Partnerzy serwisu:
Mobilność

Czy Strefy Czystego Transportu w Warszawie to fikcja?

Dalej Wstecz
Data publikacji:
12-01-2025
Ostatnia modyfikacja:
11-01-2025
Tagi geolokalizacji:
Źródło:
Miasto Jest Nasze/Raport Warszawski

Podziel się ze znajomymi:

MOBILNOŚĆ
Czy Strefy Czystego Transportu w Warszawie to fikcja?
Warszawa
Założeniem wprowadzonych ponad pół roku temu obostrzeń w postaci Strefy Czystego Transportu w centrum Warszawy było poprawienie jakości powietrza w mieście i ograniczenie negatywnego wpływu zanieczyszczeń na zdrowie mieszkańców. Stan powietrza się nie zmienił. Nic zresztą dziwnego, skoro do końca 2024 roku prawo istniało tylko na papierze. Kto jest winny takiemu stanowi rzeczy i czy w 2025 roku coś ulegnie zmianie?

Od 1 lipca 2024 roku w Warszawie obowiązuje Strefa Czystego Transportu. Oznacza to, że zgodnie z przepisami do Śródmieścia oraz niektórych fragmentów przylegających do niego dzielnic nie mogą wjeżdżać pojazdy wyposażone w silniki benzynowe (w tym LPG) starsze niż 27 lat lub niespełniające normy euro 2 i pojazdy wyposażone w silniki Diesla (w tym LPG) starsze niż 19 lat lub niespełniające normy Euro 4. Ponadto stołeczny ratusz przekazał, że wymagania stawiane wobec emisyjności samochodów będą systematycznie zaostrzane raz na dwa lata.

Począwszy zatem od 2026 roku, pojazdy będą musiały podlegać następującym wymogom: pojazd z silnikiem benzynowym (w tym LPG) będzie musiał spełniać normę Euro 3 lub zostać wyprodukowany nie wcześniej niż w 2000 roku (oznacza to maksymalny wiek pojazdu w roku wdrożenia wynoszący 26 lat), a pojazd z silnikiem Diesla (w tym LPG) będzie musiał spełniać normę przynajmniej Euro 5 lub być wyprodukowany nie wcześniej niż w 2009 roku (oznacza to maksymalny wiek pojazdu w roku wdrożenia wynoszący 17 lat). Zakaz do 2027 roku nie dotyczy mieszkańców zameldowanych i płacących podatki w stolicy, którzy poruszają się autem zarejestrowanym po raz ostatni nie później niż 1 stycznia 2024 roku.


O zdanie na temat wprowadzenia Stref Czystego Transportu zapytaliśmy Wojciecha Łuczkę ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze:

Jako stowarzyszenie popieramy oczywiście tworzenie SCT w kontekście walki ze smogiem oraz jako element szerszego systemu mobilności miejskiej. Niestety mamy wrażenie, że aktualny magistrat traktuje SCT bardziej jako PR-ową wydmuszkę, która ma pokazywać troskę o środowisko niż jako element konsekwentnej polityki. Samo SCT nic nie da bez znaczącego ograniczenia ilości aut wjeżdżających do centrum. Tego zaś nie da się zrobić bez rewizji cen parkowania, wprowadzenia płatnego parkowania w weekend w centrum i postawienia na komunikację zbiorową – wciąż brakuje buspasów nawet na szerokich arteriach dojazdowych. W kontekście SCT martwi nas też wymiar klasowy tego rozwiązania – elektryczne SUVy są lepsze z punktu widzenia smogu (choć nie zupełnie neutralne), ale też zabierają znacznie więcej miejsca niż stare diesle. Nie chcemy, aby efektem rozwiązania było wyłącznie to, że stare samochody zastąpimy nowymi i w praktyce Centrum dalej będzie zatłoczone, ale przez tych, których na to stać.

Strefa Czystego Transportu w Warszawie to PR-owa wydmuszka?

W drugiej połowie grudnia Raport Warszawski poinformował, że przez ostatnie pół roku Straż Miejska nie wystawiła kierowcom przekraczającym nielegalnie Strefę Czystego Transportu ani jednego mandatu. Miały miejsce pouczenia, ostrzeżenia i słowne „nagany”. Raport Warszawski, cytując wypowiedź straży miejskiej, podał, że wyglądało to następująco:

W okresie od 1 lipca do 22 grudnia br. strażnicy miejscy, w trakcie kontroli wjazdów do Strefy Czystego Transportu, zatrzymali do kontroli 475 pojazdów. W ramach tych działań udzielili 5 ostrzeżeń, wydali 12 poleceń, 369 razy pouczyli kierujących pojazdami oraz 89 razy zwrócili uwagę na obowiązujące przepisy prawa.

