Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz i marszałek województwa Pomorskiego Mieczysław Struk porozumieli się w sprawie wspólnego biletu dla całego miasta – od 1 kwietnia miałby obowiązywać w autobusach, tramwajach, SKM–ce i PKM–ce. Miesięczny bilet kosztowałby 99 zł. Problem w tym, że porozumieniem zaskoczone są Gdynia i Sopot.
Pasażerowie pociągów Szybkiej Kolei Miejskiej i uruchomionej przed kilkoma laty Pomorskiej Kolei Metropolitalnej korzystali z innych biletów niż obowiązywały na autobusy i tramwaje. Co więcej, choć grancie między głównymi miastami są niezauważalne, Gdańsk ma inne bilety niż Gdynia a w Sopocie działają jedne i drugie, w zależności od linii. Sytuacja wygląda nieco inaczej, gdy pasażer chce skorzystać z biletów jednoprzejazdowych, a inaczej gdy z czasowych. Teoretycznie istnieją bilety metropolitalne, ale osobno trzeba dokupić do nich bilet kolejowy. Dal mieszkańców Trójmiasta system jest skomplikowany, dla przyjezdnych to czarna magia.
– Dziś mamy blisko 100 różnych taryf na terenie całego województwa. To nie jest normalne, żeby na dłuższą metę utrzymywać taryfy, które bardzo komplikują życie mieszkańcom. Taryfy te nie odpowiadają potrzebom pasażerów poruszających się różnymi środkami transportu. Po latach różnych niepowodzeń w wprowadzaniu ujednolicenia systemów transportowych, chcemy spróbować wprowadzić program pilotażowy dla miasta Gdańska – podkreślał w piątek marszałek Mieczysław Struk.
Od kwietnia – jeśli inicjatywa nie napotka na przeszkody ze strony radnych, będzie głosowana 30 stycznia – 232 tys. gdańszczan posiadających Katy Mieszkańca będzie mogło za 99 zł kupić bilet miesięczny pozwalający na korzystanie z każdego środka publicznego transportu na terenie miasta. Funkcjonowałoby to podobnie jak stołeczna Karta Warszawiaka. Wspólny bilet obejmowałby też bilety semestralne, 4–miesięczny (188 zł) i 5–miesięczny (236 zł).
Problem w tym, że Gdynia i Sopot czują się najwyraźniej zignorowane. Tuż po piątkowym komunikacie urzędu miasta w Gdańsku, prezydenci tych dwóch miast skierowali list do marszałka województwa i wystosowali krótkie oświadczenie. Piszą w nich, że ustalenia z władzami województwa i Gdańskiem zakładały, że wszelkie działania powinny być podejmowane wspólnie i proszą o szybkie przedstawienie kosztów wspólnego biletu dla całego Trójmiasta.
Marszałek Struk tłumaczył w piątek, że kwietniowa inicjatywa to pilotaż, bo zmiana jest na tyle duża, że trudno oszacować jej koszty w skali całej aglomeracji. Urzędnicy w Gdańsku przewidują, że z budżetu trzeba będzie nieco dołożyć. Przewidują m.in. zwiększenie zainteresowania podróżami PKM–ką i SKM–ką, co wymusi więcej kursów. W budżecie na 2020 r. zwiększono wydatki na komunikację o 50 mln zł. Gdańsk wyda na ten cel ponad 400 mln zł.
Z reakcji Sopotu i Gdyni wynika, że, podstawione pod ścianą, też mogą zdecydować się na wyższe koszty, by uczestniczyć we wspólnym bilecie.