Pesa w swoim odwołaniu od rozstrzygnięcia warszawskiego przetargu tramwajowego na dostawy do 213 tramwajów ma zastrzeżenia co do wyceny zaproponowanej przez koreańską firmę Hyundai. Wojciech Bartelski, prezes Tramwajów Warszawskich, przypomina, że bydgoski producent sprzedawał w 2014 r. tramwaje taniej niż teraz proponuje Hyundai.
W poniedziałek 18 lutego Pesa, zgodnie z przysługującym jej prawem,
odwołała się od rozstrzygnięcia warszawskiego przetargu na dostawy do 213 tramwajów, który
wygrał koreański Hyundai Rotem. – Postanowiliśmy odnieść się między innymi do elementów formalnych oferty oraz kwestii prawidłowości wyceny, okoliczności dotyczących produkcji, posiadanych zasobów oraz rzetelności oświadczeń w zakresie zapewnienia terminowego wykonania zamówienia przez koreańską firmę – komentował Maciej Grześkowiak, szef PR Pesy.
Do faktu odwołania postanowił odnieść się Wojciech Bartelski, prezes Tramwajów Warszawskich. Zwrócił uwagę przede wszystkim na element cenowy. – Hyundai wycenił tramwaj na 7,55 mln zł netto. W 2014 PESA sprzedała nam porównywalny rozmiarami pojazd za 6,47 mln zł netto. Inflacja od tego czasu to 3% – wyliczył prezes miejskiej spółki. Oferta HRC jest więc wyższa od oferty Pesy sprzed kilku lat o niespełna 16-17% i mieści się w budżecie zamawiającego.
Pesa w tym momencie w żaden sposób nie odnosi się do szczegółów swojego odwołania, ani tym bardziej nie komentuje pojawiających się wypowiedzi. Nieoficjalnie słyszymy jednak, że zakres zamówień jest nieporównywalny. Obecny przetarg ma znacznie bardziej rozbudowane zobowiązania serwisowe. Cena zawiera więc pięć lat serwisu gwarancyjnego (łącznie z naprawami powypadkowymi) czy chociażby 10 lat dostaw części do przeglądów tramwajów. Dodatkowe i podwyższone parametry techniczne również mają przełożenie na cenę.
Prezes Bartelski odpowiada jednak, że kwestie serwisowe w żadnym razie nie wpływają na porównanie cenowe. – Porównywałem gołe ceny za długie Jazy, bez wliczania obsługi serwisowej. Oferenci musieli rozbić pozycje kosztowe. Po dodaniu innych pozycji kosztowych, w tym szkoleń, pakietów naprawczych cena zaoferowana przez Hyundai to ponad 8,5 mln zł netto – podkreśla Wojciech Bartelski, prezes spółki.
W ciągu kilku dni Krajowa Izba Odwoławcza powinna wskazać termin posiedzenia. Można się spodziewać, że przed wyrokiem będzie ich co najmniej kilka – a niewykluczone też, że odwołanie zakończy się powołaniem biegłego, który – w odniesieniu do zarzutów podnoszonych przez Pesę – będzie oceniać realność koreańskiej oferty.
Aktualizacja: 19.02.2019 r., godz. 18:30