ZDM w Warszawie zleci opracowanie szczegółowej koncepcji dostosowania węzłów komunikacji miejskiej wzdłuż Trasy Łazienkowskiej do potrzeb osób z ograniczonymi możliwościami poruszania się. Opracowanie ma mieć charakter kompleksowy – chodzi bowiem nie tylko o dostosowanie trudno dostępnych w tej chwili przystanków, ale też poprawę funkcjonowania całych węzłów przesiadkowych. To spore wyzwanie, ale drogowcy mają już pierwsze pomysły, jak poprawić konkretne lokalizacje.
Jak pisaliśmy, z inicjatywy stołecznych radnych ZDM w Warszawie
ma otrzymać 2,5 mln zł na koncepcję dostosowania przystanków komunikacji miejskiej wzdłuż Trasy Łazienkowskiej do potrzeb osób o ograniczonych możliwościach poruszania się. Opracowanie obejmie cały ciąg: od Przyczółka Grochowskiego do GUS-u. Pieniądze wystarczyć mają też na projekty i prace budowlane na pierwszym z węzłów – pl. Na Rozdrożu.
Plac Na RozdrożuKoncepcja ma powstać do końca roku, ale już teraz drogowcy mają wstępne pomysły i założenia, jak przekształcić istniejące węzły. W przypadku wspomnianego już pl. Na Rozdrożu rozważane są dwa rozwiązania. – Jedno z nich polega na umiejscowieniu wind od strony jezdni – mówi Adam Piotr Zając z ZDM. Jest to jednak gorszy i trudniejszy w realizacji wariant – chociażby w związku z koniecznością zapewnienia ochrony obiektów przez zderzeniami i wypadkami (a te, niestety, zdarzają się).
– Preferujemy drugi wariant w postaci zlokalizowania wind z drugiej strony – wraz ze zwężeniem łącznic Trasy Łazienkowskiej. Są one bardzo szerokie, posiadają po dwa, szerokie pasy ruchu, które w tym miejscu nie są konieczne. I tak kluczowy jest bowiem najwęższy punkt, a przecież włączenie i wyłączenie w ciągu Trasy Łazienkowskiej następuje jednym pasem – zauważa Zając.
Wariant z windami od strony łącznic ma też szereg innych zalet, poza kwestią większego bezpieczeństwa. – Poszerzamy przystanki, zmieniamy ich nawierzchnię, zostawiamy zapewne stare balustrady ze względów estetycznych. Szersze przystanki to także poprawa funkcjonalności, jeżeli chodzi o umiejscowienie wiat – podkreśla Adam Piotr Zając.
Do rozwiązania pozostaje jeszcze kwestia przystanku zjazdowego na łącznicy od strony al. Szucha. – Nie przejeżdżają obok niego żadne autobusy, ale funkcjonuje jako rezerwa w razie objazdów – mówi przedstawiciel ZDM.
MarszałkowskaTrudny jest kolejny węzeł – przy Marszałkowskiej. – Problemem są wąskie przystanki. Nie możemy wejść w mury oporowe Trasy Łazienkowskiej. By postawić windy, należałoby zawęzić jezdnie, likwidując zatoki – przekonuje Zając.
Przy okazji jednak dostosowywania przystanków wzdłuż Trasy Łazienkowskiej jest szansa na poprawę tego, jak funkcjonuje cały węzeł – także w kontekście przesiadek na tramwaj w ciągu Marszałkowskiej. – Być może uda się też zrealizować brakujący przystanek tramwajowy (w stronę centrum), który radykalnie zwiększyłby funkcjonalność tego węzła – informuje Adam Zając. Przed kilkoma laty, podczas przebudowy Marszałkowskiej, wykonano przystanek tylko w jedną stronę. Wydaje się, z uwagi na natężenie ruchu i lokalny charakter ulicy, że tak szeroka jezdnia – z dwoma pasami – nie jest w tym miejscu niezbędna.
GUSNajwięcej prac koncepcyjnych wymaga trudy i nieprzyjazny węzeł przy GUS-ie. Z dwóch przystanków autobusowych w ciągu Trasy Łazienkowskiej wychodzi się do dwóch, niepołączonych ze sobą przejść podziemnych pod al. Niepodległości. Tylko z jednego przejścia można się dostać na przystanki tramwajowe. – Budowa dwóch wind na przystanki autobusowe nie jest rozwiązaniem problemu, ponieważ dalej zostają dwa przejścia podziemne, każde z nich, przy każdym z wyjść, musiałoby zostać wyposażone w windy. Nadal jednak nie mielibyśmy wygodnych przesiadek – zauważa Adam Piotr Zając.
Tak naprawdę w tym miejscu przydałyby się kompleksowe i szczegółowe pomiary oraz analizy ruchu dotyczące występujących i możliwych przesiadek. Być może wiele osób bowiem rezygnuje z przesiadania się w tym miejscu właśnie z uwagi na niewygodne rozwiązania – z przystanku autobusowego w kierunku Ochoty, aby dostać się do tramwaju, trzeba wyjść na samą górę, na poziom jezdni al. Niepodległości, a następnie zejść na dół do drugiego, równoległego przejścia podziemnego.
Niewykluczone, że zasadna byłaby zmiana geometrii całego skrzyżowania na poziomie 0, przepuszczenie autobusów górą bądź przesunięcie przystanków tramwajowych. – Chcemy rozwiązać tę kwestię kompleksowo, ale w tej chwili nie możemy mówić o szczegółach. Określi je analiza. To najbardziej wymagająca lokalizacja – zaznacza Adam Piotr Zając. Jak podkreśla, miejsce to zasługuje na lepsze przesiadki. – Potencjał tego miejsca jest bardzo duży – mamy tutaj główną trasę tramwajową północ-południe, skrzyżowaną z jedną z głównych tras autobusowych w relacji wschód – zachód – zaznacza Zając.
RozbratNie tylko pl. Na Rozdrożu, ale również węzeł Rozbrat ma szansę zostać w miarę szybko dostosowany do potrzeb pasażerów z ograniczonymi możliwościami poruszania się. – Przystanek znajduje się na estakadzie, która będzie przebudowywana przez ZMID. Nasza współpraca będzie polegała na zapewnieniu spójności rozwiązań – aby np. windy, które powstaną, miały jednolite wymiary – mówi Zając. – Idealnie by było, gdyby tutaj z jednej strony powstały windy, a z drugiej pochylnie, ale jest za wcześnie, by o tym mówić. Wszystko zależy od koncepcji i kosztów – podkreśla Adam Piotr Zając.