W jednym z największych miast Indonezji, Surabaji, pasażerowie mogą zapłacić za przejazd autobusem… plastikowymi śmieciami. Za trzy półtoralitrowe plastikowe butelki otrzymuje się dwugodzinny bilet przesiadkowy.
Surabaja to pięciomilionowa aglomeracja na wyspie Jawa, która rywalizuje z Bandungiem o miano drugiego co do wielkości miasta w Indonezji, tuż za stołeczną Dżakartą. Od ośmiu lat miastem zarządza burmistrz Tri „Risma” Rismaharini, pierwsza kobieta na tym stanowisku, kilkakrotnie nagradzana na forum międzynarodowym, m.in. za budowę parków i ogólne zmiany miasta, które na początku jej rządów było uznawane za „betonową pustynię”. Risma znana jest z zamknięcia jednej z największych w Azji Południowo–Wschodniej dzielnicy domów publicznych (na jej miejscu powstały parki i instytucje miejskie), choć to posunięcie budzi kontrowersje, bo nie zlikwidowało to rynku prostytucji w Surabaji, a zepchnęło go do podziemia.
Pomysłem pani burmistrz są uruchomione w kwietniu linie autobusowe, w których można płacić za przejazd plastikowymi śmieciami. W praktyce polega to na tym, że po wejściu do autobusu można się natknąć na kosze, do których trzeba wrzucić pięć małych plastikowych butelek, trzy półtoralitrowe albo dziesięć plastikowych kubków. W zamian pasażer otrzyma od stewarda bilet uprawniający do dowolnej liczby przejazdów przez najbliższe dwie godziny.
Co istotne, autobusy są nowe, wyposażone w klimatyzację i niskopodłogowe, a przez to dostępne dla osób starszych i niepełnosprawnych, co nie jest regułą w Surabaji.
Inicjatywa jest potrzebna, bo 260-milionowa Indonezja ma olbrzymi problem z plastikowymi śmieciami. Jest drugim, po Chinach, „producentem” plastikowych śmieci trafiających do oceanu, według niektórych szacunków odpowiada za nawet 10 proc. światowego plastiku pływającego w wodzie. Cztery indonezyjskie rzeki są wśród 20 najbardziej zanieczyszczonych w ten sposób rzek na świecie. Według zapowiedzi rządu na czyszczenie wód co roku ma być przekazywana suma równa miliardowi dolarów rocznie, a do 2025 r. Indonezja ma ograniczyć produkcję morskich śmieci o 70 proc.