Flixbus zaprezentował nową siatkę połączeń na rok 2022. Przewoźnikowi pomogą nowe drogi, które albo skrócą czas podróży, albo umożliwią tworzenie nowych połączeń, m.in. na duże krajowe lotniska. Będzie też więcej bardzo długich relacji i nowe możliwości przesiadki na dalekich dystansach. Szeroko otworzą się przed Polakami kraje bałtyckie.
– Nauczyliśmy się jak pandemią zarządzać – mówił podczas spotkania z dziennikarzami Michał Leman, prezes polskiego oddziału Flixbusa. – Jeśli tylko nie będzie się tworzyć kuriozalnych przepisów, pod pozorem walki z pandemią, będziemy się rozwijać – dodał i przedstawił siatkę połączeń, która będzie obowiązywać w 2022 roku.
Autobusem do Francji, do Estonii, a nawet do Rosji
W siatce połączeń znajdzie się więcej dalekodystansowych, międzynarodowych połączeń, takich jak Warszawa – Lyon, Warszawa – Brema, czy Kraków – Lyon albo Kraków – Paryż. Z Białegostoku pojedziemy do Pragi a już teraz niektóre połączenia, zamiast kończyć bieg w Zakopanem, dojeżdżają do konkurencyjnego Popradu na Słowacji. Więcej będzie połączeń z Polski do Estonii czy Łotwy, trwają prace nad wydłużeniem ich z Warszawy do Berlina. Dla tych, którzy chcą jeździć do krajów bałtyckich, także jest dobra informacja: Flixbus podjął współpracę z Go Busem i w rozkładzie jazdy pojawiło się 29 nowych linii w Estonii, które obejmują… 200 przystanków. Z Tallina autobusami Flixa pojedziemy także do Sankt Petersburga w Rosji. Widać mocno, że Flixbus tego rynku sobie nie odpuszcza, czemu sprzyja słabość kolei zarówno w Estonii, jak i na Łotwie.
Okazuje się, że tak dalekie kursy potrafią być atrakcyjne nie tylko dla pasażerów, którzy podróżują na pewnych odcinkach trasy. Autokary Flixbusa mają przeciętnie 4 lata i oferują komfort podróży akceptowalny nawet na długich trasach, z klimatyzacją, regulowanymi fotelami i wifi w standardzie. A otwarcie punktu zatrzymania w niewielkich Rykach (dla trasy Hrubieszów – Berlin) czy Płońsku może sprawić, że będzie to też najbardziej atrakcyjne połączenie za granicę. W siatce połączeń jest więcej takich nowych przystanków, które otwierają małe miasta na świat. To na przykład Chełm, Garwolin, Chrzanów, Kamień Pomorski, Ostrów Mazowiecka, Pabianice, Rewal i Trzebiatów.
Modernizacja dróg pomaga Flixbusowi
W Polsce zielonym autobusom pomagają realizowane przeważnie w terminie inwestycje drogowe (nie można tego powiedzieć o inwestycjach na kolei, bardzo często opóźnionych i nie przynoszących wielkich efektów). Przykład? Otwarcie tunelu pod warszawską dzielnicą Ursynów znacznie poprawia dojazd do Warszawy od południa. W związku z tym na znaczeniu zyska przystanek przy Lotnisku Chopina, który dziś jest już w zasadzie dużym dworcem. Flixbus zatrzyma się tu w bardzo wielu relacjach, np. z Lublina czy Białegostoku. Z kolei autobusy z Chełma i Lublina zatrzymają się na krakowskim lotnisku. Zapytania potencjalnych pasażerów, które zarejstrował Flixbus na swojej stronie internetowej, wskazały mu potrzebę takich relacji.
Wkrótce o kilkadziesiąt minut skróci się także podróż do Rzeszowa z Warszawy. Po ukończeniu
budowy drogi ekspresowej S19 między Lublinem a stolicą Podkarpacia autobusem do Rzeszowa będzie można dotrzeć w czasie krótszym niż pociągiem, pomimo tego, że między Lublinem a Rzeszowem zakończono elektryfikację, która miała skrócić czas jazdy pociągów, blisko końca jest też remont linii Warszawa – Lublin.
– Prawdopodobnie wpływ na skrócenie czasu przejazdu będzie też miało ukończenie kolejnych fragmentów S7 z Warszawy do Gdańska, a także postępy w pracach na Zakopiance i przy S7 pod Krakowem – mówi Leman.
Flixbus skorzysta na słabości kolei?
Nietrudno zauważyć, że Flixbus pojawia się tam, gdzie kolej jest niewydolna, lub w sezonie brakuje w wagonach miejsce. Zielone autobusy uzupełniają też liczbę miejsc zatrzymania dużo sprawniej i efektywniej niż kolej. Dla tego uruchamia się relacje nocnych autobusów, takie jak np. Wrocław – Kołobrzeg. Konkurencyjnych do pociągów PKP Intercity połączeń kolejowych pod marką „Flixtrain” w Polsce, wzorem Niemiec czy Szwecji, na razie nie będzie.
– Obserwujemy wielkie trudności w przydzielaniu tras operatorom prywatnym, w ramach otwartego dostępu, na polskiej linii kolejowej. Niemal nie ma przypadków, gdy udaje się osiągnąć krajowy kabotaż, a więc możliwość wsiadania i wysiadania pasażerów w Polsce w ramach połączeń międzynarodowych, tymczasem my, w autobusach, możemy kilkukrotnie wymieniać pasażerów na obszarze Polski – mówi Michał Leman.
– W Polsce istnieje niewiele odcinków, gdzie kolej wygrywa czasem przejazdu z autobusami, jak na przykład na trasie Warszawa – Kraków i Warszawa – Gdańsk. Tam jednak przegrywa z nami ceną. Nie cieszę się z tej sytuacji, bo słabość kolei jest słabością całego systemu transportu publicznego – powiedział szef polskiego Flixbusa. Jego zdaniem podwyżka cen biletów PKP Intercity to wyciąganie rąk po pieniądze pasażerów, które na bok odsuwa walkę o większą efektywność kolei. – W PKP Intercity spadnie liczba pasażerów i znów grozi nam znów scenariusz jak z książki „Ostre Cięcie” Karola Trammera – powiedział Leman zaznaczając, że państwowa dotacja nie powinna być najważniejszym „klientem” spółki.
Rowery mile widziane
W nowym sezonie pojawi się jeszcze więcej autobusów z hakami na rowery, cały czas istnieje opcja ich przewozu w luku bagażowym, jako bagażu dodatkowego. Na stronie Flixbusa będzie też opcja wynajęcia autobusu poza regularną siatką połączeń.
Jak zaznacza Leman, polski Flixbus (obejmuje też kraje bałtyckie), jest czwartą najaktywniejszą spółką Flixbusa w Europe. Obecnie pod tą marką działa w Polsce 30 firm przewozowych, zatrudniających 890 kierowców.