Centrum Przesiadkowe w Chorzowie może być trzy razy lepsze

Część mieszkańców Chorzowa nie zgadza się z modernizacją linii kolejowej nr 131 (CE65) na odcinku Chorzów Batory – Tarnowskie Góry w proponowanym kształcie. Chodzi o lokalizację stacji kolejowej Chorzów Miasto, która jest zbyt oddalona od centrum przesiadkowego przy miejskim rynku. Pasażerowie będą niepotrzebnie nadkładać co najmniej trzysta metrów – o tyle chcieliby przesunąć przystanek kolejowy aktywiści (w kierunku wschodnim).

Niepowtarzalna szansa

Jak czytamy na profilu inicjatywy, lokalizacja przystanku jest o tyle ważna, że modernizowana linia kolejowa będzie fragmentem tworzonej kolei aglomeracyjnej do lotniska w Pyrzowicach, na której docelowo planowane jest prowadzenie połączeń aglomeracyjnych w interwale 10 minut.

W grudniu 2017 roku PKP Polskie Linie Kolejowe ogłosiły przetarg na modernizację fragmentu linii nr 131 (CE65) przebiegającej przez miasto od stacji w Chorzowie Batorym, przez Centrum, Chorzów Stary aż po granicę z Bytomiem. – Niestety wraz z modernizacją inwestor oraz władze miasta nie zadbały o optymalizację lokalizacji stacji kolejowych na terenie Chorzowa, co jest szczególnie niezrozumiałe w kontekście powstania w ostatnich latach centrum przesiadkowego na chorzowskim Rynku – piszą, przypominając, że nowo powstały kosztem kilkudziesięciu milionów złotych obiekt zintegrował ze sobą dotąd porozrzucane wokół Rynku przystanki autobusowe i tramwajowe, co przyniosło pasażerom szereg korzyści.

Linia kolejowa przebiega w bezpośredniej bliskości Rynku i samego centrum przesiadkowego; jej potencjał w ostatnich dekadach był wykorzystywany w ograniczonym stopniu. – Wraz z jej modernizacją powstała niepowtarzalna dla Chorzowa szansa bezpośredniej integracji kolei z tramwajami i autobusami. W perspektywie coraz bardziej realnego wspólnego biletu w nowo powstałej Metropolii kolej stanie się głównym środkiem transportu w skali metropolitalnej zapewniającym najszybszy przejazd do centrum Katowic, Bytomia a także pozostałych miast naszej konurbacji – czytamy. Inicjatywa ma na celu doprowadzenie do zmian w projekcie modernizacji, polegających na przesunięciu stacji Chorzów Miasto o 300 m na wschód w bezpośrednią bliskość Rynku i centrum przesiadkowego. – Nowa lokalizacja oznaczałaby konieczność pokonania tylko 120 metrów od centrum przesiadkowego do krawędzi nowej stacji, skracając 3-4 krotnie czas potrzebny obecnie na dotarcie na perony stacji Chorzów Miasto – podkreślają.

Jak podkreśla w rozmowie z portalem transport–publiczny.pl miejski aktywista Michał Plaza, w sytuacji, kiedy władze Metropolii zapowiadają 10-minutowy interwał w połączeniach kolejowych między Katowicami a Tarnowskimi Górami, kolej stanie się głównym środkiem zintegrowanego transportu lokalnego w konurbacji katowickiej. Jego zdaniem, to władze Chorzowa postanowiły pozostawić stację w dotychczasowym miejscu, co sprawia, że odległość do wybudowanego za kilkadziesiąt milionów złotych centrum przesiadkowego wyniesie ok. 350-400 metrów, co skutecznie zniechęci pasażerów do korzystania z przesiadek. – Tłumaczenia, iż po remoncie ta odległość się skróci wydają się być bardzo wątłe – stwierdza, zaznaczając, że według projektu peron zostanie wręcz odsunięty od Rynku z centrum przesiadkowym w stronę planowanego zaledwie paręset metrów dalej przystanku Chorzów Uniwersytet.

Chcą mieć pociągi międzynarodowe?

W rozmowach z aktywistami samorząd broni swej decyzji argumentem, że przy Rynku nie ma miejsca na peron 400-metrowy, który wg słów rzeczniczki planuje mieć w Centrum do obsługi pociągów międzynarodowych. – Tak się składa, że pociągi międzynarodowe tamtędy kursowały ostatnio w okresie międzywojennym, kiedy granica przebiegała 3 km dalej – mówi z przekąsem Plaza, podkreślając, że stacja Chorzów Miasto predestynowana jest do obsługi ruchu lokalnego i regionalnego, nie dla dalekobieżnego. Ten ostatni powinien obsługiwać główny dworzec w Chorzowie, którym jest doskonale skomunikowana stacja węzłowa Chorzów Batory z infrastrukturą już dostosowaną do obsługi ruchu dalekobieżnego.

