Od końca marca tramwaje poruszają się bez sieci trakcyjnej po odcinku ul. Annopol w Warszawie, co związane jest z budową nowej zajezdni tramwajowej. Do obsługi linii nr 4 skierowane Hyundaie wyposażone w superkondesatory. Nowa organizacja ruchu okazała się dla motorniczych trudna: w dwóch pierwszych dniach doszło do dwóch przypadków połamania pantografów.
Jak pisaliśmy, od 27 marca wprowadzono zmiany w kursowaniu tramwajów na warszawskim Annopolu. W związku z budową nowej zajezdni tramwajowej Annopol na ok. 100-metrowym odcinku torowiska za pętlą Annopol w kierunku Żerania Wschodniego zdemontowano sieć trakcyjną. Aby nie wstrzymywać ruchu i nie uruchamiać komunikacji zastępczej, Tramwaje Warszawskie postanowiły wykorzystać możliwości nowych Hyundaiów, które pokonują odcinek pozbawiony zasilania dzięki superkondensatorom.
Odcinek pozbawiony sieci został specjalnie oznaczony, ustawiono też patrole nadzoru ruchu. Pomimo tego pierwszego, jak i drugiego dnia
doszło do przypadków uszkodzenia pantografów po tym, jak motorniczowie zapomnieli je opuścić. Skutkowało to też przerwą w ruchu.
Jeden z naszych czytelników pytał się o los dwóch tramwajów, które po tym zdarzeniu jeszcze nie wróciły do ruchu. – Jeden z tramwajów jest własnością Tramwajów Warszawskich, drugi natomiast jest w trakcie procedury odbiorczej poprzedzającej odbiór końcowy tramwaju. Koszt naprawy zostanie pokryty z ubezpieczenia, ale nie został jeszcze doprecyzowany. Sama naprawa to głównie montaż odbieraków. Zostały one wyprodukowane przez polskiego dostawcę, a jest nim krakowska firma EC Engineering – mówi Maciej Dutkiewicz, rzecznik prasowy Tramwajów Warszawskich.
W sumie Warszawa kupiła 123 Hyundaiów. Niedawno do stolicy przyjechał 85 pojazd.