W sobotę z genewskiego przystanku przy dworcu Lancy-Pont-Rouge ruszył pierwszy tramwaj w stronę francuskiego miasteczka Annemasse. Póki co tramwaj ma cztery przystanki po francuskiej stronie i tylko jeden, tymczasowo końcowy, w Annemasse. Docelowo ma dojeżdżać do Lycee des Glieres w 2022 r.
Linia tramwajowa nr 17 kursowała po Genewie już w pierwszej dekadzie obecnego wieku. Zapewniała łatwy dojazd do granicznych przystanków, blisko przejścia na stronę francuską. Zlikwidowano ją w 2011 r. podczas reorganizacji sieci.
Pomysł by zbudować połączenie tramwajowe z Annemasse (francuskim, 30–tysięcznym miastem, które w praktyce znajduje się w aglomeracji genewskiej, choć od szwajcarskiego miasta oddziela je granica) istniał już od lat. W 2013 r. zdecydowano o budowie siedmiu nowych przystanków i 3,3–kilometrowego odcinka po francuskiej stronie granicy, co miało być przedłużeniem trasy genewskiego tramwaju linii 12. Projekt miał być gotowy w 2016 r., ale wskutek problemów z finansowaniem przedłużył się o trzy lata, a ostatecznie utworzono zupełnie nową linię.
Oficjalnie od soboty, a w praktyce od niedzieli, można się więc przejechać przez dwa kraje tramwajem linii 17. Pojazdy kursują cały tydzień, od 5. rano mniej więcej do północy. Przejazd linią liczącą dziś 26 przystanków (za trzy lata będzie ich 29) trwa 43 minuty. Tramwaj jadący w kierunku Francji mija nadgraniczny przystanek Moillesulaz, będący pętlą dla innych linii tramwajowych w Genewie i przekracza granicę, po czym przejeżdżając przez miejscowości Gaillard i Ambilly dojeżdża do przystanku Annemasse-Parc Montessuit.
To nie pierwszy taki tramwaj transgraniczny w Europie. Od 2,5 roku podobna inicjatywa połączyła francuski Strasburg i niemieckie Kehl. Ale warto pamiętać, że Szwajcaria, choć stowarzyszona, nie jest członkiem Unii Europejskiej, co w efekcie sprawia pewne kłopoty.
Trzyletni poślizg był, jak wyżej wspomnieliśmy, związany z problemami w finansowaniu po stronie Genewy. W pewnym momencie Annemasse, na potrzeby dokończenia inwestycji chciało… opodatkować szwajcarskich mieszkańców francuskiego miasta. Ostatecznie na całość projektu (57 mln euro plus jeszcze niecałe 30 mln euro na przedłużenie trasy do końca) złożyły się mniej więcej po połowie, zamiast Genewy, rząd szwajcarski, a po stronie francuskiej wspólnie Annemasse, departament Górna Sabaudia i w nieco mniejszym zakresie rząd francuski. Niewielki wkłąd dołożyły gminy, przez które przebiega linia i fundusz Interreg.
Długim kłopotem jest taryfa, co do której na razie się nie dogadano. Na przejazd między przystankami po stronie szwajcarskiej obowiązuje bilet w ramach systemu Unireso, czyli genewskiego systemu biletowego. We Francji prawo przejazdu daje z kolei Leman Pass czyli karta miejska Annemasse. Przejazd przez granicę to opłata kombinowana, nie mniejsza jednak niż suma taryf ze strony szwajcarskiej i francuskiej.
Mimo wszystko tramwaj działa. W założeniu ma przewozić 10 tys. pasażerów dziennie, a po rozbudowie – 12,5 tys. na dzień. To uzupełnienie większego francusko–szwajcarskiego projektu dotyczącego transgranicznych połączeń kolejowych w tym regionie. „Lokalny transport publiczny łączy ludzi ponad granicami. Gratulacje” – napisał w niedzielę na Twitterze Mohamed Mezghani, sekretarz generalny UITP, czyli Międzynarodowej Unii Transportu Publicznego.