Od 2 września w Glasgow dwa fragmenty ulic w samym centrum miasta staną się między godzinami 7. a 19. nieprzejezdne dla aut. Swobodny przejazd będą tam miały taksówki, ubery, auta dostawcze, rowery, a przede wszystkim autobusy, których w szczycie potrafi tam być do 360 na godzinę.
Oswald Street i Union Street stykają się z Central Station, czyli najważniejszym dworcem kolejowym w Glasgow. To realizacja pomysłu który pojawił się w Glasgow już w 2014 r., ale pięć lat trwały przygotowania i przekonywanie mieszkańców.
Technicznie cała procedura będzie polegała na wyznaczeniu tzw. „bus gates”, czyli bram dla autobusów. Od najbliższego poniedziałku, między 7. rano a 7. wieczorem, prywatne auta będą miały zakaz poruszania się po wspomnianych ulicach. O jego przestrzeganie zadbają kamery monitoringu. Kierowcy przyłapani na złamaniu zakazu otrzymają 60–funtowy mandat.
Na okolicznych ulicach wyznaczono dodatkowe miejsca parkingowe dla osób niepełnosprawnych, zamiast tych zlikwidowanych na ulicach zamkniętych przez „bus gates”.
Przyśpieszyć autobusy
Powodów jest kilka. Chodzi o uspokojenie ruchu, poprawę bezpieczeństwa i obniżenie poziomu zanieczyszczeń pochodzących z rur wydechowych. Podstawowym celem jest jednak upłynnienie ruchu autobusów, których akurat w tym miejscu, gdzie łączą się różne linie, jest bardzo dużo i często stoją w korkach. W szczycie potrafi ich tamtędy przejechać 360 na godzinę!
źródło: Glasgow City Council
– Jest szalenie ważne, żebyśmy robili wszystko, co możliwe dla poprawy jakości transportu publicznego w mieście, w którym połowa mieszkańców nie korzysta z samochodu. Autobus jest najważniejszym sposobem poruszania się po Glasgow, ale stoi przed istotnymi wyzwaniami – tłumaczy, cytowana przez serwis lokalnego ratusza, radna Anna Richardson, odpowiedzialna za zagadnienia środowiskowe. – Te narzędzia pozwolą na skrócenie czasu przejazdu autobusem przez centrum miasta i sprawią, że będzie to jeszcze bardziej atrakcyjna forma transportu – dodaje.
Działania wynikają z konkretnych analiz. W zeszłym roku urzędnicy zorientowali się, że średni czas przejazdu autobusu przez Glasgow się zwiększa i połączyli to z obserwowanym spadkiem liczby pasażerów.
Ci, którzy nie uważają, płacą
System kamer, o którym mowa, pomaga już dziś pilnować, czy kierowcy samochodów nie wjeżdżają na liczne w Glasgow zwykłe buspasy. Niedawno „The Sunday Post”, lokalny tabloid, opublikował statystyki z czerwca, które wskazują, że tylko w tym jednym miesiącu mandatami ukarano za takie przewinienie ok. 6,5 tys. kierowców. Okazało się – system działa automatyczne, identyfikuje właściciela auta po numerze rejestracyjnym i wysyła wezwanie do zapłaty – że aż 60 proc. ukaranych to kierowcy spoza Glasgow. Co ciekawe w Edynburgu i Aberdeen, dwóch pozostałych szkockich miastach, w których działa podobny system monitoringu, mandaty otrzymywali w przeważającej większości lokalni kierowcy.