Przynajmniej do końca lipca komunikacja miejska w Grudziądzu będzie funkcjonować w ograniczonym zakresie, bo MZK nie dysponuje odpowiednią liczbą kierowców, by obsadzić wszystkie zaplanowane brygady. Samorząd miejski twierdzi, że jego własna spółka stanęła na wysokości zadania, i przekonuje, że podjął właściwą decyzję, rezygnując z usług drugiego operatora. Zapewnia też, że problemy mają wyłącznie charakter przejściowy.
Jak
informowaliśmy już na naszych łamach, grudziądzka komunikacja miejska funkcjonuje obecnie w ograniczonym zakresie, bo miejscowe MZK ma problem ze znalezieniem wystarczającej liczby kierowców. Miasto zapowiedziało na początku lipca, że przynajmniej do końca miesiąca zawieszona będzie obsługa części kursów na kilku liniach autobusowych. Nie jest to pierwsza taka sytuacja – wcześniej oferta była redukowana, gdy duża część załogi miejskiego przewoźnika przebywała na zwolnieniach lekarskich, co miało miejsce w okresie wzrostu zachorowań na COVID-19.
Miasto: Doświadczenie pokazuje, że wybraliśmy dobrze Przypomnijmy, że niedawno Grudziądz zdecydował się na zmianę modelu organizacyjnego komunikacji miejskiej i ponownie oparł jej funkcjonowanie wyłącznie o własną spółkę. Wcześniej przewozy zlecone przez samorząd wykonywała także Arriva. Pomimo obecnej sytuacji lokalne władze twierdzą, że podjęły właściwą decyzję, zmniejszając liczbę podmiotów realizuących połączenia. – Dotychczasowe, prawie roczne doświadczenie wskazuje, że powierzenie świadczenia usług jednemu przewoźnikowi, jakim jest MZK, było i jest słuszne – stwierdza jednoznacznie Natalia Granica, inspektor w Biurze Prasowym i Medialnym Urzędu Miejskiego w Grudziądzu.
Podkreśla ona, że gdy podejmowano decyzję o kontraktowaniu usług jedynie z MZK, miasto nie przewidziało dalszego intensywnego rozwoju pandemii. – W czerwcu 2020 r. ze strony rządu płynęły informacje, że nasz kraj praktycznie zwalczył jej skutki – przypomina nasza rozmówczyni. Ocenia, że konsekwencje rozprzestrzeniania się koronawirusa są odczuwalne przez wszystkich, w tym przez grupę kierowców transportu miejskiego. Na problemy zdrowotne prowadzących miała nałożyć się według jej relacji potrzeba znacznego zwiększenia skali przewozów autobusowych w związku z organizacją komunikacji zastępczej za tramwaj.
Absencje kierowców to wynik powikłań po przebyciu choroby – Spółka MZK stanęła na wysokości zadania – stwierdza przedstawicielka samorządu. Tłumaczy, że przewoźnik w krótkim czasie sprowadził potrzebny tabor i skierował do obsługi linii autobusowych pracowników z odpowiednimi uprawnieniami, którzy dotychczas wykonywali inne czynności. Stwierdza także, że grudziądzka komunikacja miejska funkcjonuje w specyficzny sposób, bo w Polsce nie ma mniejszego miasta, które eksploatowałoby odrębną sieć tramwajową.
– Absencja wśród kierowców to m.in. wynik powikłań po COVID-19 – mówi Natalia Granica. Twierdzi, że obecne trudności mają jedynie charakter przejściowy. – Mamy nadzieję, że wkrótce uda się powrócić do realizacji wszystkich kursów zgodnie z rozkładem jazdy – dodaje.