Od 1 lutego pasażerowie transportu zbiorowego w Łodzi zapłacą więcej za przejazdy. Podwyżka objęła zarówno bilety 20- i 40-minutowe, jak i okresowe. Władze miasta przekonują, że zostały do tego kroku zmuszone przez sytuację rynkową, i przypominają, że liczba użytkowników komunikacji miejskiej w ostatnich latach znacznie wzrosła.
W myśl uchwały łódzkiej Rady Miejskiej bilety kasowane, uprawniające do jazdy przez 20 lub 40 minut, zdrożeją o 20 gr w taryfie normalnej i o 10 gr w ulgowej. Normalny bilet roczny zdrożeje o 44 zł, 90-dniowy – o 15 zł, a najpopularniejszy miesięczny na wszystkie linie – o 6 zł. Jednocześnie władze Łodzi ogłosiły, że przez cały 2020 r. będzie nadal obowiązywało rozwiązanie wprowadzone na czas przebudowy al. Śmigłego-Rydza: wydłużenie o 20 minut ważności poszczególnych rodzajów biletów czasowych, mające zrekompensować pasażerom dłuższy czas podróży przez miasto w wielu relacjach.
– Podwyżka wynika ze wzrostu kosztów, i to w wielu pozycjach. Rosną wynagrodzenia, opłaty za prąd, a także koszty inwestycyjne, związane choćby z utrzymaniem dobrego stanu torowisk – tłumaczy wicedyrektor Zarządu Dróg i Transportu Maciej Sobieraj. Wzrost kosztów dotyczy też amortyzacji nowo kupowanych pojazdów. Jak dodaje, w Łodzi będą one miały w zasadzie charakter inflacyjny. – Warto zauważyć, że są one dokonywane co kilka lat, a nie corocznie. W innych miastach mają one skalę 10-15%, w Łodzi – 6-8% – wylicza.
Radny rządzącej Łodzią koalicji Marcin Hencz twierdzi nawet, że z perspektywy organizatora transportu bilety są obecnie... najtańsze od 20 lat. – Warto przypomnieć, że to nie pasażerowie ponoszą główny ciężar utrzymania komunikacji. Kilka lat temu wpływy ze sprzedaży biletów pokrywały ok. połowy kosztów utrzymania transportu zbiorowego, obecnie – zaledwie 30% – twierdzi radny. Jego zdaniem również w relacji do średnich zarobków w poszczególnych miastach łódzkie podwyżki są stosunkowo niewielkie.
Tymczasem – według danych przytaczanych przez ZDiT – liczba korzystających z łódzkiego lokalnego transportu zbiorowego od kilku lat systematycznie rośnie. – Od 2017 r. obserwujemy w statystykach sprzedaży biletów komunikacji miejskiej tendencję wzrostową. Sprzedaż biletów kasowanych wzrosła od tego czasu o ponad milion sztuk, a okresowych – o 120 tysięcy, czyli o ok. 10% – podaje Hencz. W ubiegłym roku sprzedano 27 505 634 biletów kasowanych i 1 134 170 okresowych, podczas gdy dwa lata wcześniej – odpowiednio: 26 339 763 i 1 014 656. Zwiększeniu uległa też sprzedaż
Wspólnych Biletów Aglomeracyjnych – zintegrowanych biletów obejmujących pociągi ŁKA i PR na terenie województwa oraz komunikację miejską w Łodzi.
Mniej więcej dwie trzecie sprzedawanych biletów to bilety okresowe. Aktywnych kart „Migawka” (nośnik łódzkich biletów okresowych) jest obecnie ok. 145 tysięcy. Dobrze sprzedają się też
tańsze bilety okresowe dla dzieci w wieku szkolnym oraz dla seniorów (ich ceny nie ulegną akurat zmianie).
Choć nadal silną pozycję mają tradycyjne bilety papierowe, rośnie sprzedaż biletów poprzez kanały internetowe i mobilne. Średni roczny wzrost wynosi ok. 8%. – Prowadzimy wraz z MPK kampanię informacyjną „Biletomat w Twoim smartfonie”. Dziś tą drogą rozchodzi się 4% całej sprzedaży biletów okresowych – informuje Sobieraj. Nie zmieniła się za to liczba przejazdów na podstawie płatności kartą (pilotażowy
Open Payment System na linii 10 z wariantami) – wciąż wynosi ok. 235 tysięcy sztuk.
W ocenie wicedyrektora ZDiT jest to dowód skuteczności dużych inwestycji w infrastrukturę. – Na przestrzeni kilku ostatnich lat ważnym wydarzeniem było oddanie do użytku pod koniec 2015 r. rozbudowanej i zmodernizowanej Trasy W-Z. Zaowocowało ono powrotem pasażerów do komunikacji miejskiej. Co ważne, coraz więcej osób przerzuca się z kupowania biletów czasowych na okresowe, co świadczy o tym, że zaczynają korzystać z komunikacji miejskiej bardziej regularnie – przekonuje Sobieraj.
Organizator łódzkiego transportu zbiorowego podkreśla też rosnące wskaźniki satysfakcji pasażerów. – Z przeprowadzonych przez nas ankiet na reprezentatywnej grupie ok. 1500 pasażerów wynika, że łącznie ok. 70% z nich jest „zadowolonych” bądź „raczej zadowolonych” z komunikacji miejskiej. Ok. 20% ocenia ją „średnio”, natomiast ocen zdecydowanie negatywnych jest stosunkowo niewiele. Ponad 74% osób poleciłoby korzystanie z transportu zbiorowego bliskim i znajomym na podstawie dotychczasowych doświadczeń. Będziemy pracować nad dalszą poprawą oferty, między innymi – poprzez inwestycje w infrastrukturę i tabor – zapowiada wiceszef ZDiT.