Bytom: Tramwaje wrócą na Katowicką dopiero we wrześniu?

Zakres prac obejmuje przebudowę ok. 800-metrowego odcinka torowiska w ul. Katowickiej na odcinku od pl. Sikorskiego do ul. Siemianowickiej. Linia jednotorowa zostanie zastąpiona torowiskiem dwutorowym, poprowadzonym środkiem jezdni. To ma usprawnić ruch tramwajów, gdyż wyeliminuje konieczność oczekiwania na mijanie się pojazdów przed lub za odcinkiem jednotorowym.

Postawione zostaną słupy trakcyjno-oświetleniowe, co pozwoli na „zdjęcie” sieci trakcyjnej z elewacji budynków. Wybudowane zostaną nowe perony przystankowe. W ramach prac przewidziano też wymianę sieci wodociągowo-kanalizacyjnej, wytyczenie drogi rowerowej, nowe miejsca parkingowe, a także remont jezdni i chodników. Zaplanowano nawierzchnię z kostki, dzięki czemu ulica będzie nawiązywała charakterem do zabytkowego centrum Bytomia.

Mijają kolejne terminy

Prace realizuje konsorcjum firm Balzola i NDI. Zgodnie z umową z listopada 2017 r. roboty powinny potrwać dziesięć miesięcy. Nie udało się ich jednak zakończyć w pierwotnym terminie do końca września 2018 r. W październiku strony zawarły aneks, zgodnie z którym prace przedłużono do połowy kwietnia 2019 r. – Wśród elementów wskazanych w aneksie do umowy znalazły się przede wszystkim: występowanie odmiennych warunków gruntowych tj. glin miękkoplastycznych oraz konieczność zmiany dokumentacji w zakresie odwodnienia drogi i torowiska tramwajowego. Wiązało się to z koniecznością wykonania dodatkowych prac, dla których konieczne było także przygotowanie dokumentacji projektowej – informuje Andrzej Zowada, rzecznik prasowy Tramwajów Śląskich.

Również jednak i kwietniowego terminu nie udało się dotrzymać. – Opóźnienie wynika przede wszystkim z warunków atmosferycznych, które w okresie zimowym i wiosennym wykluczały prowadzenie zdecydowanej większości robót (takie zastrzeżenie zapisane także było w aneksie, że prace mogą być opóźnione z tego tytułu). Ponadto konieczna okazała się przebudowa gazociągu w rejonie skrzyżowania z ul. Zamenhofa i w okolicy technikum, które także wymagały zamówienia i przygotowania stosownej dokumentacji projektowej – wyjaśnia rzecznik.

Na razie końca prac jeszcze nie widać. – Wykonawca robót na ul. Katowickiej ułożył prefabrykowane płyty torowe na odcinku od ul. Korfantego do Rostka z wyłączeniem skrzyżowania z ul. Zamenhofa i okolicy technikum, gdzie przebudowywana będzie sieć gazowa. Wykonawca ułożył także płyty na odcinku od ul. Korfantego do łuku przed skrzyżowaniem z ul. Matejki oraz jeden tor w rejonie przystanku Głęboka (drugi tor jeszcze do ułożenia). Wykonuje również nawierzchnię chodnika po północnej stronie ulicy Katowickiej – mówi Andrzej Zowada. Jak dodaje, wykonawca oczekuje na zamówione materiały budowlane i przygotowuje się również do przebudowy sieci gazowej w rejonie skrzyżowania z ul. Zamenhoffa i okolicy technikum. – Przebudowane zostało skrzyżowanie na Pogodzie i fragment ul. Siemianowickiej do końca zakresu tego zadania i przywrócona została w tym miejscu docelowa organizacja ruchu kołowego – wskazuje Zowada.

Tramwaje dopiero we wrześniu?

Perspektywa powrotu tramwajów na ul. Katowicką pozostaje na razie odległa. – Wg najnowszego harmonogramu prac, przedstawionego nam przez głównego wykonawcę, brak możliwości kursowania tramwajów wzdłuż ul. Katowickiej, ma potrwać do połowy września. To jest fatalna informacja nie tylko dla pasażerów, ale również dla spółki Tramwaje Śląskie – mówi Andrzej Zowada. Całość prac miałaby natomiast zakończyć się dopiero w listopadzie.

Jak podkreślają Tramwaje Śląskie, harmonogram zaprezentowany przez wykonawcę nie został jeszcze zaakceptowany przez zamawiającego. – Robimy wszystko, co w naszej mocy, by wymóc na wykonawcy uruchomienie ruchu tramwajowego w najgorszym wypadku do końca wakacji szkolnych – zapewnia rzecznik Tramwajów Śląskich.

Na razie spółka nie mówi o możliwych konsekwencjach względem wykonawcy. – Dla spółki Tramwaje Śląskie absolutnym priorytetem jest przywrócenie ruchu tramwajowego i zakończenie realizacji tej inwestycji. Po jej zakończeniu będziemy analizować sprawę – komentuje Zowada.