Pasażerowie na Górnym Śląsku i w Zagłębiu już od kwietnia skorzystają z nowych biletów okresowych, obowiązujących w całej metropolii. Kilka dotychczasowych rodzajów biletów, m.in. 48-godzinny, 5-dniowy i bilety z limitami przejazdów, zniknie, ale generalnie bilety tanieją. To kolejny etap ujednolicania taryfy biletowej w metropolii.
O planowanych zmianach na Górnym Śląsku
pisaliśmy już pod koniec zeszłego roku. Ujednolicanie taryfy jest przeprowadzane jednocześnie z przejęciem odpowiedzialności za transport publiczny przez władze metropolii. Do przyszłego roku KZK GOP, MZK Tychy i MZKP Tarnowskie Góry, czyli obecni organizatorzy transportu publicznego, zostaną zastąpieni przez górnośląski ZTM.
W styczniu wprowadzono tam jednorazowe bilety obowiązujące w całej metropolii (bilet 20-minutowy kosztuje 3,2 zł, 90-minutowy na całą metropolię – 4,8 zł). Teraz zmiany obejma bilety okresowe. Ta integracja jest o tyle istotna, że Tychy mają nieco tańsze bilety niż GOP i Tarnowskie Góry.
Zniknie sporo biletów o czasie obowiązywania dłuższym niż doba, ale krótszym niż miesiąc. Pasażerowie zostaną pozbawieni biletów 48-godzinnych, 5-dniowych i 14-dniowych. Bilet 24-godzinny ma kosztować 14 zł (do tej pory kosztował 16 zł), a bilet 7-dniowy będzie kosztował 44 zł (do tej pory 48 zł).
Istotne zmiany zajdą w biletach 30-dniowych i 90-dniowych. W przypadku tych pierwszych bilet na autobusowo–tramwajowo–trolejbusowy obowiązujący w jednym mieście stanieje do 93 zł (do tej pory 122 zł), a na wszystkie miasta 138 zł (do tej pory 144 zł). Cena biletu obowiązującego tylko w tramwajach lub tylko w autobusach i trolejbusach w całej metropolii nie zmieni się i będzie wynosiła 126 zł. Zniknie taki bilet w wersji jednomiastowej. Dodatkowo w ofercie pojawi się 30-dniowy bilet na wszystko, na całą metropolię, na okaziciela – za 168 zł.
Wśród biletów 90-dniowych do wyboru będą dwa. Na jedno miasto, który stanieje do 236 zł (do tej pory 310 zł) oraz na całą metropolię, który będzie kosztował 344 zł (wcześniej 358 zł).
Znikają bilety okresowe z limitem przejazdów, czyli de facto karnety (do tej pory można było na kartę ŚKUP załadować np. bilet, który obowiązywał przez 30 dni i pozwalał na 80 przejazdów), co znacznie uprości taryfę biletową, choć dla pasażerów, którzy z nich korzystali zwykle oznacza, że będą musieli za bezlimitowe bilety zapłacić nieco więcej. Generalnie jednak ceny biletów spadną. Najwięcej zaoszczędzą ci, którzy poruszają się regularnie tylko w jednym mieście. Zapłacą mniej, nawet jeśli do tej pory korzystali z biletów limitowych. No i teraz nie będą musieli odbijać karty ŚKUP przy każdym wejściu i wyjściu z pojazdu.