W dalszym ciągu nie ma pozwoleń na budowę dla ostatniego, zachodniego odcinka II linii metra – na Karolin. Według optymistycznych założeń pierwsze dokumenty mogłyby wpłynąć do miasta przed wakacjami – w takim wariancie budowa zakończy się w 2025 r., o ile wpierw wykonawca i inwestor porozumieją w sprawie pokrycia wzrostu kosztów. Na razie takiego porozumienia nie ma.
W listopadzie 2018 r. Metro Warszawskie
podpisało z konsorcjum firm Gulermak i Astaldi umowę na projekt i budowę ostatniego, zachodniego odcinka II linii metra, obejmującego stacje C3 Lazurowa, C2 Chrzanów, C1 Karolin oraz stację techniczno-postojową. Wartość kontraktu to 1,6 mld zł. Pierwotnie na realizację umowy przeznaczono 48 miesięcy z terminem zakończenia wypadającym w listopadzie 2022 r. Harmonogram już raz
wydłużono o 18 miesięcy – do maja 2024 r.
Roboty wciąż nie ruszyły – jeszcze w listopadzie i grudniu 2020 r. złożono dziewięć wniosków o pozwolenie na budowę. W dalszym ciągu
opiniowany jest ponowny raport oddziaływania na środowisko, po którym nastąpią kolejne konsultacje społeczne. Dopiero po zakończeniu tej procedury wojewoda będzie mógł wydać pozwolenie na budowę. – Kontynuujemy budowę metra tam, gdzie możemy. Niestety, niektóre pozwolenia na budowę są bardzo opóźnione. My jesteśmy gotowi – miejmy nadzieję, że wszystkie formalności po stronie instytucji zależnych od rządu były wypełniane – mówi Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
Przedstawiciele wykonawcy, jak i inwestora twierdzą, że procedury przebiegają opieszale. Raportów środowiskowych było już kilka, na ostatnie opracowania Metro wydało już ok. 2 mln zł. Opinie instytucji zewnętrznych wpływają z dużym opóźnieniem – zdarza się, że niektóre organy wskazują, że wydanie stanowiska w danej sprawie nie leży w ich gestii i sprawa ustalenia właściwości podmiotu rozbijają się o sąd. Niektóre ponaglane instytucje odpowiadają zaś, że na opinię mają „30 dni od ustania stanu epidemii”. Jak wskazuje wykonawca, udało się szczęśliwie uzyskać większość opinii – teraz raport jest opiniowany przez Zarząd Zlewni Wód Polskich w Łowiczu i Sanepid – ale to jeszcze nie wszystkie uzgodnienia.
Wykonawca już nie podejmuje się szacowania terminów, w których możliwe byłoby uzyskanie pozwoleń na budowę. – Tym bardziej, że nasze ostatnie przewidywania w ciągu ostatnich dwóch lat się nie sprawdziły – mówi Bartosz Sawicki, rzecznik wykonawcy. Przedstawiciele inwestora przyjmują, że w optymistycznym wariancie pierwsze zgody mogłyby zostać wydane do wakacji. Biorąc pod uwagę, że na roboty przeznaczono trzy lata, budowa zakończyłaby się w takim wariancie w 2025 r.
Oddzielna kwestia to koszty. Od podpisania umowy te
znacząco wzrosły – i cały czas rosną. – Ceny stali w czasie pandemii były niebotyczne, a teraz osiągają „kosmiczne” poziomy, cena asfaltu jest nieprzewidywalna – w ostatnich tygodniach wzrosła o 80-130%. Niektórzy dostawcy nie chcą oferować i wyceniać materiałów z wyprzedzeniem – mówi Bartosz Sawicki, rzecznik wykonawcy, firmy Gulermak. Problemy te dają się już we znaki na Bródnie, gdzie trwają prace wykończeniowe przy odcinku wschodnim-północnym II linii.
Według pojawiających się nieoficjalnych informacji wciąż nie ma porozumienia ws. pokrycia różnicy w kosztach dla odcinka zachodniego na Karolin. Ta sięgać może już kilkuset milionów złotych. Jakiś czas temu Metro
wybrało doradcę, który ma oceniać wnioski ws. potencjalnych roszczeń czasowych czy kosztowych, zgłaszanych przez wykonawcę. Na razie jednak rozmowy między wykonawcą a inwestorem miały utknąć w miejscu. – Nie komentujemy tej sprawy – ucina Sawicki.
Metro podkreśla, że podpisany kontrakt w dalszym ciągu obowiązuje. – Nie ma zagrożenia, trwają prace analityczne. Jest podpisana aktywna umowa, która na dzień dzisiejszy obowiązuje przynajmniej do 2024 r. Nie odnosimy się do informacji o braku postępów w rozmowach, nie panikujemy – mówi Dariusz Kostaniak, członek zarządu Metra Warszawskiego ds. inwestycji.