W zeszłym tygodniu w Gnieźnie podpisano umowę na dostawę 12 nowych autobusów MIDI o długości 10,5 m. Postępowanie wygrał Solaris, który zaproponował pojazdy nieco droższe niż MAN, ale za to wygrał dzięki lepszym parametrom ekologicznym.
Gnieźnieński przetarg był pod wieloma względami nietypowy, bo cena stanowiła w nim „tylko” 50 proc. wagi oceny ofert, choć standardowo to kryterium w przetargach autobusowych stanowi 60 proc. Zamawiający tak skonstruował kryteria, że w dużej mierze o wygranej decydowała wysoka jakość techniczna i kwestie ekologiczne.
Otwarcie ofert
opisywaliśmy na początku września. Obie oferty – MANa i Solarisa – różniły się ceną brutto nieznacznie. Niemiecki producent zażądał za swoje pojazdy ok. 11,66 mln zł, a polski ok. 11,8 mln zł. To dało MANowi początkową minimalną przewagę. Obie oferty otrzymały też maksymalną ilość punktów jeśli chodzi o warunki gwarancji, a także kryteria techniczno–eksploatacyjne.
Decydujące okazały się punkty przyznawane za zużycie paliwa wg testu SORT 2 [testy autobusu przeprowadzane przez autoryzowany ośrodek w warunkach podobnych do warunków miejskich – red.], a także za emisję dwutlenku węgla. W obu przypadkach lepsze osiągi mają autobusy Solarisa. Gnieźnieńskie MPK poinformowało w informacji o wyborze najkorzystniejszej oferty, że ponieważ różnice w obu przypadkach przekraczają 2 proc., Solaris zyskał w tym kryterium maksymalną ilość punktów, a MAN nie dostał żadnych.
– W procesie przetargowym zdecydowaliśmy się po raz kolejny zaufać firmie Solaris, z którą już wcześniej współpracowaliśmy – cytuje szefa tamtejszego MPK Piotra Stasiaka naszemiasto.pl.
To już kolejny przypadek, w którym producent z Bolechowa wygrywa przetarg, choć proponuje swoje pojazdy taniej, niż konkurencja. Chyba najbardziej efektowne zwycięstwo odniósł kilka lat temu w Warszawie, gdzie pokonał Solbusa oferując pojazdy z panelami fotowoltaicznymi na dachu, co było kryterium o wadze 3 proc. Rywal ich nie zaproponował i zyskał minimalnie mniej punktów, choć jego autobusy były tańsze.