W Szczecinie przewoźnik obsługujące bezpłatne linie do Tesco jeździł bez wymaganych zezwoleń. Po nagłośnieniu sprawy nieprawnego przewozu osób w ramach komunikacji dowozowej sprawdziliśmy, na jakiej podstawie powinny funkcjonować „marketobusy”.
Wozili w Szczecinie...W Szczecinie za sprawą lokalnej Gazety Wyborczej zawrzało: nowy operator linii organizowanej przez tamtejszą placówkę Tesco
woził pasażerów bez wymaganych prawem dokumentów, czyli zezwolenia na prowadzenie przewozów specjalnych i umowy na korzystanie z przystanków.
Dziennikarzom Gazety nie udało się skontaktować z przewoźnikiem – firmą ochroniarską Alfa Guard Security. My mieliśmy nieco więcej szczęścia i dodzwoniliśmy się do dwóch osób: sekretarki oraz wskazanego przez nią kolegi, który miał zajmować się sprawą. Miły pan stwierdził, że o sprawie nie może się wypowiadać, bo leży to jedynie w kompetencji szefa, a ten zajęty nie mógł porozmawiać.
...wozili w CzęstochowieTen sam operator wykonywał przewozy w Częstochowie. Roman Szymla z Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu oznajmił nam, że operator zawarł umowę na korzystanie z przystanków komunikacyjnych oraz zastosował się do sugestii zarządcy infrastruktury w zakresie przebiegu trasy, aby nie wjeżdżać w ograniczony dla ruchu odcinek tzw. II alei Najświętszej Maryi Panny – czynił to poprzedni operator ku uciesze pasażerów (
na centralną ulicę w mieście można wjechać samochodem, ale autobusy muszą jeździć dookoła). Umowę posiada także inny operator linii marketowych funkcjonujących w mieście.
fot. Janusz KarlikowskiZ kolei w Urzędzie Miasta Częstochowy sprawdziliśmy, czy operator posiadał wydane zezwolenie na wykonywanie regularnych przewozów osób. – Firma Alfa Guard Security na dzień dzisiejszy nie posiada stosownego zezwolenia – powiedział portalowi Transport Publiczny Włodzimierz Tutaj, rzecznik Urzędu Miasta Częstochowy. Poprzedni operator linii posiadał zezwolenie, które nadal jest w mocy, tak samo, jak operator innych linii marketowych w mieście.
Po kontrolach przeprowadzonych przez GIDT autobusy przestały jeździć. Wg Aleksandry Kobylskiej, rzecznik Inspektoratu, kontrole odbyły się w Szczecinie i Częstochowie interwencyjnie, po zawiadomieniu i potwierdziły one nasze ustalenia. Procedury administracyjne nadal trwają.
Sklep ma handlowaćRzecznik TESCO, Michał Sikora, twierdzi, że sieć, wyłaniając podwykonawców we wszystkich dziedzinach, oczekuje od nich, że będą posiadać wszystkie stosowne dokumenty. – Proszę jednak pamiętać, że nasza działalność, to handel, nie możemy więc znać się na wszystkim i wszystkich wyręczać. Jeśli ktoś czymś się trudni, to należałoby oczekiwać, że sam zatroszczy się o wszystko to, co do działania jest niezbędne – dodaje.
Pojawiają się jednak zastrzeżenia, że Tesco od wyłonienia wykonawcy przewozów do momentu rozpoczęcia pracy przewozowej daje operatorom zbyt mało czasu na uzyskanie wszystkich dokumentów. Sprawdziliśmy w Częstochowie, ile czasu zajmuje uzyskanie zezwolenia. – Zgodnie z Kodeksem Postępowania Administracyjnego, czyli do 30 dni – wyjaśniła Barbara Mucha z Wydziału Rozwoju Miasta. Zapytaliśmy przedstawicieli Tesco o czas na pozyskanie dokumentów – rzecznik firmy powiedział jedynie, że starają się uwzględniać takie rzeczy przy zawieraniu umów, ale szczegółów nie podał.
Tak wozić powinniZazwyczaj operatorzy linii dowozowych organizowanych przez placówki handlowe (tzw. darmobusy) prowadzą przewóz na podstawie zezwolenia na wykonywanie regularnych przewozów specjalnych, jednak ich definicja w Prawie Transportowym wskazuje na transport organizowany dla określonej grupy osób (przewozy szkolne, pracownicze). Nie można powiedzieć, że wynikająca z przepisów „określona grupa osób z wyłączeniem innych osób” to klienci supermarketu, bo tak samo wójt mógłby mówić o komunikacji miejskiej, że jest „dla mieszkańców gminy”. Linie te powinny funkcjonować na podstawie zezwolenia na wykonywanie regularnych przewozów osób w krajowym transporcie drogowym.
Można też, jeśli organ wydający opiera się już o ustawę PTZ (od 1 stycznia 2017 r. obowiązkowo), postępować na zasadzie potwierdzenia przewozu – zaświadczenia dotyczą operatora działającego na zlecenie organizatora przewozów, a linie te są przecież przewozem o charakterze komercyjnym. Jak wyjaśnił nam Marcin Pająk, inżynier transportu, do tego dochodzi także licencja wystawiona przez starostę powiatu i umowa na korzystanie z przystanków komunikacyjnych zawarta z zarządcą infrastruktury.
Jaki organizator, taka komunikacjaO komentarz poprosiliśmy także innego inżyniera, Rafała Lamcha, na co dzień pracownika ZTM w Warszawie. – Operatorzy pozwalają sobie na to, na co pozwolą im organizatorzy bez względu na rodzaj komunikacji. Jeden operator potrafi zachować się różnie dla różnych organizatorów. Na przykład ci sami przewoźnicy, jeżdżąc dla wymagającego organizatora komunikacji miejskiej, poprawnie oznaczają kursy tablicami kierunkowymi, zaś przy wyjeździe na linię marketową lub na własny rozrachunek, potrafią jeździć z kartkami za szybą – wymienia Lamch.
Nie można odmówić rzecznikowi Tesco racji o zakresie kompetencji – sklep zajmuje się handlem, a każdy podwykonawca powinien swój fach wykonywać prawidłowo. Kto ma więc pilnować prawidłowej realizacji przewozu? Owszem, mamy GITD, Policję, ale one nie wpłyną na czytelność oznaczeń i estetykę wykonania. Jednak organizator powinien w interesie pasażera, czy klienta, dbać o realizację podstawowych wymogów prawnych, aby pasażer podróżował bezpiecznie.