Rumuńska Resita ma plan wskrzeszenia dzięki środkom unijnym zamkniętej dziewięć lat temu sieci tramwajowej. Jedyną ofertą w przetargu na dostawy nowych tramwajów ogłoszonym przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego i Administracji Publicznej złożył Durmazlar. Teraz turecki oferent zgłasza wątpliwości, dotyczące m.in. waluty rozliczenia kontraktu.
Jedyną ofertę w zeszłorocznym przetargu na dostawy 13 tramwajów złożył turecki Durmazlar. W lutym oferta została zaakceptowana, ale w rumuńskim rejestrze zamówień publicznych nie ma jeszcze wzmianki o zawarciu umowy. Czas realizacji wynosi 24 miesiące. 18-metrowe pojazdy mają być dwukierunkowe i mieścić min. 92 pasażerów, w tym 26 na miejscach siedzących.
Ostatnio przedstawiciele tureckiej firmy odwiedzili Resitę. Producent wskazuje na ryzyko walutowe, gdyż umowa jest zawarta w rumuńskich lejach, a nie euro. – Turcy z Durmazlaru byli u nas na początku pandemii. Punkt po punkcie przeanalizowaliśmy projekt umowy, który był dołączony do specyfikacji zamówienia. Rozmawialiśmy również o harmonogramie, gdyż gdyby dostarczyli pojazdy w ciągu roku, to i tak nie będą miały gdzie jeździć, gdyż infrastruktura nie będzie gotowa. Jedna z obaw – moim zdaniem uzasadniona – dotyczy tego, że kontrakt jest zawarty w lejach. Kontakt jest wart 26 mln euro w przeliczeniu na leje. Turcy mają obawy co się stanie, jeśli w ciągu dwóch lat inflacja zje naszą walutę. Rocznie mamy inflację na poziomie 4-5%, więc po dwóch latach stracą 10% wartości kontraktu – mówi Ioan Popa, burmistrz Resity.
Jak dodaje burmistrz, uwagi zostały przekazane do Ministerstwa Rozwoju i samorząd oczekuje teraz na odpowiedź. Warto wspomnieć, że podobne uwagi Durmazlar
zgłaszał względem podpisanej już umowy z Olsztynem.
Resita jest jednym z kilku rumuńskich miast, w którym w ostatnich latach zlikwidowano tramwaje. Komunikacja szynowa funkcjonowała w latach 1988-2011. Tramwaje obsługiwały jedną, ok. 10-kilometrową trasę, prowadzącą przez całe miasto – w większości w jezdni, bez wydzielonego torowiska. Obecnie sieć trakcyjna na sporej części trasy jest zdemontowana. Za pomysłem powrotu tramwajów stoi Ioan Popa, który od 2016 r. pełni funkcję burmistrza. W zeszłym roku Resita podpisała kilka umów na finansowanie ze środków unijnych projektów związanych z infrastrukturą i taborem. Wartość całego projektu sięga blisko 300 mln lei (ok. 276 mln zł).