Od końca stycznia częstochowscy pasażerowie komunikacji miejskiej mają okazję sprawdzić komfort podróży autobusem elektrycznym. Miejski operator na trzy tygodnie wypożyczył pojazd marki SOR. Nie oznacza to jednak przygotowań do zakupu, bo elektrobusy na gruncie częstochowskim są niekorzystną opcją.
Od 31 stycznia klienci częstochowskiej komunikacji miejskiej mają do dyspozycji dodatkowy autobus, który znacząco różni się od pozostałych. To elektryczny SOR ENB11 wypożyczony przez Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne bezpośrednio od czeskiego producenta.
Zielony SOR
Pojazd pojawił się w godzinach szczytu na linii 27. – Od godzin popołudniowego szczytu w czwartek 31 stycznia 2019 r. przez okres około trzech tygodni na trasach różnych linii częstochowskiego MPK testowany będzie autobus elektryczny – poinformował rzecznik MPK Częstochowa, Maciej Hasik.
Pomalowany na zielono SOR jest autobusem niskowejściowym o układzie drzwi 2+2+2+0, czyli typowo dla tego producenta posiada dwie pary drzwi między osiami, jednak ten egzemplarz nie ma ich na tylnym zwisie, zaś za trzecim wejściem podłoga wznosi się ku górze za sprawą dwu stopni poprzecznych. Tylna ściana jest ślepa, mieści bowiem szafę z osprzętem.
Na terenie zajezdni ładowany jest za pomocą doraźnie zorganizowanego przyłącza. Na czas eksploatacji przewoźnik nadał mu tymczasowy numer ewidencyjny 402.
Kolejna trakcja?
Jeżeli organizowany jest test, to znaczy, że zbierane są określone doświadczenia. Czy zatem MPK Częstochowa przymierza się do zakupów elektrobusów? W naturalny sposób pociągnęłoby to konieczność rozbudowy zaplecza przewoźnika o infrastrukturę niezbędną do eksploatacji oraz obsługi tego typu pojazdów, czyli wprowadzenie kolejnej trakcji – obok tramwajowej, autobusowej spalinowej (ON), autobusowej gazowej (CNG). Po części obsługę ułatwiłby fakt dostosowania zaplecza do obsługi hybrydowych Solbusów (częściowo elektrycznych).
– Nie jest to bezpośrednie przygotowanie do jakiegoś konkretnego ruchu zakupowego – ugasił rodzący się entuzjazm Maciej Hasik w rozmowie z naszym serwisem. – Testy są wynikiem długotrwałych negocjacji z producentem i rozmów na temat przeprowadzenia w ruchu takich prób na terenie naszego miasta – wyjaśnił.
Jak dalej wytłumaczył, MPK chce dzięki temu zebrać szereg informacji na temat eksploatacji pojazdu z tego typu napędem, który nie występuje na stałe w taborze, tak by w przyszłości dysponować odpowiednimi wskaźnikami, które mogą być pomocne przy podejmowaniu różnego rodzaju decyzji.
Elektryczne niekorzystne
Przeprowadzona z końcem roku
analiza kosztów i korzyści związanych z wykorzystaniem autobusów zeroemisyjnych lub wyposażonych w silniki niegenerujące gazów cieplarnianych (którą zgodnie z ustawą o elektromobilności samorządy, w których mieszka powyżej 50 tys. mieszkańców musiały opracować) pozyskiwanie autobusów elektrycznych w warunkach częstochowskich uznała za najgorszy wariant spośród możliwych. Jest to, według analityków, rozwiązanie mniej korzystne niż silniki zasilane olejem napędowym, spełniającym normę Euro 6 oraz silniki spalinowe, zasilane sprężonym gazem ziemnym. Wynika to przede wszystkim z faktu pozyskiwania energii elektrycznej z węgla.
Poza tym, biorąc pod uwagę koszt zakupu elektrobusów, wyposażenia zaplecza oraz ich obsługi, wozokilometr w wykonaniu takiego pojazdu wyszedłby najdrożej (5,42 zł wobec 3,40 zł przy ON i 4 zł przy CNG). Już sam zakup co najmniej 50 elektrobusów (ustawowe minimum – 30 proc. taboru) to karkołomny wydatek rzędu 125 mln zł przy koszcie 50 mln zł za tyle samo autobusów zasilanych ON oraz 62,5 mln zł za wozy zasilane CNG.
W raporcie stwierdzono, że w teorii lokalnie najkorzystniejszą byłaby eksploatacja autobusów CNG, jednak przy wyższym zużyciu paliwa emitują tylko niewiele mniej gazów cieplarnianych, co sprawdzone przez MPK diesle z normą Euro 6, wobec czego raczej to ten typ napędu zapewne będzie rozwijany na gruncie częstochowskim.
W świetle powyższego, testy elektrobusów przez MPK, to jedynie ciekawy epizod.