Przedstawiono projekt planu transportowego, którego forma, objętość i zawartość wzbudziły wiele kontrowersji. Jako że nie sposób opisać całości, prezentujemy wybrane, najbardziej kontrowersyjne zagadnienia.
Projekt planu transportowego sygnowany logo „Blue Ocean” Business Consulting sp. z o.o stanowi luźno związaną 225. stronami formę semantyczną zawierającą epizody z historii miasta Częstochowy, wybranych obszarów historycznych komunikacji autobusowej i tramwajowej, historię jednej z drużyn sportowych, wykaz taboru autobusowego i tramwajowego jednej z miejskich spółek czy też zagadnienia zarezerwowane tylko i wyłącznie dla studiów wykonalności przygotowywanej inwestycji. Postulaty zostały ukryte w lawinie treści, niekiedy powtarzającej się, zaś całości dopełniają sprzeczne wnioski. Trudno, aby dokument w zaprezentowanej formie mógł stanowić element prawa miejscowego, do którego należałoby się odnosić przy konstrukcji kolejnych dokumentów prawnych, czy postępowaniach inwestycyjnych.
Zbiór opowiadań historycznych i sensacyjnychW projekcie planu transportowego możemy przeczytać krótką historię Częstochowy, zobaczyć kilka zrzutów ekranowych map Google, internetowych rozkładów jazdy przewoźników kolejowych, czy też PKS Częstochowa oraz charakterystykę jednej z kilku drużyn sportowych. Zainteresowani znajdą wykaz taboru miejskiej spółki – MPK w Częstochowie – okraszony historią komunikacji oraz rozważaniami, czy uda się jeszcze uruchomić sześć Jelczy M11. Sprawozdania ze stanu taborowego dopełniają analizy taboru: pojemności, wieku czy poziomu podłogi.
Miłośnicy powieści sensacji także znajdą tu coś dla siebie – przeczytają, że pielgrzymi tłumnie wsiadając do autobusów nie przestrzegają nominalnych wartości pojemności wskazanych przez producentów taboru, niszcząc je, więc należy na jedną z linii komunikacyjnych tak przez nich obleganych wysłać większe ilości kontrolerów biletowych, którzy będą prowadzić nieprzerwane kontrole w pojazdach, a jeśli pielgrzymów będzie za dużo, to kontrole te miałyby być prowadzone w drzwiach poprzez częściowe podarcie biletów jednorazowych. Ale wysiłki te mogą pójść na marne, bo ci sami pielgrzymi blokują drogi i pętle krańców, wówczas autor przewidział możliwość zawrócenia pojazdu na najbliższej wolnej pętli z prawem odpłatnego dojazdu do niej przez przewoźnika. A jako że pielgrzymki zakłócają funkcjonowanie komunikacji miejskiej (co akurat jest prawdą), wg autora należy zmienić trasy ich marszu, aby temu zapobiec.
Problem transportu pielgrzymów wg autora da się rozwiązać poprzez skierowanie dodatkowych brygad na linie, zaś kwestię ciasnoty rozpatrywał przez pojemność Ikarusa 280, którego pojemność jest większa, niż wskazuje producent (150 os.), co wykazano... w czasie bicia rekordu Guinessa (w 2011 r. do Ikarusa 280 weszło 331 osób).
Monopole, wszędzie monopoleJeśli już mowa o operatorze komunikacji miejskiej, to autor zauważa, że jest nim komunalna spółka, która – jego zdaniem – rozwija się tak dobrze, że umowa powierzenia powinna być przedłużona na kolejne lata bez konieczności wyłaniania innego przewoźnika. Autor projektu zakłada także obsługę drogowej komunikacji regionalnej przede wszystkim przez państwową spółkę PKS Częstochowa, wobec czego zaleca integrację taryfową miasta i PKS. Na 225 stronach nie znaleźliśmy niczego na temat zmian w zasadach rozliczeń ulg biletowych od 2017 r. i tym samym konieczności powołania organizatorów komunikacji w regionie. Jednak pomimo mowy o komunikacji regionalnej i integracji taryfowej w dokumencie, podczas prezentacji jeden ze sprawozdawców (Prezes – Czesław Warsewicz) stwierdził, że tego typu założenia właściwe są dla powiatowych planów transportowych.
