Poznaliśmy plany w zakresie sprzedaży Modertransu. Jak mówi prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak, miasto powinno otrzymać w tym roku ofertę zakupu od hiszpańskiego CAF-a, właściciela Solarisa. – Mamy gotową wycenę Modertransu i nie będę ukrywał, że jest ona bardzo wysoka – dodaje Jaśkowiak. Inwestycją w poznańskiego producenta zainteresowany był również Stadler, choć ostatecznie zrezygnował.
Poznań od kilku lat
sygnalizuje chęć sprzedaży Modertransu, a więc spółki produkującej tramwaje oraz, w mniejszym zakresie, serwisującej tramwaje i pociągi. Formalnie miasto posiada tylko 15% akcji spółki, a reszta należy do… miejskiego przewoźnika, a więc MPK Poznań.
CAF najbardziej zainteresowany. Celem dalszy rozwój firmy w Poznaniu
W ostatnim czasie o sprzedaży spółki, która aktualnie dostarcza tramwaje do Poznania oraz produkuje wagony dla
Grudziądza czy
Szczecina, zrobiło się nieco ciszej. Jak mówi jednak Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania, negocjacje w tej sprawie trwają.
– Nie ukrywamy, że jesteśmy w procesie negocjacji tego, żeby do Modertransu wszedł mocny gracz. Na dziś przychody Modertransu to jest 300 mln złotych i mamy spory udział w rynku krajowym, natomiast dalsza ekspansja i szerokie wejście na rynki zagraniczne wymaga zupełnie innej skali. Jeśli patrzymy na tych dużych, europejskich graczy, jak Stadler czy CAF, to są to zupełnie inne przychody, na poziomie miliardów euro. W tym zakresie być może połączymy siły z CAF. Widzimy
już po ich inwestycji w Solarisa, jak ważne są te kompetencje, żeby mieć pozycje do sprzedaży i ekspansji na rynki zagraniczne. Jeśli chcemy, żeby tramwaje Modertransu jeździły w całej Europie, to musimy to robić razem z silniejszym graczem, bo ten organiczny poziom wzrostu już po prostu osiągnęliśmy – mówi Jaśkowiak.
Prezydent zapytany o to, czy miasto chciałoby zostawić sobie część akcji odpowiada, że odpowiedź na to pytanie przyjdzie w procesie dalszych negocjacji. – My jak na razie zakładamy sprzedaż, załóżmy: 85% akcji, a 15% w jakimś późniejszym okresie, natomiast kluczowe znaczenie ma dla nas to, żeby ta spółka się mogła dalej tutaj w Poznaniu rozwijać i dawać ludziom kolejne miejsca pracy i żeby przynosiła dobry podatek od nieruchomości oraz żeby również korzystała z tego Politechnika w zakresie kształcenia kadr. Ta sprzedaż nie jest podyktowana tylko chęcią pozyskania środków finansowych, ale też chęcią dalszego rozwoju firmy i stworzenia w Poznaniu naprawdę dużego gracza produkującego tramwaje – dodaje samorządowiec.
“W tym roku powinniśmy otrzymać ofertę od CAF”
Prezydent mówi też, że w tym roku miasto powinno otrzymać ofertę cenową od CAF, natomiast samorząd ma już gotową wycenę i analizę stanu spółki sporządzoną przez podmiot zewnętrzny. – Mamy gotową tę wycenę i nie będę ukrywał, że jest ona bardzo wysoka – dodaje rozmówca. Z informacji przekazanych przez Jaśkowiaka wynika, że hiszpańska spółka chce zainwestować w Modertrans pod warunkiem zabezpieczenia rozwoju spółki przez miasto, np. poprzez nieruchomości czy decyzje środowiskowe umożliwiające budowę malarni czy proszkowni, żeby cały proces produkcyjny mógł odbywać się w jednym miejscu.
Włodarza zapytaliśmy również o to, czy inwestycja CAF w Modertrans nie zostanie utrudniona przez zapisy antymonopolowe – CAF już dziś produkuje tramwaje i zakup dodatkowego podmiotu mógłby zachwiać rynkiem pod kątem jego konkurencyjności.
