Gdański problem z trasą Słowackiego nie jest nowy, ani wyjątkowy. To zjawisko, iż nowe inwestycje drogowe mogą prowadzić do jeszcze większych korków jest wielokrotnie opisane przez światową literaturę naukową. Zasadą jest, że inwestycje drogowe są szybciej konsumowane niż wydaje się to planistom!
Poprawa warunków jazdy samochodem powoduje, że część osób rezygnuje z komunikacji publicznej i przesiada się do samochodu. Ponadto skrócenie czasu dojazdu jakie widać tuż po oddaniu każdej z inwestycji drogowych jest też impulsem do dalszych dojazdów. Przykładowo ludzie wybierają dojazd do sklepów położonych dalej, do których dzięki nowej drodze podróż trwa tyle samo co do tych bliżej. Podobnie jest z wyborem mieszkań czy miejsc pracy u niektórych osób: "kupię tam dom, będę miał za rok super drogę i do pracy nadal będę miał nadal 25 min. dojazdu, choć pojadę 15 km a nie 4 km". W efekcie wzrasta liczba samochodów oraz wydłużają się trasy dojazdu.
Jedynym sensownym rozwiązaniem na dłuższą metę są inwestycje w alternatywę: transport publiczny, ruch rowerowy i ruch pieszy. Owszem, pewne inwestycje drogowe, np. obwodnice przenoszące ruch poza miasto, są potrzebne, jednak inwestycje w obrębie miast bardzo często mogą pogarszać sytuację, w stosunku do tego, co było przed nimi. Jedyna zmiana dla samorządów to wyższe koszty utrzymania dróg.