Zamiłowanie autora do monopoli wychodzi także w przypadku mowy o połączeniach kolejowych znaleźć można jedynie spółkę PKP SA, pomimo że nie prowadzi ona przewozów pasażerskich. Dosłownie niewielki epizod mają w dokumencie Koleje Śląskie, operator kolejowej komunikacji regionalnej obsługiwanej pociągami osobowymi i przyspieszonymi.
Zdumienie budzi także wskazanie do powołania spółki-córki Polskich Kolei Państwowych i PKS Częstochowa, pomimo że miasto nie ma żadnego wpływu na działanie obu z nich. Ale tendencje do wskazywania rozwiązań podmiotom nienależącym do miasta znajdują odzwierciedlenie także w przypadku przewoźnika prowadzącego autobusową komunikację ekspresową, tj. PolskiBus.com, któremu autor wskazuje podzielenie linii P12 na dwie mniejsze: P12 z Gdańska do Częstochowy i P13 z Częstochowy do Rzeszowa. Jednakże przynajmniej w tym przypadku zauważa on, że miasto nie może ingerować w działanie prywatnej spółki.
Wróżbiarstwo w dokumencie urzędowymKonsternację czytających wywołała z kolei pozycja mówiąca o rozbudowie linii tramwajowych. W dokumencie wskazano siedem kierunków rozbudowy, przy czym trzy z nich to powielenie analizowanych przez miasto, a zgłoszonych przez ekonomistów-społeczników warianty rozbudowy w dzielnicach Północ, Raków i Parkitka, przy czym ten ostatni wskazuje konkretny już przebieg, pomimo że... do 2 grudnia (a ma być opóźnienie) trwają jeszcze analizy dotyczące opłacalności ekonomicznej trzech wariantów przebiegu tej linii, o czym
pisaliśmy już wielokrotnie – autor w projekcie planu zawarł niekorzystny dla komunikacji przebieg trasy tramwajowej przez al. Jana Pawła II. Ciekawostką już jest fakt, że w czasie prezentacji na temat projektu planu transportowego sprawozdawca pokazał mapę z trzema wariantami przebiegu tej trasy.
Plan opisuje obecną rzeczywistośćJako że w planie nie zawarto wskazań, rekomendacji czy też rozwiązań w palących problemach, czyli jednej filozofii konstruowania rozkładów jazdy, budowania sieci komunikacyjnej, konstruowania taryfy (poza kolejnymi podwyżkami, na które „istnieje przestrzeń”), to na liczne pytania sprawozdawcy pod koniec spotkania zaczęli odpowiadać, że projekt planu skonstruowano w oparciu o dane otrzymane od miasta i opisuje on bieżącą rzeczywistość, w tym zamierzenia i koncepcje, bo jego dostawca... nie chciał wybiegać w przyszłość i narzucać konkretnych rozwiązań.
Radni, dyrektorzy miejskich jednostek czy nawet przedstawiciele komunalnego przewoźnika wyrazili swoje zawiedzenie i niezadowolenie. Jedni wskazywali na zauważone sprzeczności, inni na ospałość dokumentu, kolejni stwierdzili brak wskazań dotyczących rozwoju. Dyskusję zamknął przewodniczący komisji Jacek Krawczyk: „Czeka Państwa jeszcze dużo pracy, zanim ten dokument rzeczywiście stanie się planem transportowym”.
Projekt planu transportowego przedstawiono w czasie posiedzenia Komisji Infrastruktury i Ochrony Środowiska Rady Miasta Częstochowy, a jej posiedzenie było protokołowane.