Wprowadzone pilotażowo 100 proc. ulgi w biletach częstochowskiej komunikacji miejskiej dla zamieszkałych tam uczniów zostały przedłużone na 2019 rok. Wstępnie potwierdzono, że założony cel w postaci odciągnięcia młodych ludzi od samochodów ma szansę realizacji.
W październiku 2017 r. prezydent Częstochowy zarządzeniem
wprowadził do cennika biletów komunikacji miejskiej ulgę 100-proc. przysługującą – z racji kompetencji ograniczonych granicami gminy – uczniom zamieszkałym na terenie tego miasta. Krzysztof Matyjaszczyk tłumaczył to wtedy chęcią kształtowania kultury podróży: – Naszym celem jest, by część mieszkańców chętniej niż do tej pory przesiadła się do autobusów czy tramwajów – oznajmił.
Uczniowie za darmo
Działanie miało mieć charakter pilotażowy, bo obserwowane miały być statystyki wydawanych „zerówek”, całość zaś miała trwać do końca 2018 r.
Ulga obowiązywała uczniów do 16 roku życia, co budziło krytyczne komentarze mówiące o działaniach pozorowanych, bo osoby te i tak nie korzystają z własnych samochodów. Przed wakacjami 2018 r. drogą kolejnego zarządzenia ulgą
objęto również uczniów szkół średnich do 21. roku życia, ale wdrożono w życie we wrześniu – tuż przed wyborami, które następnie Matyjaszczyk wygrał w pierwszej turze, wydłużając sprawowanie urzędu Prezydenta Miasta o kolejnych pięć lat.
Efekty widoczne
Z początkiem 2019 r. ulgi te zostały drogą kolejnego prezydenckiego zarządzenia wydłużone do grudnia. Głównym determinantem tej decyzji ma być zaobserwowana tendencja zgodna z założonym początkowo celem: – Liczby pokazują, że cel ten jest osiągany, choć dopiero funkcjonowanie wszystkich ulg przez cały rok kalendarzowy da pełny obraz sytuacji. Mam nadzieję, że dzięki przedłużeniu trwania programu na 2019 rok uda się ten trend utrzymać – wytłumaczył swoją decyzję prezydent Matyjaszczyk.
Obok deklarowanej woli dalszej obserwacji tendencji w zachowaniach na polu mobilności wśród młodych częstochowian, decyzję zaopatrzono także w argumenty dotyczące ochrony środowiska. – Zwiększamy szanse na to, że komunikacja miejska stanie się atrakcyjną alternatywą dla prywatnych środków lokomocji, a dzięki temu na naszych drogach systematycznie zmniejszać się będzie liczba prywatnych aut i zyska na tym środowisko – wyjaśnił.
Oszczędność w portfelu
W informacji prasowej częstochowskiego magistratu podniesiono również walor ekonomiczny, gdzie brak konieczności zakupu biletów ma być odciążeniem domowych budżetów. Ten argument jest prawdziwy jedynie częściowo, bowiem dotyczy tylko osób podróżujących wcześniej komunikacją miejską lub ewentualnie własnym samochodem.
Kwota doładowania karty ze standardowym ulgowym biletem miesięcznym w obowiązującej taryfie wynosi 45 zł. Gdyby uczeń korzystał z biletów jednorazowych (ulgowy 1,50 zł), to zakładając, że ma szczęście podróżować bez przesiadek do szkoły i z powrotem, tygodniowy nakład wynosi 15 zł, co miesięcznie oznacza wydatek 60 zł. W skali roku przy 10-miesięcznym roku szkolnym oszczędności w obu pozycjach taryfikacyjnych sięgać mogą kwot 450 zł i 600 zł. Wedle wypowiedzi Matyjaszczyka z 2017 r. środki te mogłyby być przeznaczone na rozwój ucznia, na przykład na zajęcia pozalekcyjne.
Prowizorki żyją długo
Ulga udzielana jest tylko przy użyciu elektronicznego biletu, na którym zapisywana jest na okres 3 miesięcy i odnawiana każdorazowo po okazaniu zaświadczenia o kontynuacji nauki.
Inicjatywa nadal nazywana jest pilotażową. Zakładać można, że dopiero na 2020 rok podjęta będzie mogła być uchwała Rady Miasta wprowadzająca zerową stawkę opłat dla wszystkich uczniów do standardowego cennika. Pamiętać przy tym należy o konieczności współpracy wszystkich okolicznych gmin, aby partycypowały w kosztach nieodpłatnego transportu uczniów zamieszkałych poza Częstochową.
Nie słychać też niczego na temat wprowadzenia całkowicie nieodpłatnej komunikacji miejskiej, o której
mowa była w programie wyborczym SLD, z którego wywodzi się Krzysztof Matyjaszczyk i niemal połowa radnych – prezydenckie ugrupowanie weszło w koalicję z PO i nadal sprawuje władzę w mieście.