Metro w Charkowie – drugim największym mieście Ukrainy, znajdującym się na wschodzie kraju, blisko granicy z Rosją – przestało kursować 24 lutego. Lokalne władze przekonują, że konieczne jest rychłe wznowienie kursowania kolei podziemnej, by normalnie mogła funkcjonować gospodarka miasta. Ponowny start zapowiadany jest na 24 maja.
Charków, znajdujący się blisko granicy z Rosją, był narażałoby na ciągły ostrzał ze strony nieprzyjaciela od pierwszych dni wojny. Bezpiecznym schronieniem, a z czasem także i domem okazało się metro. Udana ukraińska kontrofensywa, dzięki której w rejonie Charkowa wyparto rosyjskie wojska poza granice kraju, znacząco poprawiła bezpieczeństwo w mieście. Teraz powoli Charków wraca do życia.
Od 16 maja ponownie, choć w ograniczonym zakresie,
jeździ komunikacja naziemna. W ciągu kilku dni uruchomiono 24 linie autobusowe i osiem trolejbusowych. Ponadto w okresie od 21 do 27 maja stopniowo zaczną wyjeżdżać cztery linie tramwajowe.
– Musimy puścić metro, by miasto zaczęło pracować, funkcjonować. Moim zadaniem jest teraz uruchomić transport, rozruszać gospodarkę miasta – firmy i przedsiębiorstwa muszą normalnie funkcjonować. To podatki, emerytury czy pensje – a także możliwość budowy nowych osiedli – mówi Igor Terechow, burmistrz Charkowa. Jak zapowiada, kolej podziemna ruszy 24 maja – czyli dokładnie trzy miesiące od rozpoczęcia
wymuszonej przerwy. W piątek 20 maja zapewniono już napięcie w trzeciej szynie. Jednocześnie Metro szuka teraz do pracy dodatkowych pracowników – ekip sprzątających czy ochrony.
Konieczne jest też, co budzi emocje, przesiedlenie ludzi, mieszkających na stacjach. Władze miasta oceniają, że około 30% zasobu mieszkaniowego Charkowa zostało zniszczone. Wielu mieszkańców nie ma po prostu do czego wracać. – Nasze wojsko zrobiło wszystko, co możliwe i niemożliwe, by zatrzymać ciągły ostrzał Charkowa. Teraz razem powinniśmy wszystko zacząć odbudowywać. Będziemy was stopniowo przenosić w bezpieczne miejsca – oczywiście nie będzie to Sałtiwka (dzielnica najbardziej zniszczona i narażona na atak – red.), tylko centralne dzielnice miasta. Zapewnimy wam normalne miejsca noclegowe, pożywienie, gorącą wodę, lekarstwa, szkołę czy opiekę dla dzieci. Proszę więc nie odbierać tego, że ktoś was stąd (z metra – red.) wygania. Tu będą jeździ pociągi, gdyż najbezpieczniejszym środkiem transportu dla wszystkich mieszkańców Charkowa jest na dzisiaj metro – mówił na jednej ze stacji Terechow.
Charków przed wojną zamieszkiwany był przez ok. 1,4 mln osób. Tamtejsze metro składa się z trzech linii o łącznej długości 38,45 km. W mieście znajduje się 30 stacji.