownie dotarły do bydgoskiego dworca kolejowego, a ciągle trwa też budowa mostu przez Brdę, który połączy dwa brzegi miasta i zapewni sprawniejszy dojazd z Wyżyn na Bartodzieje. Inwestycja mostowa jest jednak znacznie opóźniona, o czym pisaliśmy dosłownie wczoraj.

Dlatego nie dziwią zapowiedzi samorządowca o tym, że miasto ma zaplanowane kolejne inwestycje w nowe odcinki torowisk.

– W pierwszej kolejności chcemy wybudować linię tramwajową na ul. Solskiego – na odcinku od r. Kujawskiego do nowej pętli tramwajowej zaplanowanej przy ul. Bielickiej. Jednocześnie chcemy rozbudować pętle tramwajową Las Gdański przy ul. Rekreacyjnej. W nieco dalszych planach jest budowa linii tramwajowej na ul. Wyszyńskiego (połączenie r. Fordońskiego z pętlą Bielawy na Chodkiewicza), na ul. Chocimskiej (połączenie ul. Gdańskiej z pętlą Rycerska przy ul. Zygmunta Augusta) – wymienia Mirosław Kozłowicz.

ZDMiKP ogłosił ostatnio postępowanie na stworzenie dokumentacji projektowej dla budowy linii na Solskiego. Z dokładnymi planami wobec tej inwestycji można zapoznać się tutaj. Całkiem niedawno informowaliśmy też o planach spięcia pętli za dworcem kolejowym (przy Rycerskiej) z ulicą Gdańską. Dzięki temu tramwaje mają wjechać na bydgoskie Bocianowo.

Tramwaj być może dojedzie też na Błonie

– Myślimy też o przedłużeniu linii tramwajowej wzdłuż Solskiego – ulicami Piękną, Szubińską i Kruszwicką do r. Grunwaldzkiego. W ramach tej ostatniej inwestycji planujemy wyprowadzenie torów tramwajowych na ul. Szubińskiej w kierunku Błonia (tak jak zrobiliśmy na r. Kujawskim przy ostatniej inwestycji), ale obecnie możliwość budowy linii tramwajowej na dalszym odcinku ul. Szubińskiej (aby tramwaj docierał bezpośrednio na osiedle Błonie - przyp. red.) jest jeszcze analizowana – dodaje wiceprezydent Bydgoszczy.

Wspomniany odcinek do ronda Grunwaldzkiego ma być drugim etapem tramwaju na Solskiego.

Bez prezesa i umowy na przewozy

Już po naszej rozmowie z wiceprezydentem okazało się, że nowy prezes MZK Bydgoszcz podał się do dymisji, a przewoźnik nadal nie podpisał umowy z miastem na realizację przewozów w 2023 roku, o czym donoszą bydgoskie media. W Bydgoszczy w przyszłym roku usługi przewozowe ma świadczyć zarówno MZK jak i prywatny przewoźnik Mobilis, choć ta druga firma obsłuży wyłącznie 11 linii autobusowych. Reszta przewozów ma być obsługiwana przez MZK, choć bez umowy nie będzie to możliwe. Realna wydaje się również ponowna groźba strajku. Kryzys transportowy wciąż więc trwa.

Zapowiedzi a trudne realia

Zapowiedzi dalszych inwestycji tramwajowych w Bydgoszczy na pewno cieszą, lecz problemem jest bieżące funkcjonowanie komunikacji w tym mieście. 20-minutowy takt większości linii jest w polskich miastach normą, lecz spotykaną wyłącznie w niedzielę. W dni powszednie, a szczególnie w godzinach szczytu, autobusy i tramwaje powinny kursować często, aby być realną alternatywą dla samochodów. Choć będzie o to trudno, gdy miasto nad Brdą pnie się w rankingu miast przyjaznym autom, czym urząd miasta chwali się na swojej stronie internetowej.