Wprawdzie założenia początkowe były takie, żeby zaczynać od napominania kierowców i dopiero za piątym razem karać mandatem w ustalonej z góry wysokości 500 złotych, jednak przy podanej liczbie kontroli ze strony straży miejskiej nie dziwi fakt, że w 2024 roku przez okres 6 miesięcy obowiązywania Strefy nie został wystawiony ani jeden.

Te statystyki tylko potwierdzają naszą tezę, że SCT jest przede wszystkim wydmuszką PR-ową służącą do pokazywania troski o środowisko, a nie elementem konsekwentnej polityki. Włożono mnóstwo czasu i pieniędzy w uruchomienie strefy po czym okazuje się, że miasto w ogóle nie traktuje jej poważnie, nakazując najwyraźniej Straży Miejskiej ignorowanie tematu. Być może jest to powiązane z wyborami na prezydenta Polski i Rafał Trzaskowski nie chce "drażnić" elektoratu Konfederacji, który jest ogromnym przeciwnikiem SCT, ale to by tylko jeszcze gorzej świadczyło o tym, jak funkcjonuje nasze miasto. – komentuje ostro Wojciech Łuczka ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.

Braki kadrowe w warszawskiej Straży Miejskiej jako główny oskarżony?

Wprowadzenie prawa to jedno, ale zapewnienie możliwości egzekwowania go to już inna sprawa. Faktem jest, że nie ma takiej możliwości, aby jakakolwiek firma, instytucja czy służba publiczna wykonywały dobrze swoje obowiązki, nie dysponując ludźmi…

Konsekwentnie od wielu lat podnosimy, że Straż Miejska musi zostać dofinansowana i wyposażona w odpowiednie kompetencje. Niestety, władze miasta chyba nie mają serca do tej formacji, wciąż mamy prawie 300 wakatów. To po prostu uniemożliwia normalne funkcjonowanie Straży, do której trudno mieć pretensje, że nie jest w stanie należycie wykonywać swoich zadań przy takich brakach w kadrach. – mówi Wojciech Łuczka, Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze.

Stołeczny ratusz ma w tej sprawie swoje wytłumaczenie:

Ten czas, nazwijmy to ulgi, żeby przyzwyczaić ludzi do tego, że Strefa Czystego Transportu została wdrożona, on już minął. W tej chwili każdy może się spodziewać tego, że straż miejska będzie interweniować – powiedział Tomasz Mencina, zastępca prezydenta m.st. Warszawy w wywiadzie dla RDC w grudniu.

Jak jednak wpłynie to na braki kadrowe i w konsekwencji zbyt rzadkie kontrole? A przecież nawet i to nie rozwiąże wszystkich najważniejszych problemów, trawiących system miejskiej mobilności, który, jak twierdzi Wojciech Łuczka z Miasto Jest Nasze, wciąż wymaga wielu działań:

…rewizji cen parkowania, wprowadzenia płatnego parkowania w weekend w centrum, wyznaczania buspasów, wyznaczanie ścieżek rowerowych. Musimy po prostu sprawić, aby było mniej aut wjeżdżających do centrum, bo przestrzeń nie jest z gumy, zamiast traktować Strefy Czystego Transportu jako panaceum na wszystkie bolączki.

Pytanie, czy dobrym rozwiązaniem dla polskich miast byłoby wprowadzenie automatycznych opłat za wjazd do Centrum dla wszystkich pojazdów, jak kilka dni temu zrobił to Nowy Jork i jak funkcjonuje to już od dłuższego czasu w kilku największych miastach na świecie? A może po prostu Warszawa powinna skupić się na rozwiązaniu problemów z parkingami i przestrzenią mobilną oraz wprowadzić częstsze kontrole?
Tagi geolokalizacji:

Podziel się z innymi:

Zobacz również:

Zobacz również:

Kongresy
SZKOLENIE ON-LINE
Śledź nasze wiadomości:
Zapisz się do newslettera:
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.
Współpraca:
Rynek Kolejowy
Rynek Lotniczy
Rynek Infrastruktury
TOR Konferencje
ZDG TOR
ZDG TOR
© ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by BM5