W Łodzi nie ma już żadnego wagonu typu M6S. Dlaczego Klub Miłośników Starych Tramwajów, który od lat zajmuje się ratowaniem zabytków komunikacyjnych, nie przystał na propozycję przekazania jednego egzemplarza do zbiorów muzealnych, jaką przedstawiło MPK? To kwestia kosztów eksploatacji – tłumaczy organizacja.
Niedawno informowaliśmy o
przekazaniu przez łódzkie MPK ostatniego wagonu typu M6S muzeum historycznemu z miejscowości Redecz Krukowy na Kujawach. Przewoźnik zaznaczył, że proponował tramwaj łódzkiemu Klubowi Miłośników Starych Tramwajów, który opiekuje się zajezdnią muzealną Brus i ma w swoich zbiorach kilka pojazdów, m.in. wagony 803N pochodzące ze zlikwidowanych spółek Międzygminna Komunikacja Tramwajowa i Tramwaje Podmiejskie. Stowarzyszenie miało jednak zrezygnować z tej możliwości.
Koszty eksploatacji wagonu są wysokie Potwierdza to Jakub Tarka, wiceprezes KMST. – Uznaliśmy, że nie będziemy podejmować starań o zachowanie wagonu, bo choć M6S to ciekawy typ pojazdu, nie odegrał większej roli w historii łódzkiej komunikacji miejskiej. Jest to zatem ciekawostka, ale o ograniczonej wartości historycznej i technicznej – tłumaczy, dodając, że to tylko jeden z kilku powodów stojących za nieprzyjęciem wagonu od miejskiej spółki.
Istotnym problemem miała być bowiem kwestia utrzymania pojazdu w ruchu. – Podzespoły elektroniczne nie są wieczne i nie da się ich naprawić we własnym zakresie. Potrzebny jest fachowy serwis zewnętrzny, który kosztuje – mówi przedstawiciel Klubu. Ocenia, że w przypadku konieczności wymiany aparatury elektrycznej wydatki byłyby niebotyczne. Znacznie przekraczałoby to możliwości finansowe organizacji, więc M6S zostałby trwale unieruchomiony.
Ograniczone środki wymuszają podejmowanie trudnych decyzji Nasz rozmówca zaznacza także, że ilość miejsca w zajezdni Brus jest ograniczona. – Już teraz jest ciasno – stwierdza. Podkreśa przy tym, że zajezdnia w przyszłości będzie musiała przyjąć jeszcze kilka wagonów, których wprowadzenie do ruchu stanowiło istotniejsze niż w przypadku sprowadzonych w 2011 r. M6S-ów wydarzenie w dziejach łódzkiego transportu szynowego. Wymienia on tu np. model Cityrunner, pierwszy niskopodłogowy tramwaj w mieście eksploatowany od 2002 r.
– Ograniczenia związane z finansowaniem i możliwościami lokalowymi wymuszają podejmowanie trudnych decyzji – powiedział nam Jakub Tarka. Zaznacza, że KMST bardzo ciepło przyjęło propozycję MPK. – Nie mieliśmy jednak możliwości przyjęcia wagonu M6S – podsumowuje.