Wiosną 2020 roku do Olsztyna powinny zawitać pierwsze tramwaje tureckiego Durmazlara. Produkcja pierwszych elementów już trwa.
Olsztyn w przetargu na tabor wybrał – nieznaną szerzej w Europie –
turecką firmę Durmazlar. Firma z Bursy była jedyną, jaka zdecydowała się na złożenie oferty. Podbój Europy rozpocznie właśnie od stolicy Warmii i Mazur, a tramwaj oparty będzie na konstrukcji Panorama. Do Olsztyna ma przyjechać 12 takich pojazdów, a każdy z nich ma kosztować miasto 8,99 mln zł, czyli łącznie 108 mln zł.
Jak w każdym tego typu przypadku, montaż kompletnego wozu poprzedza szereg formalności – w tym testów i prób zasadniczych komponentów. Urząd Miasta Olsztyna potwierdza, że produkcja olsztyńskich tramwajów jest w toku. – W ostatnim tygodniu września zaplanowane są testy wytrzymałościowe. Producent przebadał już ramy wózków, a teraz będzie badał tzw. pudło tramwaju – wyjaśnia Marta Bartoszewicz, rzeczniczka prasowa miasta. Producent konsultuje także z miastem konkretne rozwiązania techniczne poszczególnych elementów.
Pierwszy tramwaj ma dotrzeć do Olsztyna w ciągu 21 miesięcy od podpisania umowy, czyli wiosną 2020 r. Ostatnie tramwaje z zamówienia mają tam trafić pięć miesięcy później. Wcześniej, bo pod koniec bieżącego roku, producent zaplanował homologację pojazdu w Olsztynie.
Tureckie tramwaje będą nieco dłuższe od obecnych w Olsztynie Tramino Solarisa, bo ten parametr wyniesie 32,5 metra. Szerokość pudła pozostanie ta sama jak dotychczas – 2,5 metra. Pojazd będzie niskopodłogowy ze wzniosami nad wózkami. Niską podłogę udało się zaproponować na całej długości tramwaju. Wiadomo już, że pojazd będzie pięcioczłonowy. W skrajnych czołach zamontowane zostaną skrętne wózki mające zapobiegać nadmiernemu zużywaniu się torowiska, zaś w środkowym – sztywny. Pozostałe człony będą podwieszane.
Według deklaracji producenta Durmazlar, Panorama ma mieć możliwość rozpędzenia się do 70 km/h. Pojazdy pomieszczą 210 pasażerów, z czego we wnętrzu zapewnionych będzie 40 siedzeń. W najszerszych fragmentach pudła producent zapewni układ 2+1 lub 1+1.
– Wnętrze jest bardzo zbliżone do tego, które mamy w jeżdżących już po Olsztynie tramwajach. Nie jest identyczne, ponieważ same pojazdy będą inne, ale zdecydowanie składy będą spójne kolorystycznie – mówi Bartoszewicz.