– Miasto niestety nie ma pomysłu na wykorzystanie kolei – zaprzepaściło również szansę przenosin stacji Chorzów Stary. PKP PLK równie dobrze mogłaby ją zlikwidować, gdyż znajduje się z dala od generatorów ruchu – stwierdza Michał Plaza. Jak przyznaje, zarządca infrastruktury już ogłosił przetarg na modernizację stacji a samo miasto zamierza odbudować linię tramwajową na ulicy Metalowców. – Na jej przedłużeniu, przy planowanej obwodnicy drogowej powstanie węzeł komunikacyjny – aż prosi się o przeniesienie tej stacji Chorzów Stary w okolicę ul. Kasprowicza, gdzie obsługiwałaby całą dzielnicę i polepszałaby dostęp do nowych terenów inwestycyjnych po Hucie Kościuszko – wskazuje aktywista dodając, że modernizacja linii i tak będzie prowadzona, więc miasto nie poniesie żadnych dodatkowych kosztów poza ewentualną zmianą układu drogowego.

PLK widzi więcej problemów, niż korzyści

Jak poinformował portal transport–publiczny.pl Jacek Karniewski z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe, zakres prac modernizacyjnych w mieście został ustalony razem z Urzędem Miasta. Jak informuje, lokalizacja stacji jest zdeterminowana przez ograniczenia terenowe w postaci obiektu estakady, znajdującej się nad torami stacji Chorzów Miasto. Dlatego też przebudowany zostanie istniejący wzdłuż ulicy Pocztowej peron nr 1.

Jak zapewnia przedstawiciel inwestora, długość peronu (400 m) umożliwi obsługę podróżnych z pociągów regionalnych oraz pośpiesznych. – Ponadto zapewnione będzie wejście na peron pod przebudowywanym wiaduktem na ul. Sienkiewicza/Floriańska oraz zostanie wykonane wejście na peron w poziomie szyn, zabezpieczone rogatkami w miejscu wyburzenia budynku, znajdującego się przed urzędem pocztowym, aby zapewnić dojście do centrum przesiadkowego – zapewnia Karniewski.

Zdaniem PKP PLK, ograniczenia terenowe ulicy Moniuszki i istniejącej Huty Kościuszko od estakady wzdłuż ulicy Moniuszki oraz geometria linii kolejowej (są tu łuki), uniemożliwiają przesunięcie peronu o długości 400 m w kierunku Chorzowa Starego. – Zmiana lokalizacji peronu wiązałaby się z koniecznością przebudowy estakady drogowej , torowiska tramwajowego oraz pozyskania terenu wzdłuż ulicy Moniuszki – wylicza dodając, że dojście do centrum przesiadkowego znajdującego się na chorzowskim rynku skróciłoby się z 250 metrów do 100–150 metrów.

Do tego, ze względu na charakter obiektu (stacja kolejowa, a nie przystanek), konieczna byłaby też przebudowa układu torowego. Przedstawiciel PLK przypomina też, że w rejonie ulicy Strzelców Bytomskich z inicjatywy Urzędu Miasta w Chorzowie i Uniwersytetu Śląskiego powstanie nowy przystanek osobowy Chorzów Uniwersytet.

Aktywiści dalej walczą

Mimo odpowiedzi PLK, wskazującej na zamknięty charakter sprawy, Zuzanna Kurzek, dyrektor Wydziału Usług Komunalnych zapewniła portal transport–publiczny.pl, że do PKP PLK zostało skierowane pismo w sprawie przeanalizowania możliwości przesunięcia przystanku kolejowego Chorzów Miasto w kierunku centrum przesiadkowego.

Miejscy aktywiści podkreślają jednak – odnosząc się do argumentacji PLK – że dopóki miasto będzie nalegało na 400–metrowy przystanek, dopóty nie będzie szans na jego przeniesienie. – Chorzów Miasto to podrzędna stacja, gdzie starczy przystanek kolejowy do obsługi ruchu regionalnego. Przy peronie o długości 200-250 metrów (który byłby tańszy, niż odbudowany 400–metrowy) nie byłby potrzebne wyburzenia – stwierdza powtarzając, że stacją ruchu dalekobieżnego powinien być Chorzów Batory.

– Za tym przemawia proporcja połączeń – przez Chorzów Batory przejeżdża 21 par pociągów kategorii TLK i IC, przez Chorzów Miasto 1 para i ta dysproporcja się niewiele w przyszłości zmieni – przypomina. Jego zdaniem w centrum miasta wystarczy peron 200-metrowy, który jest wystarczający do obsługi ruchu regionalnego, i na który miejsca w postulowanej lokalizacji jest dość. – Odległość 120-150 metrów od centrum przesiadkowego sprawi, iż Chorzów jako jedno z niewielu miast w Górnośląsko–Zagłębiowskiej Metropolii będzie mieć tak doskonale rozwiązane zintegrowane centrum przesiadkowe. Zwłaszcza w kontekście planowanego wspólnego biletu ta perspektywa wydaje się bardzo atrakcyjna – podsumowuje aktywista.