Komuterzy, rapidobusy, kompleksowa mobilność i hulajszering – to nazwy, które postanowiliśmy nagrodzić w naszym konkursie słowotwórczym. Chcieliśmy spróbować znaleźć polskie odpowiedniki angielskich terminów, których używamy pisząc o transporcie publicznym. Ci, którzy pomogli nam w tym, otrzymają książki od wydawnictwa Wysoki Zamek.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi
w naszym konkursie, przysłało je nam kilkudziesięciu naszych czytelników, więc mogliśmy wybierać z kilkuset propozycji. Często się powtarzały, ale niektóre były niezwykle oryginalne. Czasem efektowne słowo musiało ustąpić przed konieczną prostotą. Czasem propozycje były proste, ale jednocześnie mało chwytliwe. Ostatecznie uznaliśmy, że cztery poniższe propozycje mają szansę się przyjąć.
1. Commuters – komuter (komuterzy)
Mnóstwo propozycji, w których kombinowaliście jak zawrzeć regularne dojazdy z podróżami. Stąd np. „pracodróżni”, „dojeżdżacze” czy „szczytownicy”. Wydało nam się jednak, że najwłaściwszym w tym wypadku rozwiązaniem będzie spolszczenie tego słowa. Raczej komuterzy niż komutersi (bo i taka propozycja się pojawiła), bo ta pierwsza wersja wygodniej się odmienia.
Taki termin zaproponowali Michał Gregorczyk, Aleksandra Harężlak, Anna Franczyk. Cała trójka otrzyma od nas książkę „Walka o ulice. Jak odzyskać miasto dla ludzi” Janette Sadik–Khan i Setha Solomonowa.
2. Bus Rapid Transit – rapidobusy
Wbrew pozorom nie takie łatwe. Starły się w redakcji dwie koncepcje, czy szukać jednego słowa, czy raczej bawić się skrótem. Ale w tym drugim przypadku po co, skoro skrót już mamy. Określenie „metrobus” (które zresztą od czasu do czasu się pojawia), nie do końca nam pasowało. Rapidobusy są z kolei proste, trudne do pomylenia z czymkolwiek, co funkcjonuje w transporcie publicznym i wpadające w ucho.
Rapidobusy wymyślił Szymon Król i dzięki temu wzbogaci się o książkę „Miasto szczęśliwe. Jak zmienić nasze życie, zmieniając miasta” Charlesa Montgomery’ego.
3. Mobility as a Service – kompleksowa mobilność
Chyba najtrudniejszy termin, który również wam sprawił kłopot. Niektóre terminy zachowywały atmosferę nowoczesności i płynności angielskiego określenia. Postanowiliśmy jednak nagrodzić funkcjonalną prostotę i określenie „kompleksowa mobilność”, która chyba najpełniej oddaje to, o co chodzi w tym terminie.
Tu zwycięzcą jest Sebastian Teykowski, który otrzyma zbiór tekstów „Miasto na plus. Eseje o polskich przestrzeniach miejskich”.
4. Scooter–sharing – hulajszering
W tym przypadku mieliśmy największą frajdę, bo waszej wyobraźni słowotwórczej nie powstydziliby się pradawni Słowianie. Stąd m.in. „współhulanie”, „spółdzielnoga”, czy „wszędohulajka”. Uznaliśmy jednak, że hulajszering po pierwsze jest konkretny, po drugie wpisuje się w ciąg używanych już dość często bike–sharingów czy car–sharingów, ale skoro przestawiamy na polski pierwszy człon, to i ten „sharing” może zyskać nadwiślańską formę.
W tym przypadku również najbardziej spodobał nam się pomysł Szymona Króla. A to oznacza drugą książkę dla niego. Będzie to: „Jak rowery mogą uratować świat” Petera Walkera.
Zwycięzcom gratulujemy i skontaktujemy się z nimi w sprawie przesyłki. A słowotworów będziemy używać.