Łodzianie doświadczyli w ostatnim tygodniu dwóch poważnych załamań systemu komunikacji tramwajowej. Na wyłączenie – z powodu przebudowy lub skrajnego zużycia technicznego – wielu odcinków sieci nałożyła się decyzja o pozostawieniu na okres wakacji tylko jednej czynnej zajezdni.
Na początku czerwca miasto ogłosiło, że przez całe wakacje cała łódzka sieć tramwajowa będzie obsługiwana tylko przez jedną zajezdnię – przy ul. Telefonicznej. Na skutki nie było trzeba długo czekać. W nocy z ostatniej środy na czwartek (14/15 czerwca) przy torowisku przy Telefonicznej przed zajezdnią odnaleziono zwłoki mężczyzny. Dla potrzeb badania okoliczności jego śmierci teren zabezpieczyła prokuratura. Między 4 a 6 rano z zajezdni nie mógł w efekcie wyjechać żaden tramwaj, co całkowicie sparaliżowało sieć w porannym szczycie. 31 autobusów zastępczych, o których wysłaniu poinformowało MPK, było kroplą w morzu potrzeb.
Rozpisując przetarg na modernizację zajezdni Chocianowice, łódzki Zarząd Inwestycji Miejskich postawił warunek, że przez cały czas przebudowy obiekt ma być czynny. Kiedy i z jakiej przyczyny wcześniejsze ustalenia uległy zmianie? Łódzkie MPK odesłało nas do ZIM. Rzeczniczka tej ostatniej instytucji przez ponad tydzień nie udzieliła odpowiedzi na nasze pytania.
Nie było to jedyne wydarzenie, które dodatkowo zakłóciło i tak już bardzo utrudnione działanie komunikacji zbiorowej w centrum Łodzi. W poniedziałek 19 czerwca tramwaj wykoleił się na tymczasowym zjeździe międzytorowym przed modernizowanym skrzyżowaniem Zachodnia – Legionów. Sam obiekt – choć w poniedziałek rano miał być gotowy – został wykonany z opóźnieniem, o czym poinformowano dopiero późnym wieczorem w niedzielę. Zdaniem części komentatorów przyczyną wykolejenia było nieprawidłowe wykonanie zjazdu – na zdjęciach z miejsca wypadku widać krzywe łączenia szyn.
Efektem poślizgu, a następnie wykolejenia, było wstrzymanie kursowania tramwajów po najważniejszym ciągu północ – południe (ul. Zachodnia i al. Kościuszki) aż do późnego popołudnia. Również tu MPK próbowało ratować sytuację, pospiesznie organizując autobusy zastępcze. Tramwaje kursowały dalekimi objazdami. "Wykonawca remontu na Legionów naprawia właśnie swój błąd, a my nie wykluczamy nałożenia kar finansowych" – poinformowało miasto.