Olsztyn jako pierwsze miasto z obszaru ośrodków mogących korzystać ze środków unijnych z Polski Wschodniej przygotował projekt rozwoju transportu miejskiego i złożył go do certyfikowanej jednostki unijnej do zatwierdzenia. Do wzięcia jest ok. 200 mln zł. Wraz ze zmianą władzy, miasto krok po kroku zaczęło się jednak wycofywać ze wcześniejszych zapowiedzi z obawy na krytyczne głosy kierowców. Wielce prawdopodobne jest więc, że Olsztyn nie skorzysta z ostatnich tak dużych środków unijnych na transport i z nich po prostu zrezygnuje.
Olsztyn w lutym 2024 roku złożył gotowy wniosek o unijne dofinansowanie do Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości – wyprzedzając w tym znacznie pozostałe miasta podlegające pod ten sam program wsparcia unijnego. Miasto w ramach Programu Operacyjnego Polska Wschodnia ma przydzielonych 45 mln euro, czyli blisko 200 milionów złotych na rozwój transportu. Projekt pod nazwą „Poprawa Mobilności Miejskiej – Ekotransport w Olsztynie” obejmuje szereg zadań, ukierunkowanych na podniesienie komfortu korzystania z komunikacji publicznej. Szczegółowo opisywaliśmy w wielu artykułach zakres wniosku, w którym znalazły się takie plany jak
zakup nowych tramwajów,
rozbudowa zajezdni przy ul. Sikorskiego,
zakup autobusów elektrycznych wraz z ładowarkami,
budowa nowych pętli autobusowych i przystanków.
Konsekwentne działania poprzedniej ekipy rządzącej miastem z Piotrem Grzymowiczem na czele doprowadziły do stanu, że transport publiczny w Olsztynie przez lata diametralnie się zmienił. W mieście powstało pięć linii tramwajowych, liczne buspasy, nowe autobusy, czy system karty miejskiej. Przez lata ówczesny włodarz chwalił się, że miasto efektywnie wydaje fundusze unijne na podniesienie jakości komunikacji miejskiej. Takie działania miały jednak swoje odzwierciedlenie w głosach krytyki ze strony bardzo zmotoryzowanej części mieszkańców. Obecne wadze zdają się bardzo obawiać tych głosów i zamiatają po kolei wszystkie zadania z programu rozwoju transportu publicznego pod dywan.
Głośnym echem odbiło się
unieważnienie przetargu na zakup sześciu nowych tramwajów, co pozwoliłoby miastu lepiej zarządzać siecią tramwajową. Nie tak dawno z kolei
unieważniono przetarg na pierwsze autobusy elektryczne. – Postępowanie zostało unieważnione właśnie po przeanalizowaniu naszych potrzeb oraz możliwości. Zmiana przepisów oraz podpisanie pod koniec poprzedniego roku
umowy na dostawę 10 autobusów hybrydowych z opcją kolejnych 10 sprawił, że podjęliśmy taką decyzję – tłumaczy decyzję miasta Patryk Pulikowski, rzecznik prasowy.
Jak podkreśla Pulikowski, rezygnacja z zakupu tramwajów czy autobusów elektrycznych nie oznacza wycofania się z rozwoju transportu publicznego. – To także dostosowywanie sieci do zmieniających się potrzeb pasażerów, poprawa komfortu podróżowania i zakup przez MPK nowych autobusów hybrydowych, które zastąpią te najbardziej wyeksploatowane, kilkunastoletnie pojazdy. Projekt, w którym były tramwaje czy elektryczne autobusy przemodelowujemy teraz tak, żeby jak najbardziej pasował do zmieniających się potrzeb miasta oraz jego możliwości. W tej chwili jest za wcześnie, by mówić o szczegółach nowych rozwiązań – wyjaśnia.
Z nieoficjalnych informacji wiemy także, że ważą się również losy zadania związanego z rozbudową zajezdni przy ul. Sikorskiego. Miasto publicznie zapowiada teraz skupienie się na inwestycjach drogowych, w tym na budowie ul. Nowobałtyckiej oraz tunelu na Zatorze. Istotne mają być również przebudowa Planetarium i stadionu piłkarskiego Stomil.