Dwóch absolwentów Politechniki pochyliło się nad wpływem pandemii COVID-19 na transport publicznych. Przeprowadzone badania pozwalają się przyjrzeć, jak zmieniły się przyzwyczajenia transportowe Polaków.
Autorami opracowania są Maciej Mikulski i Łukasz Łykowski. Pierwszy ukończył Politechnikę Lubelską i Krakowską, a drugi Śląską i Krakowską. Postanowili oni wspólnie sprawdzić zachowania pasażerów transportu publicznego w Polsce w czasie pandemii COVID-19. W tym celu od 9 listopada do 26 listopada 2020 roku zebrali 554 ankiety z odpowiedziami na pytania o przyzwyczajenia komunikacyjne podczas lockdownu.
Częściej samochodem i ze współpasażerami
Co oczywiste, wzrosła liczba częstych podróży samochodem osobowym jako kierowca. Według badania w kategorii codziennych podróży zanotowano wzrost o 75 proc., a w kategorii kilka razy w tygodniu o 33 proc. Powodem były obawy względem podróżowania transportem zbiorowym, stąd niektórzy pasażerowie przesiadali się z komunikacji publicznej we własny samochód.
– Osoby, które w ogóle nie używały prywatnych aut przed pandemią, co do zasady nie używają ich także w trakcie pandemii, ze względu np. na brak samochodu lub prawa jazdy. Znacząco za to wzrosła liczba osób deklarujących podróżowanie kilka razy w tygodniu jako pasażerowie samochodów osobowych, bo o 45 proc., co przy jednoczesnym spadku odsetka takich podróży z niższą częstotliwością oznacza, że osoby, które z różnych względów nie mogły ograniczyć swoich podróży, zaczęły organizować sobie wspólne przejazdy – podają autorzy opracowania.
Nie zanotowano za to zmian w zadeklarowanej liczbie podróży rowerem i środkami transportu osobistego. – Nieznacznie wzrosła liczba częstych podróży codziennie i kilka razy w tygodniu zaś jednocześnie spadła liczba podróży rzadszych – zauważają autorzy. Co warte podkreślenia, wzrosła za to liczba osób, które zaczęły częściej przebywać swoją drogę wyłącznie pieszo. Częste podróże innymi środkami transportu (np. taxi) miały nieznaczny udział w liczbie wszystkich podróży zarówno przed pandemią, jak i w trakcie. Pandemia uderzyła w transport publiczny
W opracowaniu podkreśla się, że najbardziej spektakularny spadek, bo o 62 proc., zanotowano w liczbie podróży transportem publicznym codziennie w trakcie pandemii, w stosunku do czasu sprzed niej. – Związane jest to z mniejszym zapotrzebowaniem na przemieszczanie się, przesiadką do samochodów osobowych oraz ograniczaniem podróży, które nie są niezbędne, co przejawia się we wzroście liczby deklarowanych podróży z niższą częstotliwością, tzn. raz w tygodniu (o 189 proc.), raz lub kilka razy w miesiącu (o 241 proc.) i rzadziej niż raz w miesiącu (233 proc.) – wyjaśniają autorzy.
Mniej niż połowa badanych, bo 41,3 proc., przyznała, że pandemia nie zmieniła ich podejścia do korzystania z transportu publicznego. Jednocześnie 34,7 proc. ankietowanych z powodu zmiany formy zatrudnienia zrezygnowało lub mocno ograniczyło korzystanie ze środków transportu zbiorowego, natomiast 21,7 proc. podjęło taką decyzję ze względu na ryzyko zarażenia się koronawirusem.
Praca zdalna a podróżowanie
Wprowadzenie trybu pracy zdalnej przyczyniło się do tego, że w każdej grupie zanotowano zwiększony procentowy udział osób, które zadeklarowały, że w ogóle nie korzystają z konkretnych form przemieszczania się. – W czasie pandemii zwiększyła się liczba takich osób dla podróżowania jako pasażerowie samochodów osobowych (o 22 proc.) i transportu publicznego (o 875 proc., a także dla podróży rowerami i urządzeniami transportu osobistego (o 10 proc.) oraz dla innych form transportu, np. taxi (o 28 proc.) – czytamy w opracowaniu.
Jak zaobserwowali autorzy badania, po „odmrożeniu” życia społecznego od maja oraz czerwca 2020 roku, po równo rozłożył się odsetek osób, które zadeklarowały, że korzystały z transportu publicznego tak często jak przed pandemią (47 proc.) i tych, które korzystały rzadziej (47 proc.). – Pocieszający może być fakt, że aż 59 proc. badanych (z czego 40 proc. zdecydowanie) nie zgodziło się z twierdzeniem, że po „odmrożeniu” życia społecznego zaczęli częściej niż przed pandemią korzystać z samochodu osobowego – dodają.
W czasie pandemii zmniejszyła się liczba posiadaczy biletów długookresowych. Liczba osób deklarujących posiadanie biletu normalnego zmalała o 39 proc., a biletu ulgowego o połowę. W czasie pandemii o 170 proc. wzrosła natomiast liczba osób, które nie posiadają biletu okresowego.
Prawie połowa ankietowanych (42 proc.) uważa, że ryzyko zarażenia się koronawirusem w środkach transportu publicznego jest wysokie.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.