Na tegorocznych targach w Berlinie po raz pierwszy teren między halami wystawowymi przeznaczono dla autobusów elektrycznych. Solaris, który prezentuje zbudowany wspólnie z Siemensem elektrobus na rynek niemiecki, mógł się przyjrzeć konkurencji.
Na InnoTransie można nie tylko obejrzeć, ale też przejechać się czterema elektrycznymi autobusami. Przegubowy pojazd prezentuje niemiecko-turecka firma Sileo, która od dwóch lat produkuje elektryczne autobusy (są składane w Turcji, a napęd montowany jest w Niemczech). W tym czasie kilkadziesiąt pojazdów trafiło już do odbiorców w obu krajach i jeżdżą m.in. w Bonn i w Izmirze.
Sileo, fot. Jakub Dybalski Sileo 12, które kosztuje w zależności od wyposażenia ok. 450 tys. euro, wyróżnia się umieszczeniem całej aparatury napędzającej pojazd na dachu. To z jednej strony pozwala na przeznaczenie większej przestrzeni dla pasażerów, a z drugiej, co podkreślają producenci, zwiększa bezpieczeństwo. Gwarantują, ze na jednym ładowaniu przejedzie 230 km.
Współpraca białorusko-chińskaBardzo efektowny projekt przywieźli do Berlina Białorusini z Belkommunmash. Autobus Vitovit (na InnoTransie można się przejechać wersją przegubową E433) to elektrobus zbudowany na bazie trolejbusa. Białorusini konstrukcje pojazdu uzupełniają o napęd firmy Xinzhu Aowei. Na razie prototyp jest ładowany wyłącznie przez pantograf, ale przedstawiciele firmy zapewniają, że przygotowywana jest też wersja plug in.
Vitovit, fot. Jakub Dybalski Póki co Vitovit jeszcze nigdzie nie jeździ, ale za kilka miesięcy pierwsze dwadzieścia pojazdów ma trafić do Mińska, a w zimie egzemplarz testowy będzie jeździł po Moskwie. Rosjanie chcą sprawdzić, czy deklaracja producenta, ze pojazd bezproblemowo działa w +40 i -40 stopniach jest prawdziwa. Jeśli tak, to może być konkurencyjny, bo koszt wersji 12-metrowej jest szacowana przez producenta na ok. 300 tys. euro.
Holenderska Citea SFL ElectricSwój elektrobus w wersji 12-metrowej prezentują tez Holendrzy z VDL, którzy podkreślają swoje doświadczenie w produkcji autobusów i chcą konkurować kompleksowym podejściem. Citea jest w całości wyprodukowana przez holenderską firmę i w ciagu kilku ostatnich lat, odkąd VDL postanowiło na poważnie zabrać się za autobusy elektryczne, w nabywców, w rożnych wersjach znalazło już ok. 100 pojazdów z takim napędem. - W ogóle nie robimy pojazdów na gaz. Tylko diesele, elektrobusy, no i hybrydy - mówił nam podczas InnoTransu przedstawiciel producenta.
VDL Citea SLF, fot. Jakub DybalskiHolenderski pojazd, nieco droższy niż konkurenci (cena, rzecz jasna uzależniona od wyposażenia, to 400-500 tys. euro) jest bardzo cichy, a co rzuca się w oczy to aż 16 wtyczek usb umieszczonych w całym pojeździe, co oznacza, że wsiadając do autobusu można mieć pewność, że będzie możliwość naładowania telefonu. VDL co prawda na razie nie planuje sprzedawania swoich miejskich elektrobusów w Polsce, ale nie wyklucza tego w przyszłości.