Regularne tramwaje mają dotrzeć do gorzowskiego dworca kolejowego już 2 stycznia przyszłego roku. W pierwszym etapie "czwórka" pojedzie z dworca do Fieldorfa-Nila, ale tylko raz na godzinę.
Jak
donosi Gazeta Lubuska, od 2 stycznia 2024 roku, w Gorzowie Wielkopolskim na tory ma wrócić linia tramwajowa numer 4, która połączy dworzec kolejowy z krańcem Fieldorfa-Nila,
oddanym do użytku kilka miesięcy temu. Jest to możliwe dzięki przebudowie
torowiska na ulicy Dworcowej oraz likwidacji dotychczasowej pętli tramwajowej przy dworcu i zastąpienie jej przez kraniec dla wagonów dwukierunkowych.
O tym, że tramwaje wrócą pod gorzowski dworzec
informowaliśmy już kilka tygodni temu, lecz wciąż nie była znana dokładna data uruchomienia linii nr 4. Teraz podała ją wiceprezydentka Gorzowa odpowiedzialna za komunikację miejską, Iwona Olek – Tramwaje na ul. Dworcową zaczną jeździć 2 stycznia –
przekazała Gazecie Lubuskiej Iwona Olek.Zmodernizowany odcinek do dworca kolejowego przeszedł już także pomyślne testy z udziałem wagonu Pesa Twist.
W materiale Gazety Lubuskiej przypomniano też, że 2 stycznia jest datą symboliczną, bowiem to właśnie tego dnia w 2012 roku zawieszono regularne kursowanie tramwajów do dworca, gdzie ówcześnie dojeżdżały linie nr 4 i 5.
Dziennik podał także wstępną ofertę dla wznowionej “czwórki”. Jak wynika z artykułu, tramwaje do gorzowskiego dworca będą kursowały… raz na godzinę, co umożliwi obsługę tej relacji za pomocą tylko jednego wagonu, lecz jednocześnie będzie mizerną ofertą dla pasażerów.
Aktualizacja:
Jak przekazał nam rzecznik prasowy gorzowskiego magistratu, Wiesław Ciepiela, "czwórka" rzeczywiście będzie kursowała z częstotliwością raz na godzinę – Na początek tramwaje będą kursowały co godzinę, ale sytuacja będzie analizowana. W tej analizie uwzględniane będą takie czynniki jak: częstotliwość połączeń kolejowych, analiza zapotrzebowania pasażerów na komunikację nową linią, ale również liczba posiadanych tramwajów, liczba motorniczych. Te czynniki mają również istotny wpływ na funkcjonowanie całego systemu miejskiej komunikacji, choć czasami się o tym zapomina – mówi rzecznik samorządu.