Dziś i jutro poruszanie się samochodami z napędem diesla po ulicach norweskiej stolicy grozi mandatem w wysokości 1,5 tys. koron, czyli równowartości 900 zł. To narzędzie do walki ze smogiem, które wykorzystuje się tam po raz pierwszy, choć w ciągu najbliższych kilku lat centrum miasta w ogóle ma zostać zamknięte dla samochodów. Wielu Norwegów czuje się oszukanych, bo wcześniej namawiano ich do kupowania samochodów, z których nie mogą korzystać.
Zamknięcie ulic dla aut z silnikami diesla to środek zapobiegawczy, którego możliwość stosowania rada miejska w Oslo przegłosowała w lutym zeszłego roku, dzięki koalicji tamtejszej Partii Pracy i Zielonych. Zakaz ma obowiązywać we wtorek i w środę. W czwartek jakość powietrza ma się już poprawić. Zakaz dotyczy silników diesla, bo choć emitują nieco mniej związków węgla, to z kolei, w porównaniu z benzynowymi, dużo więcej tlenków azotu.
– Nie możemy po prostu zamykać w domu dzieci, ludzi starszych i tych, którzy mają kłopoty z oddychaniem, bo powietrze jest zbyt groźne – tłumaczy konieczność walki z zanieczyszczeniami w ten właśnie sposób radna Lan Marie Nguyen Berg w rozmowie z „Guardianem”. Norweski Instytut Zdrowia szacuje, że w Oslo każdego roku 185 osób umiera przedwcześnie z powodu zanieczyszczonego powietrza.
Zakaz obejmuje drogi miejskie. Nie zamknięto ruchu na autostradach i drogach tranzytowych, które przechodzą przez miasto. Zakaz nie dotyczy też służb publicznych i niektórych pojazdów dostawczych z silnikami spełniającymi najwyższe normy czystości.
Wielu mieszkańcom miasta pomysł się podoba. Inni z kolei czują się oszukani. I mają argumenty by uzasadnić swoje rozżalenie. Przed dekadą, lewicowy rząd ówczesnego premiera Jensa Stoltenberga namawiał Norwegów do kupowania aut z silnikami diesla, które wtedy uważano za bardziej przyjazne środowisku niż napędzane benzyną. Wprowadzono szereg zachęt podatkowych, które sprawiały, że takie auta były tańsze. „Najpierw namawiano nas do kupowania takich aut, dziś nie pozwala nam się ich używać” – piszą oburzeni Norwegowie na forach internetowych.
Mazvar Keshvari, deputowany do norweskiego parlamentu z prawicowo–populistycznej Partii Postępu apeluje do rodaków, by domagali się finansowych rekompensat za dwa dni bez samochodów. – Właśnie ma miejsce największy przekręt w dziejach norweskiej motoryzacji – powiedział w telewizji TV2.
Oslo nie jest jedynym miastem na świecie, które ogranicza ruch samochodowy, Niedawno Mexico City, Madryt, Paryż i Ateny zobowiązały się, że do 2025 r. całkowicie zamkną swoje centra dla aut napędzanych olejem napędowym.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.
Zapisz się do newslettera:
