Lokalne stowarzyszenie społeczników twierdzi, że wójt gminy Zgierz popełniła przestępstwo, zlecając nieprofesjonalną rozbiórkę sieci trakcyjnej nieczynnej linii tramwajowej 46. Do Ozorkowa już od siedmiu miesięcy kursują autobusy zastępcze, a samorządy nie wypracowały sposobu wyjścia z obecnej sytuacji.
Jak informowaliśmy już na naszych łamach, gmina wiejska Zgierz
zdemontowała sieć trakcyjną nieczynnej tramwajowej linii 46 Łódź – Zgierz – Ozorków na swoim terenie. Poprzedziły to kradzieże elementów infrastruktury, a samorząd tłumaczył, że dzięki jego działaniom pieniądze ze sprzedaży złomu nie trafią w ręce złodziei. Argumentował też, że przewód jezdny był już wyeksploatowany i nawet w wypadku możliwości wznowienia komunikacji tramwajowej należałoby go wymienić.
Czy niektóre elementy sieci nadawały się do ponownego wykorzystania? Ze stanowiskiem gminy nie zgadzają się społecznicy skupieni w Stowarzyszeniu na rzecz Obrony Podmiejskiej Komunikacji Tramwajowej w Regionie Łódzkim. Jak poinformował nas przedstawiciel organizacji Adam Rembak, do prokuratury trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez wójta gminy Zgierz (Barbarę Kaczmarek). – Zawiadomienie zostało złożone 11 września – powiedział Adam Rembak, który jest również sygnotariuszem dokumentu.
W piśmie wskazuje on, że demontaż 7,5 km trakcji tramwajowej może wypełniać jego zdaniem znamiona czynu zabronionego opisanego w art. 231 § 1 Kodeksu karnego („Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”). Adam Rembak argumentuje, że likwidacji sieci dokonano bez wcześniejszych ekspertyz dotyczących jej stanu i możliwości powtórnego wykorzystania, a sposób, w jaki przeprowadzono demontaż, uniemożliwił jej ponowne użycie.
Problemem ma być brak profesjonalizmu ekipy rozbiórkowej – Części sieci trakcyjnej zostały pocięte na krótkie odcinki, a tym samym czynności demontażu podjęto bez należytej wiedzy technicznej gwarantującej prawidłowe zdemontowanie i zabezpieczenie zdjętej części sieci trakcyjnej oraz pozostałych elementów – czytamy w zawiadomieniu Adama Rembaka. Autor dokumentu wskazuje także, że poza elementami podlegającymi zużyciu zdemontowano także te, które mu nie podlegają (liny nośne), które także pocięto na krótkie kawałki. Sugeruje on również, że elementy sieci, które nie zostały zdemontowane, pozostały niezabezpieczone w sposób należyty, co może powodować niebezpieczeństwo.
Przypomnijmy, że podmiejskie tramwaje nie docierają do Ozorkowa już od siedmiu miesięcy. Jak informował nas w zeszłym tygodniu Zarząd Dróg i Transportu Urzędu Miasta Łodzi,
obecnie samorządy ograniczają się do korespondencji w sprawie ewentualnego wznowienia kursów. Do tego konieczny jest jednak remont trasy, na który gmin na razie nie stać.