Wybory samorządowe w Częstochowie wygrał dotychczasowy Prezydent, Krzysztof Matyjaszczyk. Jego ugrupowanie w radzie miasta nie zdobyło jednak większości. Aby móc bezproblemowo sprawować jednomyślne rządy, musiał zawrzeć koalicję. Koalicjant postawił warunki, a jednym z nich miała być budowa linii tramwajowej na Tysiąclecie i Parkitkę.
Dotychczasowy Prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk w ostatnich wyborach utrzymał sprawowany przez siebie urząd. Podobnie jednak, jak w poprzedniej kadencji, jego ugrupowanie (SLD) w radzie miasta nie zdobyło większości mandatów. Aby móc sprawować władzę w sposób bezkompromisowy, koniecznym było znalezienie koalicjanta. Jej zawarcie zwyczajowo obarczone jest warunkami personalnymi i programowymi.
Potrzebne wsparcie
W 28-osobowej częstochowskiej radzie miasta Sojusz Lewicy Demokratycznej zdobył 12 mandatów (13, jeśli liczyć radną z oficjalnie niezależnego komitetu „Wspólnie dla Częstochowy”). Do możliwości bezkompromisowego (bo przecież nie „samodzielnego”) sprawowania władzy musiał znaleźć koalicjanta. Prawo i Sprawiedliwość dostało od elektoratu 10 mandatów – wraz z liczebnością SLD głosowania byłyby konieczną formalnością, ale tym komitetom zdecydowanie nie jest po drodze.
Koalicja Obywatelska bazująca głównie na Platformie Obywatelskiej dysponuje pięcioma mandatami, więc wystarczająco do utrzymania większości przy procesach decyzyjnych. To właśnie z tym komitetem stronnicy Prezydenta Matyjaszczyka musieli zawrzeć umowę koalicyjną – nie bez warunków.
Utarta trudna współpraca
Lokalna Gazeta Wyborcza
poinformowała jeszcze w listopadzie, że koalicjant prezydenta postawił warunki personalne i programowe. Personalnie KO zyskała jeden urząd wiceprezydenta oraz dwa stanowiska wiceprzewodniczącego rady miasta. Na tym jednak się nie kończy.
Każdy komitet startuje z określoną ofertą programową, czyli postulatami do realizacji „w terenie”. Jeśli więc KO ma uczestniczyć w sprawowaniu władzy, to nie może się to odbywać na podstawie obcych sobie postulatów. Umowa koalicyjna miała przewidywać więc realizację określonych roszczeń programowych wniesionych przez KO.
Tramwaj nieprezydencki
Jako, że osoby sprawujące mandaty z ramienia KO, to radni Platformy Obywatelskiej poprzedniej kadencji tak samo, jak wiceprezydent (jest nim nadal Andrzej Szewiński) to nietrudno było przewidzieć, że jednym z warunków programowych miała być rozbudowa sieci tramwajowej w dzielnicach Tysiąclecie i Parkitka.
Jest to o tyle ciekawy przypadek, że choć sam Matyjaszczyk nigdzie publicznie wprost nie negował sensu tej inwestycji, to tajemnicą Poliszynela jest, że tramwajowi w tym miejscu nie jest przychylny – przynajmniej od czasu, kiedy
uniemożliwiono wytyczenie tej trasy przez równoległą, ale
odległą tranzytową aleję Jana Pawła II (budując tramwaj wyremontowałby przy okazji zmęczoną arterię za tramwajowe środki unijne).
Zbieżność personaliów jest o tyle istotna, że to właśnie obecni koalicjanci w poprzedniej kadencji wręcz wymusili wszczęcie jakichkolwiek prac nad rozbudową.
Tramwaj społeczny
O koncepcji
rozbudowy sieci tramwajowej w Częstochowie pisaliśmy już sporo na łamach serwisu transport-publiczny.pl, a jej unikalną cechą jest fakt, że autorami są społecznicy. Nie było to jednak amatorskie rysowanie kredką po planie miasta, a przemyślane studium opierające się nie tylko na siatce ulic i zagęszczeniu zamieszkania, ale i przebiegu szlaków komunikacyjnych w ujęciu globalnym oraz układzie tras autobusowych i ich obciążeniu.
Koncepcja przewiduje trzy trasy w różnych częściach miasta, a wybudowanie wszystkich uczyniłoby układ częstochowskiej sieci tramwajowej skończonym o zmaksymalizowanej wydajności. Trasa przez Tysiąclecie do Parkitki jest jednym z elementów koncepcji.
O właściwym toku rozumowania autorów niech świadczy fakt, że trasa do Parkitki była brana na tapet przez różne gremia, to mimo początkowego lobbingu stronników prezydenta za przebiegiem przez al. Jana Pawła II efekt analiz zawsze pokrywał się z kształtem koncepcji. Opracowany dzięki silnemu pilotowaniu sprawy przez radnego Jacka Krawczyka (obecnie już wiceprzewodniczącego rady) Program Funkcjonalno-Użytkowy
przedstawia przebieg trasy idealnie pokrywający się z tym przewidzianym przez autorów koncepcji.
Tramwaj polityczny
Zwróciliśmy się do przedstawicieli Komitetu Obywatelskiego o potwierdzenie, czy rzeczywiście umowa polityczna została zawarta. Odmówiono nam jednak kuluarowego komentarza lub choćby potwierdzenia doniesień Wyborczej z prośbą, aby poczekać do specjalnie ogłoszonej konferencji. Ta od listopada nadal nie odbyła się.
Nie wiadomo więc, czy umowa koalicyjna faktycznie istnieje. Jednakże wybrano wiceprzewodniczących z KO, a polityk z tego stronnictwa został wiceprezydentem i powoli wdrażane są niektóre wypunktowane przez Wyborczą postulaty programowe. Jednak administracyjnie nie podjęto jeszcze żadnych działań zmierzających do kontynuowania prac nad realizacją tramwajowej inwestycji, poza uchwałą budżetową na 2019 rok przewidującą w wydatkach majątkowych kwotę 1 mln zł na to zadanie.