– Takiego ryzyka nie ma, bo tak samo jak w przypadku Solarisa i wejście tam CAF-a nie powodowało problemów, tak samo będzie w tym przypadku. Widzimy jak świetnie rozwija się Solaris, który jest liderem rynku w autobusach zeroemisyjnych – odpowiedział samorządowiec.
Stadler w rozmowach. Co z Hyundaiem i przejęciem przez państwo?
Jednocześnie miasto prowadziło rozmowy nie tylko z CAF-em, ale również ze Stadlerem, natomiast na dziś, wg informacji Jaśkowiaka, firma nie jest zainteresowana wejściem kapitałowym w Modertrans – Stadler ma już swoją mocną produkcję w Siedlcach, gdzie już zainwestowano ponad 100 mln złotych w rozbudowę, w związku z tym dla Stadlera nie byliśmy tak atrakcyjni jak dla CAF-u – mówi prezydent Poznania.
W ostatnich miesiącach pojawiły się także głosy, że w Modertrans
chciałby zainwestować Hyundai Rotem. Jaśkowiak, pytany o tego inwestora mówi, że dobrze jest mieć kilku chętnych i potencjalnych kupców, natomiast najlepszym rozwiązaniem wydaje się być CAF.
– Jest to najlepsze logistycznie, bo CAF zainwestował już sporo w Solarisa, co jest sukcesem CAF-a, który rozbudował zakład w Bolechowie i jest już tutaj silnie przez to obecny. Ponadto w przypadku CAF-a jest inaczej niż w Stadlerze, który ma fabrykę w Polsce. CAF produkuje w Saragossie i jest skupiony na produkcji w Kraju Basków i jeśli sprzedaje tramwaje np. do Oslo czy do innych krajów, no to logistycznie część produkcji w Poznaniu byłaby o wiele lepszym rozwiązaniem niż wysyłanie wszystkiego z Hiszpanii. To też pasuje pod kątem logistycznym do obsługi takich rynków jak Czechy czy chociażby Węgry. W Budapeszcie już są tramwaje CAF, to też jest bardzo istotne dla procesów dostaw tych tramwajów – relacjonuje Jaśkowiak i dodaje, że lokalizacja w Poznaniu otwiera firmę również na niemiecki rynek serwisowania pociągów i przypomina, że Modertrans wykonuje aktualnie naprawy P5 jednostek dla SKM Warszawa.
Prezydent Poznania jest też ciągle
otwarty na przejęcie Modertransu przez państwo, bez precyzowania w jakim zakresie. – Natomiast musi to być dobry poziom zarządzania – kończy i dodaje, że dobrym przykładem jest bydgoska Pesa.
Na co zostaną przeznaczone środki ze sprzedaży?
Przy otwarciu Tramwaju na Naramowice prezydent zapowiadał, że sprzedaż Modertransu i środki pozyskane w ten sposób miałyby
wspomóc budowę drugiego etapu tej trasy, od Wilczaka do Garbar. Było to jednak przed poznaniem astronomicznych kwot
niezbędnych do realizacji tej trasy (ok.770 mln złotych), przez co Poznań spowolnił jej realizację i jak na razie zlecił tylko wykonanie dokumentacji projektowej dla tej inwestycji. Czy jeśli sprzedaż Modertransu stanie się faktem, to czy środki pozyskane w ten sposób pomogą zbudować drugi etap Tramwaju na Naramowice?
– Zakup nowych tramwajów Moderus Gamma jest w dużej mierze sfinansowany z KPO. Na nowo otwarte Mosty Berdychowskie także otrzymaliśmy ogromne dofinansowanie zewnętrzne, tyle że z Polskiego Ładu. Oba te przykłady pokazują, że można inwestować i robić dużo dla Poznania, wykorzystując środki zewnętrzne. Patrząc na 10 lat mojej prezydentury, to jest moja dewiza, finansować rozwój Poznania w jak największym stopniu ze środków zewnętrznych. Gdybyśmy dziś uzyskali znaczące środki z tej sprzedaży, to możemy zwolnić środki z innych inwestycji. Gdyby nie te 216 mln złotych z KPO, to nie moglibyśmy ich zainwestować w coś innego, a tak będzie to możliwe – odpowiedział samorządowiec.