Czy mamy „nowe otwarcie” w temacie krakowskiego metra? Kopenhaga z odsieczą

Kraków rozpoczął współpracę z Kopenhagą, która jest jednym z liderów transportu miejskiego w Europie, a tamtejszy operator chwali się, że duńskie metro zostało kilkukrotnie uznane za najlepsze na świecie. W stolicy Danii kursują 4 linie metra, na odcinkach zarówno podziemnych, jak i naziemnych i przewożą dziennie 360 tysięcy pasażerów. Pociągi jeżdżą w systemie autonomicznym, co oznacza, że wagony nie mają motorniczych, a ruch pojazdów jest kontrolowany przez system automatycznej kontroli, składający się z trzech komponentów: ochrony pociągu - kontrola zajętości torów, ustawienia zwrotnic, prędkości i zamykania drzwi (ATP), prowadzenia pociągu (ATO) i nadzoru (ATS). Pozwala to na skrócenie czasu odstępu między pojazdami do 1,5 minuty. Czy podobnie będzie w Krakowie?

– Nie eksperymentujemy – uczymy się od najlepszych. Analizujemy ich doświadczenia w planowaniu metra, jego integracji z innymi środkami transportu i sposobach finansowania takich projektów – mówi Krzysztof Dąbrowa z Urzędu Miasta Krakowa i dodaje, że to bezcenne źródło wiedzy, które może pomóc uniknąć błędów i stworzyć system na miarę Krakowa. Wskazuje, że miasto chce czerpać inspiracje także z ośrodków takich jak Brescia czy Turyn, gdzie transport szynowy efektywnie współgra z tkanką miejską, albo Wiednia, stawianego za wzór w zakresie długoterminowego planowania i organizacji systemu transportowego na lata do przodu.

Elementem wspólnym dobrze zaplanowanego systemu metra są nowe obszary dla inwestycji mieszkaniowych i biznesowych, zmieniające układ przestrzenny miasta i przyciągające inwestorów. Rozwój transportu bezkolizyjnego wspiera powstawanie nowoczesnych dzielnic, centrów biznesowych i nowych miejsc pracy, a także zachęca do przekształcania zdegradowanych terenów w przestrzenie przyjazne dla mieszkańców. To nie tylko sposób na sprawniejsze poruszanie się po mieście, ale także impuls dla rozwoju gospodarczego, o czym w Polsce można się przekonać spacerując po bezpośrednich okolicach stacji warszawskiego metra.

– Metro samo w sobie nie rozwiąże problemów transportowych, jeśli nie zadbamy o dobrze zaplanowane punkty przesiadkowe – wskazuje Jakub Kucharczuk z Urzędu Miasta Krakowa. Jako kluczowe wskazuje, by mieszkańcy mogli wygodnie przesiadać się z tramwajów, autobusów czy kolei aglomeracyjnej do metra. Przykładem może być możliwe połączenie pierwszej linii metra z przystankiem SKA w Opatkowicach, które otworzy nowe możliwości dla pasażerów podróżujących z południa i zachodu aglomeracji krakowskiej. Metro ma stać się kręgosłupem komunikacyjnym miasta, ale kluczowe będzie jego połączenie z koleją aglomeracyjną oraz systemem tramwajowym.

Kraków jest na etapie procedowania decyzji środowiskowej dla centralnego odcinka metra, kluczowego w całym procesie inwestycyjnym. Decyzja środowiskowa określi w jaki sposób metro wpłynie na otoczenie, w tym na gospodarkę wodną, zabytki i ekosystem miejski. Obecnie trwa uzupełnianie raportu o oddziaływanie inwestycji na środowisko zgodnie z wytycznymi instytucji opiniujących, takich jak Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska czy Wody Polskie. W celu przyspieszenia i skoordynowania działań, w ubiegłym roku w Urzędzie Miasta powstał Referat ds. przygotowania budowy metra. Do tej pory zadania były rozbite pomiędzy różne jednostki miejskie, m.in. Zarząd Inwestycji Miejskich czy Wydział Kształtowania Środowiska. Czy inwestycja, której mieszkańcy powiedzieli „tak” w wiążącym władze referendum, jeszcze w 2014 roku, wreszcie doczeka się realizacji? Będziemy śledzić jej losy i dalsze działania miasta.