Po wybudowaniu wzdłuż jednej z głównych ulic Częstochowy, alei Wolności, ciągu pieszo–rowerowego widać, że obawy środowisk miejskich były słuszne. Obok zbyt szerokiej jezdni tłoczą się piesi i rowerzyści.
Chodzi
o główny odcinek alei Wolności między rondem Mickiewicza a skrzyżowaniem z ul. Sobieskiego, obok dworca PKS. Centralną część ulicy stanowi jezdnia o czterech pasach ruchu, po 3,5 metrów szerokości każdy. Po zachodniej stronie zlokalizowany jest chodnik o szerokości ok. 2 metrów, zastawiany od czasu do czasu przez pojazdy parkujące skośnie na pasie postojowym między nim a jezdnią. Wschodnią część do czasu przebudowy stanowił chodnik o szerokości 2 metrów, oddzielony od wydzielonego torowiska tramwajowego żywopłotem.
Naturalną lokalizacją dla rowerów jest w takich okolicznościach jezdnia. Cztery pasy można było zwęzić do szerokości 2,75 metra i tym samym odzyskać 3 metry, czyli w sam raz dla dwu pasów rowerowych o szerokości 1,5 metra. Tymczasem dwukierunkową drogę rowerową o szerokości 2 metrów wciśnięto po stronie wschodniej, gdzie zaaranżowano ciąg składający się z pasa rowerowego i 1,5-metrowego chodnika wciśniętego pod budynki.
Ścisk
Wspomniany odcinek drogi jest uczęszczany przez pieszych, łączy bowiem południową część Śródmieścia oraz zachodnią część Starego Miasta z dworcem PKS. Ludzie chcąc dostać się do autobusu mają do dyspozycji półtora metra chodnika umieszczonego wzdłuż płotów i kamienic. Te zaś cechują się licznymi wystającymi detalami – gzymsami, parapetami, schodkami – które dodatkowo zwężają efektywną szerokość pasa.
Przeciętny pieszy zajmuje
ok. 0,75 metra szerokości, osoba z bagażami lub osoba poruszająca się o kulach lub na wózku – ok. 0,9 metra, a osoba z dzieckiem już ponad metr. Gdy na miejscu odbywała się inspekcja wewnętrzna wykonawcy, trzech mężczyzn realizowało obchód wybudowanego ciągu i dokonywało pomiarów szerokości pasów. Mieli problem z pomieszczeniem się na resztkowym chodniku.
Wielu pieszych porusza się – zgodnie z przyzwyczajeniem lub z konieczności – całą szerokością drogi. Niestety, opisywany odcinek alei Wolności wykorzystywany jest także przez wielu rowerzystów, którzy zostali wtłoczeni obok pieszych, co skutkuje sytuacjami co najmniej niebezpiecznymi. Zdarzają się tacy, którzy agresywnie korzystają z pasa rowerowego i poruszają się szybko, lawirując między pieszymi.
Żółta barierka i wycięty żywopłot
Na całej długości zrealizowanego ciągu postawiono barierkę w kolorze żółtym. Nie była potrzebna, bowiem wcześniej pieszych od tramwaju oddzielał żywopłot, posadzony jeszcze w czasach PRL–u. Teraz go wykarczowano na odcinku między skrzyżowaniem z ul. Sobieskiego a skrzyżowaniem z ul. Żeleńskiego-Boya, na pozostałej długości barierkę wkomponowano w jego gałęzie.
Miejski Zarząd Dróg i Transportu na swoim profilu facebookowym pochwalił się nową drogą pieszo-rowerową. Gdy zapytano o kolor barierki, anonimowy prowadzący profil odparł, że kolor jest kwestią gustu i nawet zielony mógłby być kontestowany.
Pytamy o zieleń i cisza
Zapytaliśmy MZDiT o likwidację części zieleni oraz o kolor barierki. Na przeciwległym narożniku skrzyżowania z ulicą Sobieskiego zainstalowano barierkę w „patriotycznych” kolorach – białym i czerwonym.
Odpowiedzi nie otrzymaliśmy. W zamian MZDiT na swoim fanpejdżu w serwisie Facebook chwali się inwestycją i zaprasza na przejażdżkę.
Po pracy na rowerek? Pogoda nie rozpieszcza, ale warunki coraz lepsze :) Warto wypróbować choćby nowy ciąg...
Posted by MZDiT Częstochowa on 13 lipca 2015
MZDiT widzi „haszcze”
Wobec braku oficjalnej odpowiedzi, spróbowaliśmy przez fanpejdż MZDiT. Po zwróceniu uwagi: „Ścisk pieszych, wykarczowana zieleń i żółta barierka – oto Częstochowa”, administrator stwierdził (pisownia oryginalna): „Budowane drogi, mosty i ciągi pieszo-rowerowe, z uporządkowaną zielenią, w porozumieniu z mieszkańcami, oto Częstochowa. A jeśli komuś przeszkadza to, że tak się dzieje, to już rzecz gustu. Za sentyment do niektórych chodników, dziur i haszczy nie możemy odpowiadać (...)” – odpowiedział administrator.