Kilka dni temu Gorzów Wielkopolski nieoczekiwanie zdecydował o odłożeniu realizacji węzła przesiadkowego przy dworcu kolejowym, w ramach którego miał powstać zadaszony plac z krańcem tramwajowym oraz nowy dworzec autobusowy. Decyzja ta może mieć nieoczekiwane konsekwencje dla prowadzonego przez PKP SA projektu przebudowy dworca kolejowego.
Kilka dni temu Gorzów
poinformował o cięciach wydatków w celu stworzenia rezerwy finansowej „na trudne czasy”. Zrezygnowano z realizacji węzła przesiadkowego przy dworcu. Projekt zakładał przebudowę ul. Dworcowej i placu dworcowego z torowiskiem, w ramach której istniejąca pętla miała zostać zastąpiona krańcówką dla tramwajów dwukierunkowych. Powstać miał też dworzec autobusowy. W zamian miasto zapowiedziało wymianę nawierzchni na ul. Dworcowej i Jancarza. Jednocześnie władze miasta przekazały na łamach gorzowskiego portalu Nasze Miasto, że planowane jest usunięcie torowiska tramwajowego na Dworcowej. W związku z tą decyzją Gorzów straci ponad 13 mln zł unijnego dofinansowania.
Działanie Gorzowa może też wykoleić inny projekt. W 2018 r. miasto podpisało
porozumienie z PKP SA w sprawie wypracowania wspólnej koncepcji dla planowanej inwestycji związanej z realizacją węzła przesiadkowego i przebudową dworca kolejowego. Projekty te miały być powiązane – projekt kolejowy miał być spójny z wizją miasta.
Przetarg na wykonawcę przebudowy dworca już się
toczy, ale niewykluczone, że kolej zmieni teraz swoje plany. – Oficjalna informacja o rezygnacji przez miasto z budowy węzła przesiadkowego wpłynęła do nas dzisiaj (15 marca). Taka decyzja bardzo dużo zmienia, gdyż inwestycje miały być ze sobą funkcjonalnie powiązane, dlatego musimy poddać nasze plany związane z przebudową dworca w Gorzowie Wielkopolskim wnikliwiej analizie. Po jej zakończeniu podejmiemy dalsze decyzje w tej sprawie – poinformował nas Bartłomiej Sarna z biura prasowego PKP SA.