Zakończyło się głosowanie propozycji złożonych do Budżetu Obywatelskiego edycji 2019. Sprawdziliśmy, jakim poparciem mieszkańców cieszyły się te dotyczące komunikacji miejskiej, transportu prywatnego i mobilności w ogóle.
Zakończyło się głosowanie w częstochowskim Budżecie Obywatelskim na rok 2019, którego pula wyniosła blisko 9,5 mln zł. Propozycje budżetowe podzielone były na ogólnomiejskie i dzielnicowe. Każdy mieszkaniec Częstochowy, który ukończył 13. rok życia mógł zarówno propozycję zgłosić, jak i następnie popierać w głosowaniu. To odbyło się systemem skandynawskim, tj. każdy miał pulę 20 punktów, które przydzielał do wybranych przez siebie propozycji (po 10 na ogólne i dzielnicowe).
Zwyciężyły propozycje z największą ich sumą.
Komunikacja miejska
Niewiele zgłoszono propozycji dotyczących systemu komunikacji miejskiej. O ile w latach poprzednich wykazać można było propozycje zagęszczania rozkładów, przedłużania linii lub tworzenia nowych, to w bieżącej edycji zaproponowano jedynie zakup biletomatów wolnostojących, wiatę przystankową dla peryferyjnej pętli, dodatkowy przystanek i utwardzenie peronów w dzielnicy Mirów.
Żadna z propozycji nie znalazła wystarczającego poparcia. Do tej kategorii zaliczyć możemy jednak zwycięską propozycję dołączenia Częstochowy do systemu aplikacji jakdojade.pl, jednak nie wiadomo, jak propozycja budżetowa miałaby przełożyć się na rzeczywistość.
Organizacja ruchu
W ogólnie postrzeganej organizacji ruchu znaleźć można różne propozycje, które odzwierciedlają faktyczny stan zarządzania mobilnością w Częstochowie. Powtarzały się remonty i budowy chodników na peryferiach oraz bliżej centrum, które uznanie albo znalazły, albo nie – zależnie od promocji danej propozycji przez autora.
Znamiennym jest szereg propozycji postulujących spowolnienie ruchu za sprawą biernych konstrukcji w postaci progów zwalniających lub progów wyspowych. Jednak z ośmiu poparcie znalazły dwie propozycje, z czego jedna w miejsce obecnie istniejących szykan.
Szturmem tegoroczną edycję wzięli kierowcy samochodów oczekujących montażu kolejnych liczników świateł, które pojawiły się – także za sprawą Budżetu Obywatelskiego – w bieżącym roku. Wszystkie dopuszczone do głosowania (odrzucone zadania dotyczyły skrzyżowań z detekcją) zwyciężyły. Co ciekawe, poparcia nie znalazła propozycja stałoczasowej zielonej fali na tranzytowej alei Jana Pawła II – pewnie przez kontrast z „gadżeciarskimi” licznikami.
Oczekiwana poprawa bezpieczeństwa sygnalizowana była przez budowę sygnalizacji świetlnej na kilku ruchliwych arteriach również nie znalazła uznania tak samo, jak oświetlenie przejść. Wyjątek stanowi budowa azylu na przejściu dla pieszych na ul. Dekabrystów oraz spowolnienie ruchu przy jednej ze szkół na peryferyjnej Grabówce.
Klęska rowerzystów
Prawie wszystkie propozycje dotyczące transportu rowerowego nie znalazły uznania wśród głosujących, co biorąc pod uwagę ilość dopuszczonych do głosowania pozycji, można nazwać klęską.
Przede wszystkim flagowy rower publiczny – tak przecież popularny w trakcie pierwszego sezonu – przepadł we wszystkich propozycjach: 20 stacji we wszystkich dzielnicach i dwie propozycje poszerzenia oferty o rowery towarowe i typu tandem nie zebrały odpowiedniej ilości punktów nawet tam, gdzie wystarczyłaby ich niewielka ilość.
Identycznie z propozycjami budowy dróg, wytyczenia pasów rowerowych, kontrapasów i kontraruchu rowerowego na licach jednokierunkowych, czy nawet remontów bądź modernizacji istniejących już tras – wszystkie przepadły w głosowaniu, a naliczyliśmy około 20 pozycji. Do tego doliczyć można propozycje dotyczące modyfikacji organizacji ruchu (wyznaczenie śluz), czy wytyczenia przejazdów rowerowych na ciągach przerwanych skrzyżowaniami i biegnącymi poprzecznie jezdniami. Poparcia nie znalazły propozycje ustawienia kolejnych samoobsługowych rowerowych stacji naprawczych oraz podpórek dla rowerzystów przed przejazdami.
Efemerycznym wyjątkiem są zwycięskie propozycje obniżenia krawężników na dwu przejazdach i dwie dotyczące ustawienia łącznie pięciu stojaków rozproszonych między licznymi w mieście blokami mieszkalnymi, a także oświetlenie króciutkiej drogi pieszo-rowerowej na skwerku w centrum miasta.
Moralnym zwycięstwem społeczników jest niepoparty w głosowaniu Park Rowerowy Mirów przewidziany do budowy na obszarze projektowanego rezerwatu przyrody opartego na uroczysku i unikalnym ekosystememie tzw. Mirowskiego Przełomu Warty. Co ciekawe, miejsce to leży tuż przy granicy gminy (wątpliwa dostępność), a autorem jest społeczny konsultant Prezydenta ds. komunikacji rowerowej.
Festiwal zachcianek
Trzeba zauważyć, że wynik głosowania nie jest tożsamy z aktualnymi trendami. Już po samych tytułach propozycji – często zakrawających na tandetne hasła reklamowe – można odnieść wrażenie, że środki Budżetu Obywatelskiego są postrzegane jako nieoczekiwana wygrana na loterii, z której pokryć można zachcianki, a nie realne bieżące potrzeby. Już w zakresie poprawy wydajności ruchu kołowego widać, że wybierane są rozwiązania efektowne (liczniki), a nie efektywne (np. synchronizacje lub konfiguracje sterowników sygnalizacji, samoczynne detektory pieszych i rowerzystów).
Studium tego przypadku dobitnie pokazuje więc, że w tematach komunikacji, transportu i organizacji ruchu absolutnie nie wolno uwzględniać wypowiedzi osób postronnych – nawet użytkowników, bowiem te segmenty mobilności są domeną inżynierii i właśnie wykształceni kierunkowo inżynierowie zgodnie z prawidłami i sztuką powinni kształtować transport.